Ciężki trening i determinacja - przepis na sukces Krystiana Mróz
2024-12-23 21:00:00(ost. akt: 2024-12-24 00:01:52)
Na swoim koncie ma sporą ilość sukcesów, w tym tytuł mistrza Europy juniorów oraz zdobyty niedawno brąz Mistrzostw Świata w trójboju siłowym. Od najmłodszych lat specjalizuje się w podnoszeniu ciężarów, a wszystko zaczęło się od... Mariusza Pudzianowskiego i zabierania hantli swojemu tacie. Na co dzień jest sympatycznym kierowcą olsztyńskich autobusów MPK. Oto jak potoczyła się historia Krystiana Mróz, pasjonata sztang ze stolicy Warmii i Mazur, ku światowym salonom.
Jak przyznaje Krystian, jego pasja do podnoszenia ciężarów rozpoczęła się - jak w przypadku większości, która zajmuje się sportem - od najmłodszych lat.
— Za młodu oglądałem różnorakie zawody siłowe, przez co stałem się wielkim fanem najpopularniejszego polskiego strongmana, Mariusza Pudzianowskiego. Jak byłem młodszy, to starałem się podbierać hantle “po cichu” swojemu ojcu, a następnie zacząłem chodzić na siłownię. W styczniu 2025 roku minie już 17 lat, odkąd po raz pierwszy się na niej pojawiłem — opowiedział o początkach swojej pasji Krystian Mróz.
Jako uczeń Zespołu Szkół Samochodowych w Olsztynie brał udział w zawodach m.in. w wyciskaniu sztangi leżąc. W 2016 roku zabrakło mu jedynie 2,5 kg do zajęcia trzeciego miejsca w ramach XII edycji zawodów o Puchar Dyrektora. Rok później, w zawodach międzyszkolnych to już się udało, stając na trzeciej pozycji na "pudle". W 2018 roku osiągnął on o wiele większy sukces - w XIV edycji Pucharu Dyrektora zajął pierwsze miejsce w kategorii do 80 kg. Dodatkowo wygrał zawody w kategorii open, podnosząc największy ciężar w stosunku do masy ciała.
Największe sukcesy osiągnął jednak po czasie. W randze juniora może mówić o niebywałym wyczynie, ponieważ sięgnął po tytuł Mistrza Europy w trójboju siłowy w 2020 roku.
— To było niesamowite przeżycie. Początkowo byłem w szoku, ale teraz mogę określić to jednym słowem - wow — opisuje nam Krystian.
Co zatem w życiu osoby pałającej pasją do podnoszenia ciężarów jest najważniejsze, w kwestii zdobycia tak ważnego tytułu, jakim jest mistrzostwo Europy?
— Hektolitry potu wylanego na siłowni, godziny spędzone na niej, dźwiganie ciężarów czy odpowiedni plan treningowy rozpisany przez mojego trenera Krzysztofa Głębockiego. Do tego dochodzi odpowiednia dieta, aby utrzymać dobrą wagę i budować siłę. Kluczem jest również prowadzenie odpowiedniego trybu życia czy praca z moim fizjoterapeutą Dariuszem Ostrowskim, aby ciało było w odpowiedniej formie. Dodatkowo musiałem zafundować sobie odpowiedni sprzęt do przygotowania się. To jest mój pierwszy sprzęt w życiu i mam go do tej pory, dbam o niego jak mogę — powiedział Krystian Mróz.
Drugi sukces nastąpił niedawno, ponieważ w październikowych mistrzostwach świata w Pabianicach Krystian Mróz zajął trzecie miejsce, co uznaje za ogromny sukces.
— Podczas ostatnich Mistrzostw Świata, o końcowym wyniku i miejscu na podium tak naprawdę zdecydował martwy ciąg. Jak to się mówi w naszym środowisku - “martwy ciąg się ciągnie sercem” (śmiech). Jest to ostatnie podejście w konkursie i to nim się przeważnie wygrywa.
Najważniejsze, że była to zdrowa rywalizacja, co mnie bardzo ucieszyło — skomentował brązowy medalista mistrzostw świata w trójboju siłowym.
Najważniejsze, że była to zdrowa rywalizacja, co mnie bardzo ucieszyło — skomentował brązowy medalista mistrzostw świata w trójboju siłowym.
No właśnie, "zdrowa" rywalizacja, czyli w przypadku sportów siłowych - bez specjalnych wspomagaczy oraz.. środków antydopingowych.
— Cieszy mnie to, że jestem naturalnie zbudowanym sportowcem, bez zażywania substancji dopingowych. Nie jestem fanem tego rozwiązania. Wolę rozwiązania czysto sportowe. O to jednak w dzisiejszym świecie jest trudno, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto stosuje tzw. doping. Cieszę jednak, że moje poświęcenie na treningach nie poszło na marne, ponieważ odnoszę sukcesy w rywalizacji z osobami, które zażywają doping - jak na przykład podczas ostatnich mistrzostw świata — powiedział Krystian podkreślając, jak bardzo ważna jest sportowa rywalizacja w świetle wielu afer dopingowych na świecie.
Udział w turniejach typu Mistrzostwa Europy czy Świata nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie... wkład własny. Niektóre turnieje trzeba opłacać z własnej "kieszeni", co często może być problematyczne.
— W trójboju siłowym bardzo ciężko jest zdobyć sponsora. Wszelkie opłaty startowe muszę wykonywać sam i muszę na to ciężko pracować. Jak się uda, to staram się brać udział w zawodach 2-3 razy do roku. Oprócz opłat za start w koszta wchodzi również paliwo czy wynajem hotelu. To wszystko cały czas się nawarstwia i niekiedy trzeba naprawdę sporo zapłacić. Jeśli wyjeżdżam na zawody wraz z kolegami, to staramy się dzielić koszta po równo i wtedy cena wygląda w miarę przystępnie. Pięć lat temu miałem okazję pojechać na Mistrzostwa Świata juniorów, gdzie była spora szansa na wygraną. Niestety ze względów finansowych musiałem zrezygnować. Udało się jedynie opłacić udział w zawodach — skomentował nasz rozmówca. Nie ma jednak do nikogo pretensji, ponieważ zdaje sobie sprawę, że najwyższe dofinansowania przekazywane są na popularniejsze dyscypliny, jak np. piłka nożna.
Jak sam przyznaje, przejście z poziomu juniora do seniora wiąże się z podwyższoną rywalizacją.
— W “seniorach” znajduje się grono naprawdę bardzo dużo dobrych zawodników. Poziom jest również zdecydowanie wyższy, ponieważ trening oraz udział w zawodach kategorii junior polega na stopniowym poznawaniu i wdrażaniu się w świat podnoszenia ciężarów. “Seniorzy” to zdecydowanie wyższa liga. Cieszę jednak, że moje poświęcenie na treningach nie poszło na marne, ponieważ odnoszę sukcesy w rywalizacji z osobami, które zażywają doping — powiedział Krystian Mróz, nawiązując do stosowania środków dopingujących w sportach ciężarowych. Sam przyznaje, że swoją postawą oraz wyrównaną rywalizacją z “dopingowcami” stara się przekazać pasję do podnoszenia ciężarów w sposób naturalny, a nie z użyciem środków dopingujących.
Krystian Mróz spróbował również swoich sił w wojsku. Jako szeregowy w służbach mundurowych zapisał się w do tej pory nie pobitych rekordach w kategorii wagowej 75 kg — Niestety, jako mundurowy nie miałem możliwości systematycznych treningów co odbiło się na wynikach — powiedział Krystian, jednak jako żołnierz udało mu się zająć np. pierwsze miejsce w VII Mistrzostwach Służb Mundurowych (wyciskanie sztangi leżąc), trzecią pozycję w Mistrzostwach Polski WRPF (również wyciskanie sztangi leżąc i martwy ciąg do kat. 75 kg służb mundurowych) czy to samo miejsce w Mistrzostwach Polski w Trójboju Siłowym Służb Mundurowych. Krystian dodał, że sporo wsparcia w swojej karierze zawdzięcza najbliższym.
— Za wszystkie sukcesy i nie tylko chciałbym podziękować moim bliskim i mojej kochanej partnerce, Monice, która bardzo mnie motywuje i jest dla mnie dużym wsparciem — Krystian co prawda ani myśli jeszcze o zakończeniu kariery, lecz miał za sobą trenerski epizod.
— Jednorazowo spróbowałem swoich sił w “trenerce” i poszło mi to bardzo korzystnie. Zauważyłem jednak, że trzeba włożyć w to ogrom ciężkiej pracy, a przez to nie mam wtedy czasu na rozwijanie swojej pasji i czynny udział w zawodach. Jestem również namawiany do zostania trenerem, ale jak na razie nie mam takich planów. Na razie dobrze czuje się w pomaganiu kolegom na siłowni, jeśli pytają o to, jak wykonać dane ćwiczenie poprawnie (śmiech).
Krystian cały czas aktywnie bierze udział w zmaganiach związanych z podnoszeniem ciężarów. 7 grudnia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie odbyły się Akademickie Mistrzostwa Warmii i Mazur w trójboju siłowym. Podczas turnieju zdobył medal każdego koloru - ten najcenniejszy, złoty zdobył w wyciskaniu sztangi leżąc. Drugie miejsce zajął w przysiadzie ze sztangą, natomiast w całych zawodach trójboju siłowego zajął trzeci stopień na podium. Pokazuje to, że nasz rozmówca nie zatrzymuje się i dalej zamierza kontynuować osiąganie kolejnych sukcesów.
Podnoszenie ciężarów i szeroko pojęty sport jest największą pasją Krystiana, którą chce rozwijać m.in. poprzez udział w kolejnych zawodach.
— Dopóki nie będzie żadnych kontuzji i zdrowie mi na to pozwoli. Póki co jak dotąd jeszcze żadnej kontuzji nie miałem i oby tak zostało — zakończył Krystian Mróz.
Janusz Siennicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez