Chińczycy dojechali do Olsztyna [ZDJĘCIA]
2025-03-16 17:02:17(ost. akt: 2025-03-14 14:50:53)
W Olsztynie pojawił się pierwszy salon z chińskimi autami. To, że dealerzy zwrócili oczy na Olsztyn, może świadczyć o tym, że coraz więcej olsztynian i mieszkańców regionu może pozwolić sobie na kupno nowego samochodu, ale też o coraz większej ekspansji chińskich producentów na polskim rynku.
Polacy coraz częściej wybierają chińskie auta, tym bardziej że ich sieć sprzedaży systematycznie się powiększa, co zdecydowanie ułatwia promocję i sprzedaż samochodów. Do tej pory chińskie auta zwykle można było kupić w salonach w dużych miastach i ludnych regionach, gdzie jest wielu mieszkańców i zarazem potencjalnych klientów. Od lutego salon z chińskimi autami jest już też w Olsztynie, co może świadczyć o tym, że jesteśmy coraz bogatsi i coraz częściej stać nas na kupno nowego samochodu.
Jest zainteresowanie
I salon przyciąga uwagę olsztynian, ale nie jest to jakieś zaskoczenie. Podobnie dzieje się w całym kraju, czego dowodem jest ogromny skok sprzedaży aut z Chin. Jak podała niedawno „Rzeczpospolita”, sprzedaż chińskich samochodów osobowych w Polsce wystrzeliła w ciągu roku. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego jeszcze w 2023 roku w Polsce zarejestrowano jedynie 168 nowych samochodów chińskiej produkcji. Rok później liczba ta wzrosła do 10,7 tys., co stanowi niemal 70-krotny wzrost.
— Zainteresowanie jest naprawdę duże, chyba nawet przerosło nasze oczekiwania, z czego oczywiście bardzo się cieszymy — mówi Kamil Jaśkowski z olsztyńskiego salonu MG (marka MG była pierwotnie brytyjska, obecnie jest własnością chińskiego koncernu SAIC Motor — red.). — Działamy od początku lutego, a już mamy ponad 50 zamówień na nasze auta.
Co przemawia do klientów?
Jak słyszymy od sprzedawcy, to na pewno jakość wykonania, wyposażenie, długa gwarancja i oczywiście konkurencyjne ceny.
Większość osób zagląda do salonu z czystej ciekawości. Słyszeli o chińczykach, ale zwykle nigdy nie widzieli z bliska aut z Państwa Środka. Chcą dotknąć, usiąść za kierownicą, obejrzeć wnętrze. Jakie są ich wyrażenia?
— Przyznam, że jestem zaskoczony na plus — stwierdził młody mężczyzna, który był w salonie. — Na pierwszy rzut oka jest naprawdę dobrze, tylko pytanie, co dalej, jak samochód będzie sprawował się już podczas eksploatacji. No i te ceny — jak nie samochodów.
Wielu Polakom auta z Chin zwykle kojarzą się tylko z samochodami elektrycznymi, tymczasem w salonie w Olsztynie większość aut to pojazdy z silnikami benzynowymi i napędami hybrydowymi, choć oczywiście jest też elektryk Nie ma jednak aut z silnikami diesla. Z danych PZPM wynika, że w 2024 roku Polacy kupili niemal 9,2 tys. chińskich aut z silnikami benzynowymi. Pojazdy tego typu stanowiły aż 86 proc. całkowitej sprzedaży aut z Chin.
Sprzedaż skoczyła
Tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak też pierwszy salon w Olsztynie z chińskimi autami nie wywoła rewolucji na rynku, ale bez wątpienia kwestią czasu jest pojawienie się kolejnych salonów z autami z Chin. I będzie ich więcej, im bardziej będzie rosło zaufanie Polaków do samochodów z Państwa Środka. Ale to długa droga, bo na razie na topie są inne marki, inni producenci.
Jak wynika z raportu KPMG w Polsce i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego „Branża motoryzacyjna. Podsumowanie danych za 2024 rok” w ubiegłym roku w Polsce zarejestrowano w sumie 551,6 tys. nowych samochodów osobowych, czyli o 16 proc. więcej niż dwa lata temu. Widać też, że rośnie popularność pojazdów z alternatywnymi napędami. W 2024 roku zarejestrowano ich 280,1 tys., to aż o 27 proc. więcej niż w 2023 roku.
Co kupują Polacy?
Tu nie ma zaskoczenia. Prym wiedzie Toyota, która sprzedała w ubiegłym roku w Polsce 103,8 tys. nowych aut. Na drugim miejscu uplasowała się Skoda z wynikiem 60,1 tys. aut, a na trzecim Volkswagen ze sprzedażą na poziomie 38,4 tys. aut. Na kolejnych miejscach znalazły się KIA (33,4 tys.), Hyundai (31 tys.) i Audi (29,2 tys.), które też było najczęściej kupowanym autem w grupie marek premium.
Ponad połowa nowo rejestrowanych aut osobowych w Polsce w ubiegłym roku, bo 280,1 tys., to były auta z alternatywnymi napędami. W tej grupie dominują oczywiście miękkie hybrydy (248,5 tys.). W 2024 roku Polacy kupili też 16,6 tys. samochodów w pełni elektrycznych, to jednak w porównaniu z 2023 rokiem mniej o 3,4 proc.
Spadek sprzedaży elektryków to oczywiście wynik wstrzymania od 1 września ubiegłego roku dopłat z programu „Mój elektryk” do samochodów elektrycznych w leasingu, bo pula pieniędzy została wyczerpana. Tymczasem ponad 70 proc. elektryków w Polsce kupowanych było przez podmioty gospodarcze i w dużej mierze w formie leasingu. Stąd to tąpnięcie.
Teraz sprzedaż elektryków powinna znowu przyspieszyć, bo z początkiem lutego ruszył program „NaszEauto”. I teraz można dostać do 40 tys. zł dofinansowania na zakup lub leasing nowego pojazdu elektrycznego, którego cena nie przekracza 225 tys. zł netto. Na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych przeznaczono 1,6 mld zł z KPO.
Andrzej Mielnicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez