Dwa mikołaje w Olsztynie. Jeden z nich przyjechał prosto z Rovaniemi

2024-12-14 14:00:24(ost. akt: 2024-12-13 14:20:57)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Do Olsztyna przyjechał mikołaj z Rovaniemi w Laponii. Spotkają się z nim dzieci, których rodzice odebrali w urzędzie miasta wejściówki. Dzieci bez wejściówek będą musiały się zadowolić spotkaniem z mikołajem Polakiem na miejskim jarmarku.
Olsztyn jest partnerskim miastem Rovaniemi z Finlandii. Słynie ono z tego, że mieszka tam święty mikołaj. Właśnie tam dzieci z całego świata wysyłają listy związane ze świątecznymi prezentami, tam jest zagroda magicznych mikołajowych reniferów, a sam mikołaj uchodzi za tego prawdziwego.

— Ponieważ Rovaniemi jest naszym partnerskim miastem nie płacimy mikołajowi honorariów za wizytę, jedynie pokrywamy koszty jego pobytu w naszym mieście. W tym roku jest to 1,5 tys. zł — powiedział rzecznik prasowy olsztyńskiego magistratu Patryk Pulikowski.

Na zaproszenie ratusza mikołaj z Laponii od czwartku gości w Olsztynie. Odwiedził już szpitale dziecięcy i psychiatryczny dla dzieci. W planach są spotkania z dziećmi w bibliotece miejskiej, Pałacu Młodzieży i ratuszu. Na spotkania z lapońskim mikołajem wejdą dzieci, których rodzice postarali się o wejściówki. Były one rozdawane w ratuszu w godzinach pracy urzędu. Zdobyło je 400 osób.

Na sobotę (14 grudnia) zaplanowano dwa spotkania ze świętym mikołajem. Jedno odbędzie się o godz. 15:30, a drugie o 17:20. Miejscem spotkań będzie sala 219 na II piętrze olsztyńskiego ratusza. Przed spotkaniem z mikołajem uczestników czekają różnorakie animacje.

Każde dziecko na ratuszowym spotkaniu dostanie certyfikat potwierdzający spotkanie z mikołajem, a przy tym musi przestrzegać regulaminu, który głosi m.in., że "w czasie bezpośrednich spotkań ze świętym mikołajem nie wolno mikołaja ciągnąć za brodę ani za nos".

— Święty mikołaj nie przyjmuje prezentów, napojów, żywności. Podczas spotkania (...) można wykonywać zdjęcia w czasie na to przeznaczonym — głosi regulamin spisany przez ratusz.

W tym samym czasie, w którym mikołaj z Laponii gości w Olsztynie, ok. 200 metrów od gmachu ratusza odbywa się reaktywowany po czterech latach przerwy Warmiński Jarmark Świąteczny. Tam mikołaj z Laponii nie zagości, bo organizatorzy imprezy – Miejski Ośrodek Kultury (MOK) – zakontraktował na niedzielę mikołaja Polaka.

— O tym, że mikołaj z Laponii przyjeżdża do Olsztyna dowiedzieliśmy się, gdy program jarmarku był już zapięty, a z naszym mikołajem była zakontraktowana umowa, z której nie mogliśmy się wycofać. Poza tym ratusz, który zaprosił mikołaja z Rovaniemi, nalegał, by spotkanie z tym mikołajem odbywało się w sobotę, a my mikołaja potrzebujemy na niedzielę. W związku z tym wyszło jak wyszło, trochę głupio. No ale mikołaj to mikołaj, grunt, że będzie. My na spotkanie zapraszamy wszystkie dzieci, nie ma u nas wejściówek — powiedział kierownik biura festiwalowego w MOK Piotr Podgórski.

Dzieci, które spotkają się z mikołajem Polakiem certyfikatów nie dostaną, ale za to będą mogły się poczęstować piernikiem lub cukierkiem. Które dziecko nie dopcha się na scenę do mikołaja – a to spotkanie potrwa dwie godziny – będzie mogło się pocieszyć np. spotkaniem z iluzjonistą, który także będzie atrakcją jarmarku.

Rodzice maluchów w Olsztynie nie kryją konsternacji.

— Z mikołajem w Olsztynie jest jak ze słodyczami: jedni jedzą czekoladę, inni wyrób czekoladopodobny — skwitowała w rozmowie z PAP matka czteroletniego Jasia, który wejściówki na spotkanie z lapońskim mikołajem nie ma, bo mama wychowuje go sama i pracuje w tych samych godzinach co olsztyński ratusz.