Jakiego parku na Warmii i Mazurach nam potrzeba?

2025-01-26 12:00:00(ost. akt: 2025-01-24 14:48:43)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Wikipedia

Co jakiś czas pojawia się pomysł, by Mazurski Park Krajobrazowy zamienić na Mazurski Parku Narodowy. Są za nim ci, którzy chcieliby z warmińsko-mazurskiego zrobić sobie skansen przydatny do weekendowych wypadów z Warszawy.weekendowych wypadów z Warszawy. Pomysł powrócił jesienią ubiegłego roku i z miejsca został oprotestowany w warmińsko-mazurskim jako szkodliwy dla rozwoju turystyki w naszym regionie.
Czy potrzebny jest nam park narodowy? A jeżeli tak, to dlaczego nie chcemy Mazurskiego Parku Narodowego, ale jesteśmy gotowi rozmawiać o Rominckim (Gołdapskim?) Parku Narodowym?

Już od ładnych parudziesięciu lat pojawia się i znika pomysł, by Mazurski Park Krajobrazowy zamienić na Mazurski Parku Narodowy. Są za nim ci, którzy chcieliby z warmińsko-mazurskiego zrobić sobie miejsce przydatne do weekendowych wypadów z Warszawy.

W granicach MPK znajdują się na przykład Śniardwy, największe w Polsce jezioro oraz północna część Puszczy Piskiej. Biegnie też tamtędy fragment najpiękniejszego w Polsce szlaku kajakowego, który prowadzi rzeką Krutynią.
Pomysł powołania w jego miejsce parku narodowego pojawił się znowu jesienią ubiegłego roku i z miejsca został oprotestowany w warmińsko-mazurskim jako pomysł szkodliwy dla rozwoju turystyki w naszym regionie. Pojawił się jednak inny pomysł, dzięki któremu da radę zjeść ciastko i jednocześnie nadal mieć ciastko, by odwołać się w tym miejscu do znanego porzekadła.

Jest nim jego przeniesienie z okolic Pisza na wschód od Gołdapi. Dokładniej chodzi o stworzenie Rominckiego (Gołdapskiego?) Parku Narodowego na bazie Park Krajobrazowego Puszczy Rominckiej, który rozciąga się na wschód od Gołdapi, wzdłuż granicy z Rosją i obejmuje tereny niezamieszkałe.

W tej sprawie z miejscowymi samorządowcami rozmawiał w Gołdapi Marcin Kuchciński, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.

— Pomysł utworzenia Mazurskiego Parku Narodowego uważam za mocno dyskusyjny — podkreśla Marcin Kuchciński.

I dodaje: — W naszym odczuciu znacznie korzystniejszą opcją byłoby utworzenie parku narodowego na terenie Puszczy Rominckiej w okolicach Gołdapi. To teren w pobliżu granicy z Rosją, na który trudniej pozyskać inwestorów, więc subwencja ekologiczna za utworzenie parku narodowego mogłaby pomóc tamtejszym samorządom oraz mieszkańcom.
— Razem z samorządowcami z powiatu gołdapskiego rozważaliśmy różne możliwości ochrony unikalnej przyrody Puszczy Rominckiej, w tym powołanie parku narodowego, ale zaznaczam, że to nasze wstępne rozmowy. Będziemy się teraz wsłuchiwać w głos mieszkańców — podkreśla marszałek.

Park narodowy jest najwyższą formą ochrony przyrody. Wiąże się to z bardzo wieloma ograniczeniami dotyczącymi działalności człowieka. Stąd duża ostrożność lokalnych samorządów i mieszkańców w podejściu do tej formuły. Jednak w przypadku Puszczy Rominckiej mieszkańcy nie mogą być ani za, ani przeciwko, bo takowych tam praktycznie nie ma. Oczywiście jednak, że takie prawo mają także mieszkańcy gmin terenie których powstałby ewentualnie park narodowy.

Jeżeli jest kij, to jest też i marchewka.

— Gdybyśmy przyjęli rząd wielkości między 30 a 40 tysięcy hektarów parku narodowego — co byłoby optymalne — to samorządy na których terenie będzie znajdował się park miałyby co roku od 16 do 24 milionów złotych subwencji ekologicznej — mówił w Radio Olsztyn społeczny doradca minister klimatu i środowiska Andrzej Kimbar. Jednak park narodowy na terenie Puszczy Rominckiej liczyłby kilkanaście tysięcy hektarów powierzchni, stąd i pieniądze byłyby zapewne mniejsze.

Powstanie parku byłoby na pewno bardzo korzystne dla Gołdapi. W sposób naturalny bowiem zwiększyłoby to pozycję miasta jako uzdrowiska.

Polska Tajga

— W mojej ocenie, a widziałem w Polsce niemal wszystkie kompleksy leśne określane mianem puszczy, jest to najdziksze miejsce z nich wszystkich — twierdzi znany fotograf Mikołaj Gospodarek. I rzeczywiście Puszcza Romincka zachwyca swoją dzikością i surowym pięknem.

Są tam bory świerkowe przypominające tajgę i lasy liściaste z domieszką świerka. Występują tu rzadkie gatunki roślin, jak choćby manna litewska, która rośnie tylko w Puszczy Rominckiej.

Fauna puszczy jest równie bogata. Można tu spotkać łosie, jelenie, dziki, a także drapieżniki, takie jak wilki i rysie. Nad lasami latają bieliki i orliki krzykliwe.
W XIX i na początku XX wieku Puszcza Romincka była ulubionym terenem łowieckim cesarza niemieckiego Wilhelma II, który miał tu swoją rezydencję w Romintach (obecnie Krasnolesie w obwodzie królewieckim). Jego sukcesy łowieckie upamiętniano specjalnymi głazami.

D0 1945 roku skrajem puszczy przebiegała linia kolejowa Gołdap-Żytkiejmy-Gąbin. Na jej potrzeby zbudowano między innymi mosty kolejowe w Stańczykach, długie na 180 i wysokie na 36 metrów.

W 2006 roku w Stańczykach kręcono część scen do filmu "Ryś", który stanowił kontynuację "Misia" i "Rozmów kontrolowanych", a do którego napisał scenariusz i wyreżyserował go Stanisław Tym (1937-2004), który przez lata mieszkał nad Wigrami, 60 kilometrów od Stańczyków.

Teraz ślad po tej linii kolejowej — rozebranej przez Rosjan — wyznacza południową granicę Parku Krajobrazowego Puszczy Rominckiej.

Igor Hrywna