Jest plan na ul. Kolejową w Olsztynie

2025-01-05 16:00:00(ost. akt: 2025-01-03 13:41:47)
Ul. Kolejowa w Olsztynie

Ul. Kolejowa w Olsztynie

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Teren wzdłuż torów, na którym stały od 1976 r. charakterystyczne pawilony, od lat był przeznaczony pod nową ulicę. W planach miała być przedłużeniem do ul. Zientary-Malewskiej, która w ten sposób połączyłaby się z al. Wojska Polskiego. Pojawił się nawet nowy pomysł na zagospodarowanie tej nieruchomości, bo "budki" odeszły...
Budki handlowe wzdłuż torów przy ul. Kolejowej w Olsztynie zostały ustawione w 1976 r. Oferta była różnorodna: od mody damskiej i męskiej po złotnictwo, usługi szewskie i rachunkowe. W latach świetności — głównie w drugiej połowie lat 80. XX w. — przy ul. Kolejowej można było praktycznie kupić wszystko. Nie da się ukryć, że to miejsce jest częścią historii Olsztyna. Niestety, od lat handel w tym miejscu podupada. Sprzedawcy wpadli w jeszcze większe problemy. Kilka lat temu miasto zdecydowało o wyburzeniu kilku pawilonów osób, które zalegały z czynszem za dzierżawę terenu. Teraz przyszedł czas na kolejne. W okresie największego rozkwitu na ul. Kolejowej były 74 sklepy i punkty usługowe. Okazuje się, że rynek weryfikuje takie miejsca i coraz mniej osób tu zagląda. Pawilony w naturalny sposób, po kolei były likwidowane, gdy ich właściciele przechodzili na emeryturę lub z powodów ekonomicznych decydowali się zamknąć te obiekty.
Teren wzdłuż torów, na którym stoją pawilony, od lat był przeznaczony pod nową ulicę. W planach miała być przedłużeniem do ul. Zientary-Malewskiej, która w ten sposób połączyłaby się z al. Wojska Polskiego. Pojawił się nawet nowy pomysł na zagospodarowanie tej nieruchomości.

— Mamy takie miejsce, gdzie można flumark przenieść. To rynek przy ul. Kolejowej. Można tam będzie również wykorzystać miejsce po straganach stojących niegdyś wzdłuż torów. Będziemy o tym rozmawiać z organizatorami flumarku. Mieszkańcy Olsztyna chcą kupować od lokalnych sprzedawców i dostawców. A my musimy im to umożliwić — mówi „Gazecie Olsztyńskiej” prezydent Olsztyna Robert Szewczyk.

Tam można kupić wszystko
Na pchlim targu przy al. Sybiraków w Olsztynie handluje od 200 do 400 osób. Można tam kupić niemalże wszystko, w tym artykuły spożywcze. Pchle targi cieszą się niesłabnącą popularnością. To prawdziwe kopalnie skarbów. Od początku zakładano, że organizowany od 2013 r. pchli targ będzie adresowany do prywatnych osób, które chcą sprzedać używane ubrania, sprzęty czy meble, a nie do osób prowadzących działalność gospodarczą.

Do przenosin flumarku dojdzie prędzej czy później. Wszystko przez pomysł miasta na zagospodarowanie terenów przy al. Sybiraków.

— Powstać ma na nich Olsztyńskie Centrum Piłki Nożnej — potwierdza Robert Szewczyk. — Ma ono składać się z czterech boisk pełnowymiarowych. Do tego dochodzi zaplecze techniczne plus parkingi. Miasto chce, aby to tam młodzi piłkarze mogli trenować.

Teren przy al. Sybiraków stał się własnością miasta w 2015 r. w wyniku wymiany gruntów z Polskimi Kolejami Państwowymi. Kolejarze dostali w zamian tereny przy dworcu głównym i w koszarach przy ul. Jagiellońskiej.

Zanim jednak dojdzie do przeprowadzki, miasto musi uporządkować teren przy ul. Kolejowej. Jak wygląda sytuacja?

— W przypadku ul. Kolejowej kłopotliwe są trzy pawilony, co do których toczy się postępowanie sądowe. W tej sytuacji nie możemy ich rozebrać, dopóki nie zostaną zakończone wszelkie procedury — informuje Patryk Pulikowski, rzecznik olsztyńskiego ratusza, po czym dodaje: — Jednocześnie nie możemy rozebrać pawilonów o uregulowanym stanie prawnym, które przylegają do obiektów, wobec których toczy się postępowanie. Cztery kolejne są czynne i odnośnie do nich są zawarte do końca roku umowy najmu.

Władze miasta chcą także zrobić porządek z innymi miejscami handlowymi na Zatorzu.

— Zależy nam na uporządkowaniu tego obszaru miasta (ul. Kolejowa, targowisko u zbiegu ul. Sienkiewicza i ul. Okrzei oraz Zatorzanka) i krok po kroku do tego zmierzamy. Obszar został objęty gminnym programem rewitalizacji i w niedługiej przyszłości mają zacząć się koncepcyjne prace z nim związane — zapowiada Pulikowski.

Stara i dobra Zatorzanka
Zatorzanka w Olsztynie była kiedyś obiektem handlowym, który przyciągał tysiące kupujących. Ostatnio klientów można było liczyć raczej w dziesiątkach, a najwięcej odwiedzających korzystało ze znajdującego się tam WC. Hala, która została wybudowana pod koniec lat 90. XX w., posiada kilkadziesiąt boksów. Jednak liczba najemców spadała z roku na rok, np. w porównaniu do 2020 r. w 2021 r. spadek wyniósł 20 proc. Sytuację pogarszał jej kiepski stan techniczny. Potrzeba kilku milionów złotych, by wyremontować m.in. dach obiektu. Ratusz zdecydował w końcu, że zamknie halę targową Zatorzanka. Jej koniec nastąpił 31 grudnia 2022 r. Nie wszyscy pogodzili się z jej zamknięciem. Kupcy i mieszkańcy Zatorza zebrali przeszło 2,2 tys. podpisów pod petycją z apelem do władz miasta odnośnie do utrzymania handlu w obiekcie i zorganizowania konsultacji w sprawie jego dalszych losów.

— Niskie zainteresowanie wynajmem powierzchni handlowej oraz podwyżki za media — czyli za prąd, ogrzewanie, wywóz śmieci, ochronę obiektu — oznaczałyby dla kontrahentów podniesienie w 2023 r. opłat o 400 proc. w porównaniu do obecnie obowiązujących, a to, jak wiemy, jest nierealne — tłumaczył Michał Koronowski, rzecznik Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.

Czy władze Olsztyna mają pomysł na zagospodarowanie tego obiektu?

— Działania związane z dawną halą Zatorzanka zostały wpisane do Gminnego programu rewitalizacji 2030 plus. To jedno z podstawowych planowanych przedsięwzięć — mówi Patryk Pulikowski, rzecznik ratusza. — Zatorzanki nie należy traktować jako oddzielnego obiektu. Jest elementem przestrzeni od przejścia podziemnego w ciągu ul. 1 Maja i al. Wojska Polskiego po targowisko przy ul. Okrzei. Zakres planowanych działań jest szerszy niż funkcje dawnej hali. To m.in. usługi i działania społeczne, kulturalne i edukacyjne.

Sprawie bacznie przyglądają się mieszkańcy i okoliczni społecznicy.

— Zatorzanka nie może stać pusta. Konieczne jest jej zagospodarowanie. Ma służyć mieszkańcom. Pomysłem jest np. urządzenie w niej przychodni zdrowia, biorąc pod uwagę to, że wiele osób z tej części miasta to starsze osoby — mówi Wiesław Nałęcz, przewodniczący Rady Osiedla Wojska Polskiego.

Przypomnijmy, że hala Zatorzanka drugi rok stoi zamknięta. Jak tłumaczyli ratuszowi urzędnicy, stało się tak z uwagi na znaczący spadek zainteresowania wynajmem boksów handlowych w tym obiekcie i konieczność podniesienia czynszów za najem o kilkaset procent w następstwie dużego wzrostu kosztów jego utrzymania.

Grzegorz Szydłowski