Podolsztyńskie gminy boją się o swoje granice
2025-03-06 19:00:00(ost. akt: 2025-03-06 14:58:47)
Samorządy sąsiadujących z Olsztynem gmin chcą zmian w przepisach dotyczących zasad zmian granic administracyjnych. Po kolei przyjmują swoje stanowiska w tej sprawie.
„Obecnie obowiązujące zasady (…) budzą wiele kontrowersji. Istniejące w obrocie prawnym przepisy pozwalają Radzie Ministrów w dowolny sposób zmieniać granice gmin i powiatów w drodze rozporządzenia. Brak jest możliwości odwołania się od decyzji Rady Ministrów. Nie ma również uregulowań co do szczegółowości analizy ekonomicznej pokazującej, na ile wnioskowana zmiana potrzebna jest dla rozwoju miasta i regionu i jaki wpływ może ona mieć dla bytu ekonomicznego jednostek tracących tereny” — czytamy w stanowisku władz powiatu olsztyńskiego, które chcą podjęcia przez parlamentarzystów prac legislacyjnych w zakresie zmiany przepisów dotyczących zmian granic jednostek samorządu terytorialnego. Chodzi o nowelizację ustaw m.in. o samorządzie gminnym.
„Obecne przepisy prawa nie zapewniają wystarczającej ochrony interesów wspólnot samorządowych oraz nie respektują w dostatecznym stopniu głosu obywateli, co jest sprzeczne z zasadami demokracji i samorządności lokalnej. Liberalne regulacje w zakresie zmian granic sprawiają, że kluczowe argumenty merytoryczne oraz opinie mieszkańców są często pomijane, a decyzje podejmowane są w sposób arbitralny” — twierdzą władze powiatu.
Nic o nas bez nas
Jest to reakcja na próbę poszerzenia granic Olsztyna kosztem terenów znajdujących się w gminie Purda. I jej władze też zaangażowały się w te działania. — 5 marca będę uczestniczyła w posiedzeniu sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej — mówi Teresa Chrostowska, wójt gminy Purda. — Obecne zasady zmian granic administracyjnych są dla nas krzywdzące i dla każdego samorządu, który znalazł się w takiej sytuacji.
Władze Purdy mogą liczyć na wsparcie innych gmin. — Swoje stanowiska przyjęły już lub zamierzają przyjąć samorządy z powiatu olsztyńskiego — informuje wójt Chrostowska. — W pierwszym gronie znalazły się m.in. Barczewo, Dywity i Stawiguda.
W przypadku Stawigudy stanowisko w tej sprawie przyjęto na ostatniej sesji rady gminy.
— W kwestii zmian w ustawie o samorządzie gminnym interweniuję już od poprzedniej swojej kadencji — przypomina wójt gminy Stawiguda Michał Kontraktowicz. — W mojej opinii jest ona w wielu przypadkach niesprawiedliwa.
Wójt gminy Stawigudy podaje przykład, który doprowadziłby gminę do wymiernych strat. — Załóżmy, że Olsztyn jest zainteresowany naszymi terenami w sąsiedztwie Bartąga wraz ze znajdującą się tam filią szkoły z Rusi. To nowoczesny obiekt. Tracimy go, ale zostajemy ze spłatą kredytów zaciągniętych na jego rozbudowę. Ewidentnie widać, kto na takim posunięciu traci — stwierdza wójt Kontraktowicz.
Wójt gminy Stawigudy podaje przykład, który doprowadziłby gminę do wymiernych strat. — Załóżmy, że Olsztyn jest zainteresowany naszymi terenami w sąsiedztwie Bartąga wraz ze znajdującą się tam filią szkoły z Rusi. To nowoczesny obiekt. Tracimy go, ale zostajemy ze spłatą kredytów zaciągniętych na jego rozbudowę. Ewidentnie widać, kto na takim posunięciu traci — stwierdza wójt Kontraktowicz.
Władze innych gmin, podobnie jak gminy Dywity, zaznaczają, że przyjęte stanowiska nie są skierowane przeciw Olsztynowi.
— Chodzi nam o to, żeby ograniczyć częstotliwość inicjowania postępowań o zmianę granic w trybie nie częściej niż raz na 5 lat, a także o wzmocnienie roli konsultacji społecznych, tak by głos mieszkańców miał wiążący charakter. Obecnie mieszkańcy mniejszych gmin, które mają być wchłonięte przez większe samorządy, nie maja szansy się wypowiedzieć. Apel został podjęty nie przeciwko Olsztynowi, ale w związku z tym, że podobne sytuacje mają miejsce w całej Polsce. Działamy tu w myśl zasady nic o nas bez nas — podkreśla Agnieszka Sakowska-Hrywniak, wójt Dywit.
Dodaje, że „ciągłe zagrożenie zmianami granic administracyjnych hamuje inwestycje oraz osłabia zaufanie obywateli do instytucji samorządowych”.
Trwają konsultacje społeczne
Chodzi o tereny pomiędzy południową granicą Olsztyna a obwodnicą, wchodzące obecnie w skład gminy Purda. To około 235 ha, których właścicielem jest w większości skarb państwa (175,59 ha) oraz ROD „Krokus” (37,1 ha). Gmina Purda jest właścicielem 1,59 proc. tego obszaru, czyli 3,73 ha, na które w dużej mierze składają się drogi gminne. Te tereny funkcjonalnie związane są z Olsztynem i bezpośrednio z nim sąsiadują. Według projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, wyłożonego do publicznego wglądu w styczniu 2025 roku, miałyby one być przeznaczone m.in. na przemysł, usługi, handel wielkopowierzchniowy, składy i magazyny.Ze swojej strony władze Olsztyna zorganizowały konsultacje społeczne wśród swoich mieszkańców, które zakończą się 9 marca. Przypomnijmy, że prezydent Olsztyna Robert Szewczyk zwrócił się w mediach społecznościowych z apelem do olsztynian.
„Olsztyn musi rosnąć, by się rozwijać! Jesteśmy sercem regionu i to od nas zależy jego siła i przyszłość. Jako mieszkańcy Olsztyna mamy ten przywilej i obowiązek, aby decydować o kierunku rozwoju nie tylko miasta, ale także aglomeracji i województwa. Wykorzystajmy to i zagłosujmy za rozwojem i przyszłością” — stwierdził prezydent Szewczyk.
Grzegorz Szydłowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez