Każdy dzień to nowa przygoda
2024-12-07 20:00:00(ost. akt: 2024-12-06 14:01:01)
Ma 67 lat, a energii tyle, że niejedna nastolatka mogłaby jej pozazdrościć. Zawsze uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do ludzi i świata. Lubi podróżować i poznawać różne miejsca, ale zawsze wraca do swojego miasta — Olsztyna, bo tu jest jej miejsce na ziemi. Ma wiele pasji i marzeń. Z życia czerpie garściami!
Wspaniała kobieta, żona, mama i babcia. Osoba, która dla każdego ma dobre słowo. Mówi ze śmiechem, że odkąd już nie pracuje zawodowo, to przybyło jej obowiązków. Pani Zofia to kobieta, która żadnej pracy ani wyzwań się nie boi.
Rodzina jest najważniejsza
Pani Zofia Kaczyńska w 1957 roku miała pół roku, kiedy z rodzicami przyjechała do Polski, do Dobrego Miasta z Grodna. Tu spędziła dzieciństwo, młodość i tu poznała też swojego męża Andrzeja. Zakochali się w sobie. W 1984 roku pobrali się. Są szczęśliwymi rodzicami dwóch synów: Krzysztofa i Michała. Są też dziadkami trojga wnucząt: Oliwii, Martynki i Grzesia.
Pani Zofia Kaczyńska w 1957 roku miała pół roku, kiedy z rodzicami przyjechała do Polski, do Dobrego Miasta z Grodna. Tu spędziła dzieciństwo, młodość i tu poznała też swojego męża Andrzeja. Zakochali się w sobie. W 1984 roku pobrali się. Są szczęśliwymi rodzicami dwóch synów: Krzysztofa i Michała. Są też dziadkami trojga wnucząt: Oliwii, Martynki i Grzesia.
— Rodzina dla mnie jest najważniejsza. Dla mnie to takie poczucie bezpieczeństwa, ciepła, spokoju wewnętrznego, zaufania do siebie. Życie jest dobre — wyjaśnia. — W życiu trzeba każdego człowieka szanować i dobrze traktować. Niezależnie od sytuacji trzeba być dobrym człowiekiem. Dla każdego. Szanować ludzi bez względu na to, jaką mają pozycję, zasobność portfela i kim są. Pomagać ludziom, bo przecież nigdy nie wiadomo, kiedy sami będziemy potrzebować pomocy. Zachować skromność. Życie wiele mnie nauczyło. Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że dzięki temu jestem dzisiaj takim, a nie innym człowiekiem.
Minęło 40 lat, odkąd pani Zofia i pan Andrzej złożyli przysięgę małżeńską, jednak wciąż tak samo się kochają i są ze sobą szczęśliwi.
— To już 40 lat małżeństwa. Szybko minął ten czas — mówi pani Zofia. — Mąż to wspaniały człowiek, taki przyjaciel na dobre i złe. Synowie są już dorośli, mieszkają na swoim. My mamy swoje pasje, które sprawiają, że nigdy się nie nudzimy. Uwielbiamy spacerować, jeździmy na rowerach, podróżujemy. Ja całe życie z aparatem w ręce. Nie umiem przejść obojętnie obok pięknych miejsc, ciekawych zabytków, niezwykłych uroków przyrody. Żyję tym, co mnie zachwyca i jest piękne. Kocham ludzi i kocham moje miasto. Czuję się dobrze z samą sobą, rozumiem swoje motywacje, znam swoje kluczowe wartości i wiem, jakie są moje mocne strony, a jakie słabości, i nie wstydzę się tego. Szanuję siebie i innych. Daję sobie przyzwolenie na popełnianie błędów, na podejmowanie wyzwań.
Pasje pozwalają pięknie żyć
Pani Zofia uwielbia robić zdjęcia i podróżować. Jej zdjęcia poruszają, skłaniają do refleksji i od razu zapadają w pamięć.
Pani Zofia uwielbia robić zdjęcia i podróżować. Jej zdjęcia poruszają, skłaniają do refleksji i od razu zapadają w pamięć.
— Kocham fotografowanie za to, że pozwala mi być sobą. Mogę dotykać życia, a z drugiej strony marzyć na jawie — tłumaczy. — Fotografia jest jak leczniczy rytuał. Jest symboliczna i zostawia ślad. A przede wszystkim pozwala na kontakt z drugim człowiekiem. To jest zawsze odkrywcze. Każdego dnia cieszę się życiem! Dziękuję światu za każdy przeżyty dzień i niecierpliwie oczekuję następnego. Ważną dla mnie sferą są relacje z bliskimi i przyjaciółmi. Mam ich wielu i dbam o nich.
Kiedy tylko jest możliwość wyjazdu na wycieczkę, pani Zofia jest pierwszą chętną. Kocha dalekie podróże, ale i te bliskie też. Zwiedza chętnie swój powiat i okolice. Dzięki temu poznaje regionalne ciekawostki i ciekawych ludzi.
Kiedy tylko jest możliwość wyjazdu na wycieczkę, pani Zofia jest pierwszą chętną. Kocha dalekie podróże, ale i te bliskie też. Zwiedza chętnie swój powiat i okolice. Dzięki temu poznaje regionalne ciekawostki i ciekawych ludzi.
— Nie mam cierpliwości do robótek ręcznych — przyznaje ze śmiechem pani Zosia. — Mogę coś upiec, ugotować, ale szydełkowanie, dzierganie czy inne prace rękodzielnicze nie są dla mnie. To już wolę iść na spacer, poobserwować ptaki, zrobić zdjęcia czy iść na spotkanie ze znajomymi. Niespokojna dusza ze mnie. Nie umiem usiedzieć w miejscu i skupić się zbyt długo na jednej czynności. Nie lubię monotonii. Wieczorem lubię posłuchać dobrej muzyki lub przeczytać dobrą książkę. Ale najbardziej kocham podróżować...
Miejsce na ziemi
Ważnym miejscem dla pani Zosi jest Olsztyn, w którym zamieszkała z mężem kilka lat temu. Kocha swoje miasto, choć w sercu ma też miłość do Grodna i okolic. To miejsca, z których wywodzą się jej rodzice i gdzie wciąż mieszka część rodziny. Pani Zofia uwielbia odwiedzać Grodno; ma wiele zdjęć z tamtych miejsc. Pamięta rodzinne historie, zna ich wiele i chętnie o nich opowiada. W swoim domu ma wiele zdjęć i obrazów, bo kocha też sztukę. Chętnie chodzi na wystawy i wernisaże. Uwielbia słuchać muzyki, bo to ona jest dla niej lekiem na całe zło świata.
Ważnym miejscem dla pani Zosi jest Olsztyn, w którym zamieszkała z mężem kilka lat temu. Kocha swoje miasto, choć w sercu ma też miłość do Grodna i okolic. To miejsca, z których wywodzą się jej rodzice i gdzie wciąż mieszka część rodziny. Pani Zofia uwielbia odwiedzać Grodno; ma wiele zdjęć z tamtych miejsc. Pamięta rodzinne historie, zna ich wiele i chętnie o nich opowiada. W swoim domu ma wiele zdjęć i obrazów, bo kocha też sztukę. Chętnie chodzi na wystawy i wernisaże. Uwielbia słuchać muzyki, bo to ona jest dla niej lekiem na całe zło świata.
Pani Zofia jest już na emeryturze. Większość swojego życia przepracowała w biurze. Uwielbia chodzić uliczkami swojego miasta i z radością patrzy, jak się wszystko zmienia. Gdziekolwiek pojedzie, rozsławia swoje miasto.
— Kiedy idę przez miasto, często się zatrzymuję i przyglądam starym kamieniczkom, patrzę z przyjemnością, jak jest u nas pięknie — mówi. — Warto koncentrować uwagę na tym, co dobrego nas spotyka, co wartościowego możemy dać innym, z czego możemy czerpać radość. Zatrzymać się, pooddychać głęboko. Każdy dzień warto rozpocząć z intencją, że chcemy być szczęśliwi. Upatruję szczęścia w małych rzeczach. W miłości. Do mojego kochanego męża, do moich bliskich, do mojego miasta.
Spełnia swoje marzenia
Pani Zofia mówi, że jest szczęśliwa. Ma wiele planów i marzeń na przyszłość.
— Według mojej definicji szczęście jest pewnym procesem, czymś, co dokonuje się przez świadome działanie, sposób myślenia i patrzenia. Może być trudnym procesem, którego dopiero owoce mogą uszczęśliwić — tłumaczy. — Całe życie pracuję na te owoce cierpliwie. Powiem szczerze, że nie interesują mnie materialne osiągnięcia. Najważniejsze jest zdrowie moje i najbliższych, żebyśmy mogli jak najdłużej korzystać z życia. Każdego dnia cieszę się, że mam wspaniałą rodzinę, pasje, które dodają mi skrzydeł, i wspaniałych ludzi wokół mnie. Każdy dzień to nowa przygoda. Z życia czerpię całymi garściami, bo dzięki temu chce mi się żyć!
Pani Zofia mówi, że jest szczęśliwa. Ma wiele planów i marzeń na przyszłość.
— Według mojej definicji szczęście jest pewnym procesem, czymś, co dokonuje się przez świadome działanie, sposób myślenia i patrzenia. Może być trudnym procesem, którego dopiero owoce mogą uszczęśliwić — tłumaczy. — Całe życie pracuję na te owoce cierpliwie. Powiem szczerze, że nie interesują mnie materialne osiągnięcia. Najważniejsze jest zdrowie moje i najbliższych, żebyśmy mogli jak najdłużej korzystać z życia. Każdego dnia cieszę się, że mam wspaniałą rodzinę, pasje, które dodają mi skrzydeł, i wspaniałych ludzi wokół mnie. Każdy dzień to nowa przygoda. Z życia czerpię całymi garściami, bo dzięki temu chce mi się żyć!
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez