Ponad 2,6 tys. przypadków krztuśca i ponad 16 tys. zakażeń wirusem RSV
2025-02-04 13:39:40(ost. akt: 2025-02-04 13:40:30)
W styczniu wykryto ponad 2,6 tys. przypadków krztuśca i ponad 16 tys. zakażeń wirusem RSV - wynika z najnowszych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Odpowiedzią na wzrost zachorowań ma być tzw. pakiet krztuścowy, nad którym pracuje Główny Inspektorat Sanitarny.
W styczniu utrzymał się ubiegłoroczny trend wysokiej liczby zachorowań na krztusiec (inaczej koklusz) i RSV.
Według najnowszych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w styczniu lekarze zdiagnozowali 2676 przypadków kokluszu. W tym samym miesiącu w ub. roku zachorowały 153 osoby, a w ciągu całego 2024 r. zachorowało ponad 32 tys. osób.
Odpowiedzią na wzrost zachorowań ma być tzw. pakiet krztuścowy, nad którym pracuje Główny Inspektorat Sanitarny i Rada Sanitarno-Epidemiologiczna.
Jego wstępna propozycja zakładała m.in. zmiany w obowiązkowym programie szczepień ochronnych - przesunięcie drugiej dawki przypominającej szczepienia przeciw krztuścowi z 14. roku życia na 11. rok życia i wprowadzenie dodatkowej dawki przypominającej (po 5 latach) w 16.–17. roku życia; możliwość wykonania szczepienia w aptece przez farmaceutów oraz objęcie szczepionek przeciwko krztuścowi refundacją; wprowadzenie badań diagnostycznych do koszyka świadczeń gwarantowanych lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski poinformował pod koniec stycznia, że pakiet - już z pozytywną uchwałą Rady Sanitarno-Epidemiologicznej - został przekazany do resortu zdrowia. Konieczne są też rozmowy z kierownictwem Narodowego Funduszu Zdrowia, ponieważ propozycje GIS oznaczają większe wydatki na szczepienia ochronne, jak również finansowanie badań w kierunku krztuśca w ramach koszyka świadczeń realizowanych przez lekarza rodzinnego.
Skoku zachorowalności na krztusiec lekarze spodziewali się już przed pandemią COVID-19, ponieważ fale epidemiczne tej choroby występuję co 4-5 lat. Ostatni duży wzrost wystąpił w 2016 r., a kolejnym byłby zapewne 2020 r. Wtedy jednak do zatrzymania fali przyczynił się lockdown.
Jako przyczynę obecnego wzrostu zachorowań wśród dorosłych epidemiolodzy wskazują wygasającą odporność poszczepienną. Wraz z upływem czasu od ostatniego szczepienia poziom przeciwciał ochronnych się obniża. Poza tym po zachorowaniu na krztusiec nie wytwarza się trwała odporność, co oznacza, że można chorować na niego wielokrotnie w ciągu życia.
Aby fala zachorowań opadła, konieczne jest ograniczenie skali uchyleń od szczepień przeciw krztuścowi (jest ono dla dzieci obowiązkowe), przyjmowanie dawek przypominających przez dorosłych (co 10 lat lat) oraz szczepienie kobiet w ciąży, dla których od 15 października 2024 r. jest ono bezpłatne. Do końca grudnia szczepionkę przyjęło ok. 30 tys. ciężarnych.
Lekarze ostrzegają, że brak odporności na krztusiec jest niebezpieczny - zachorowanie noworodka i niemowlęcia na tę chorobę wiąże się z bardzo wysokim ryzykiem powikłań, a nawet śmierci. Zagrożenie w przypadku niemowląt wiąże się m.in. z tym, że u tak małych dzieci objawy choroby mogą być niespecyficzne - dochodzić może m.in. do spowolnienia akcji serca. Rozpoznanie może być postawione późno, kiedy choroba jest już zaawansowana i skuteczne leczenie jest trudniejsze.
Aby chronić się przed krztuścem, należy pamiętać o myciu rąk, osłonie nosa i twarzy maską (najlepiej typu F2) w sytuacji, gdy mamy kontakt z chorą, kaszlącą osobą. W przypadku takiego kontaktu pomóc może prewencyjne podanie antybiotyku, o czym zdecydować może lekarz.
Najnowsze dane NIZP pokazują też wysoką liczbę zakażeń wirusem RSV w styczniu - 16202, w tym 5988 u dzieci do drugiego roku życia.
To nieco mniej niż w styczniu 2024 r. (wtedy było to prawie 19 tys. przypadków), ale to wciąż wysoka liczba zachorowań - w całym 2023 r. było nieco ponad 12 tys. zakażeń wirusem RSV, czyli tyle, ile teraz w jednym miesiącu. W 2024 r. zakażenie RSV wykryto u ponad 41 tys. osób.
Wirus RSV (czterokrotnie bardziej zakaźny od grypy) jest najczęstszą przyczyną infekcji dolnych dróg oddechowych u dzieci poniżej pierwszego roku życia. Przenosi się drogą kropelkową, atakuje drogi oddechowe. Choroba rozwija się od czterech do sześciu dni. Specjaliści podkreślają, że ponad 90 proc. dzieci będzie miało kontakt z nim przynajmniej raz do ukończenia drugiego roku życia.
Najbardziej narażeni na powikłania są właśnie najmłodsi oraz osoby po 65. roku życia. Dzieci chorują ciężko, ponieważ wirus może doprowadzić do zapalenia oskrzelików i groźnych duszności. W przypadku seniorów, choroba często kończy się hospitalizacją. Według NIZP w Europie RSV jest każdego roku przyczyną ponad 270 tys. hospitalizacji osób po 60. roku życia. Z tej grupy ok. 20 tys. osób umiera w szpitalu.
W ub. tygodniu PAP informowała też o wysokiej liczbie zachorowań na grypę - według systemu e-zdrowie - w styczniu lekarze rozpoznawali ok. 50 tys. przypadków grypy tygodniowo, pięć razy więcej niż jeszcze w listopadzie. Zachorowań na grypę jest również znacznie więcej - czterokrotnie - niż w styczniu ub. roku. Dominuje grypa typu A - przede wszystkim podtyp H1N1.
Rzecznik GIS Marek Waszczewski podkreślił, że wciąż jesteśmy przed szczytem fali zachorowań na grypę.
Znacznie mniej niż na początku ub. roku odnotowano potwierdzonych zakażeń koronawirusem. W styczniu br. było to niespełna 8 tys. przypadków - w analogicznym okresie 2024 r. - ponad 35 tysięcy.
PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez