Nie odetną nam Mazur

2025-01-11 13:00:49(ost. akt: 2025-01-10 15:07:08)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: GDDKiA

Rząd nie wycofuje się z planów budowy S16 na odcinku od Mrągowa do Ełku, ale nie będzie przedłużenia ekspresówki w kierunku Białegostoku. Z trzech planowanych dróg ekspresowych w północno-wschodniej Polsce powstanie tylko S16 przez Mazury. I jest data.
Wiemy już jak będzie wyglądać sieć dróg ekspresowych w północno-wschodniej Polsce. Ministerstwo Infrastruktury zrewidowało pierwotne plany. Otóż po analizie przeprowadzonej przez ministerstwo i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad ustalono, że z trzech planowanych „esek” ma powstać tylko jedna.


„Z analizy układu dróg w części województwa podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego wynika, że jako droga klasy ekspresowej powinien zostać zrealizowany odcinek S16 Mrągowo – Ełk, natomiast pozostałe połączenia, tj. Białystok – Augustów oraz Białystok – Ełk nie wymagają obecnie interwencji w postaci rozbudowy do parametrów dróg ekspresowych. Obecnie wyniki analizy stanowią przedmiot uzgodnień w zakresie finansowania w ramach obecnej perspektywy finansowej UE” — poinformowała nas Anna Szumańska, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Skąd ta zmiana?

To zapewne wynik protestów. Otóż obie skreślone„ eski”, a więc planowana S8 (Augustów-Białystok)i S16 ( Ełk-Knyszyn) przecinałyby Biebrzański Park Narodowy, co wywołało sprzeciw ekologów, jak też części mieszkańców, którzy obawiali się, że drogi ekspresowe mogą zaszkodzić cennym terenom na obszarze Biebrzańskiego Parku Narodowego. Taki sam argument padał też w przypadku S16 przez Mazury, która może negatywnie wpłynąć na Krainę Wielkich Jezior Mazurskich. Najwyraźniej MI nie chciało drugiej Rospudy na Podlasiu. Niemal 20 lat temu budowie obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy sprzeciwili się ekolodzy, ale nie tylko.

Ostatecznie rząd wycofał się z tych planów. Obwodnica została zbudowana w innym miejscu. A od grudnia ub. roku Dolina Rospudy jest rezerwatem, który ma chronić cenne torfowiska Puszczy Augustowskiej.

Ekspresówki nie przetną Biebrzańskiego Parku Narodowego. Ale korytarz krajowej „ósemki” jest ważny, choćby ze względów militarnych i bliskości przesmyku suwalskiego. Dlatego niewykluczone, że powstanie tam dwujezdniowa droga, ale o parametrach niższych od drogi ekspresowej, co ma wpływ na przepustowość drogi, ale też obniża poziom bezpieczeństwa ze względu na kolizyjne skrzyżowania.

Kiedy może powstać S16?

I to jest wielka niewiadoma, bo pierwotne plany, zakładające, że droga przez Mazury będzie budowana w latach 2026-2028, są już dawno nieaktualne. Ale padła kolejna data.

„Realizacja ciągu drogi ekspresowej S16 Mrągowo – Orzysz – Ełk ujęta została w Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. (z perspektywą do 2033 r.). Zadanie to jest na etapie prac przygotowawczych związanych z określeniem przebiegu tej drogi. Obecnie przed RDOŚ w Olsztynie toczy się postępowanie administracyjne w sprawie określenia środowiskowych uwarunkowań realizacji drogi S16 na tym odcinku. Zgodnie z obecnie zakładanym harmonogramem rzeczowa realizacja inwestycji planowana jest na lata 2029-2033” — dodała rzeczniczka MI.

Czy tak będzie, to trudno przewidzieć, bo to szesnastka i tu wszystko się może zdarzyć. Bo przecież trzeba było czekać niemal trzy lata, żeby usłyszeć, że RDOŚ w Olsztynie nie zgadza się na realizację inwestycji w wariancie zarekomendowanym przez drogowców, czyli biegającym koło Mikołajek.

Powodem okazały się siedliska żółwia błotnego w okolicach Baranowa.

Jednocześnie jako wariant możliwy do realizacji RDOŚ zaproponowała wariant alternatywny, czyli biegnący bliżej Ryna. W sierpniu ub. roku drogowcy zgodzili się na budowę drogi w tym alternatywnym wariancie, czyli C, ale RDOŚ w Olsztynie wezwała ich do weryfikacji i zaktualizowania danych zawartych w raporcie w zakresie m.in. obecnego zagospodarowania terenu, oddziaływania akustycznego i na środowisko przyrodnicze.

— Obecnie trwa procedura uzyskiwania decyzji środowiskowej dla wariantu C — mówi Katarzyna Kozłowska, rzecznik prasowy olsztyńskiego oddziału GDDKiA.

Będą protesty

GDDKiA ma czas do 31 lipca tego roku na przedłożenie zaktualizowanego dokumentu w ujednoliconej wersji raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko. Toteż decyzji środowiskowej w sprawie tego wariantu można się spodziewać może pod koniec 2025 roku. Tyle że ta prawdopodobnie zostanie zaskarżona najpierw do GIOŚ, a w razie jej podtrzymania do sądu. Na nowy wariant szesnastki nie godzą się, o czym już informowaliśmy, władze gminy Ryn, widząc w inwestycji zagrożenie nie tylko dla środowiska, ale też dla rozwoju gminy.

Także społecznicy z Komitetu Ochrony Krajobrazu Ziemi Mrągowskiej i Komitetu Ochrony Ziemi Ryńskiej stanowczo odrzucają alternatywny wariant drogi. Ich zdaniem najmniej szkodliwy dla środowiska i dla mieszkańców jest wariant, zgodnie z którym nowa droga powinna biec w pobliżu starej, czyli bliżej Mikołajek. Wprawdzie zdecydowana większość mazurskich samorządów widzi w nowej drodze szansę na rozwój tej części województwa, to nie brakuje też przeciwników w ogóle budowy drogi ekspresowej przez Mazury.

Tu trzeba dodać, że ekolodzy nie kwestionowali potrzeby budowy drogi ekspresowej od Olsztyna do Mrągowa, a powołując się na raport, który powstał kilka lat temu na zlecenie Fundacji dla Biebrzy i zawarte tam prognozy ruchu, podważali sens budowy takiej drogi już dalej, od Mrągowa. Proponowali modernizację istniejącej DK16 w klasie GP i wybudowanie nowej drogi ekspresowej omijającej Krainę Wielkich Jezior Mazurskich oraz Dolinę Biebrzy. Tu wskazano jako alternatywę dwa korytarze: Boćki – Zambrów – Łomża – Szczytno – Olsztyn oraz Radzyń Podlaski – Siedlce – Ostrów Mazowiecka – Łomża – Szczytno – Olsztyn.

— Niestety, dalej tkwimy w tym samym błędzie zamiast szukać nowych rozwiązań — komentuje decyzję o utrzymaniu budowy S16 przez Mazury Krzysztof Worobiec, prezes Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba” .— Tyle lat mówi się o tym, że jest alternatywa, że trzeba chronić naturę i przyrodę. Trzeba odejść od trasy ekspresowej przez środek Mazur i puścić drogę dołem.

Jego zdaniem wariant szesnastki C też nie przejedzie, bo będzie tak samo szkodliwy. — Tracimy pieniądze, tracimy czas — podkreśla prezes Sadyby. — To jest niezrozumiała w ogóle polityka i strategia.

Tu przypomnijmy, że drogowcy analizowali propozycje ekologów, wskazując, że studium sieciowe pomija element spójności komunikacyjnej regionu, a także marginalizuje trzecie co do wielkości miasto w województwie – Ełk.

Zdaniem drogowców nowa droga być może wyprowadzi z Mazur część międzynarodowego tranzytu, ale nie przejmie ruchu wewnątrz regionu, który jest obecnie rozproszony pomiędzy drogi krajowe nr 16, 59 i 58 oraz drogi wojewódzkie nr 610, 656 i 655. Spowoduje również utrzymanie części tranzytu na drogach niższych kategorii, który jechałby nadal najkrótszą drogą, co bezpośrednio wpłynęłoby na bezpieczeństwo ruchu oraz komfort życia mieszkańców miejscowości wzdłuż tych dróg. A nowa S16 jest w stanie przejąć prawie cały ruch ciężki z istniejącej sieci.

Tym bardziej że za kilka lat roku szesnastka na odcinku od Olsztyna do Biskupca będzie miała już dwie jezdnie. Są podpisane umowy z wykonawcami, prace już trwają i mają zakończyć się w 2028 roku. Po ich zakończeniu cała szesnastka od Olsztyna do Mrągowa będzie już w standardzie drogi ekspresowej, bo przecież w sierpniu ub. roku został oddany do użytku odcinek „eski” od Borek Wielkich do Mrągowa.

Andrzej Mielnicki