Żyjemy długo i w zdrowiu, także na Warmii i Mazurach?

2024-12-08 08:00:00(ost. akt: 2024-12-06 13:55:38)

Autor zdjęcia: Freepik

Żyjemy coraz dłużej, ale też w zdrowiu. Bo co komu po stu latach, jak choroba zżera ciało. Jak podał GUS w ubiegłym roku trwanie życia w zdrowiu w momencie urodzenia wyniosło w Polsce 61,3 roku dla mężczyzn i 64,6 roku dla kobiet.
Nie tylko żyjemy dłużej, ale też jest to coraz dłuższe życie w zdrowiu. Jak poinformował GUS w 2023 r. trwanie życia w zdrowiu w momencie urodzenia wyniosło 61,3 roku dla mężczyzn i 64,6 roku dla kobiet. Oznacza to wzrost o 1,2 roku dla mężczyzn i o 0,9 roku dla kobiet w stosunku do 2022 roku, choć i tak różnica między płciami wyniosła 3,3 roku na korzyść kobiet.

Tu nie trzeba tłumaczeń ekspertów, by pojąć co to oznacza. Po prostu ludzie przez coraz większą część swojego życia cieszą się dobrym zdrowiem, co wynika z wielu przesłanek. To wynik coraz lepszej mimo wszystko opieki zdrowotnej, dostępu do lekarzy, badań, ale też większej dbałości samych Polaków o swoje zdrowie, w tym szczególnie większej aktywności fizycznej i na pewno zmian w stylu życia, jak też sposobie odżywiania. Kto kiedyś patrzył w sklepie na zawartość tłuszczu w mleku, czy w białym serze?

Są spore różnice

Ale są też duże różnice pod tym względem oczekiwanych lat życia w zdrowiu nazywanych również wskaźnikiem oczekiwanej długości życia bez niepełnosprawności między województwami. I niestety na niekorzyść Warmii i Mazur.

— Mieszkańcy Polski zachodniej większą część życia przeżywają bez niepełnosprawności w porównaniu do mieszkańców Polski wschodniej — czytamy w komunikacie GUS.

W 2023 r. rozpiętość między skrajnymi wartościami wskaźnika trwania życia w zdrowiu dla mężczyzn wyniosła 3,6 roku. Najdłuższym trwaniem życia w zdrowiu mężczyzn charakteryzowały się województwa: wielkopolskie (62,9 roku), lubuskie (62,5 roku) oraz zachodniopomorskie (62,5 roku), a najkrótszym: lubelskie (59,3 roku), podlaskie (59,4 roku) i łódzkie (60 lat).

Z kolei dla kobiet rozpiętość pomiędzy skrajnymi wartościami wyniosła 3,4 roku. W tym przypadku najdłuższe trwanie życia w zdrowiu wystąpiło w województwach: wielkopolskim (66,3 roku), lubuskim (66,2 roku), zachodniopomorskim (66,1 roku), zaś najkrótsze w województwach: lubelskim (62,9 roku), podlaskim (63 lata) i łódzkim (63 lata).

Gdzie w tym rankingu znaleźli się mieszkańcy Warmii i Mazur? Ze statystyk wynika, że nasz region znalazł się w grupie województw, które zanotowały w 2023 roku największy wzrost trwania życia w zdrowiu, bo 1,2 roku zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Ale trzeba dodać, że to trwanie życia w zdrowiu wzrosło we wszystkich województwach.

I tak oczekiwane trwanie życia w zdrowiu w momencie narodzin w 2023 roku w przypadku mężczyzn na Warmii i Mazurach to 61 lat, a w przypadku kobiet – 64,5 roku. Tak więc w przypadku obu płci jesteśmy poniżej średniej w kraju. Dane te trzeba odnieść do przeciętnego trwania życia, które w 2023 r. w Polsce wyniosło w przypadku mężczyzn 74,65 roku, zaś w przypadku kobiet 81,99 roku, a od 1960 roku wydłużyło się o 11,39 roku wśród mężczyzn oraz o 9,71 roku wśród kobiet.
Z tych statystyk wynika, że mimo iż dla mężczyzn przewiduje się krótsze trwanie życia, to jednak większą jego część przeżyją oni w zdrowiu niż kobiety. Bo na Warmii i Mazurach ten procent życia w zdrowiu wynosi 82,5 proc. dla mężczyzn, a dla kobiet – 78,9 proc.

Mniej zgonów

Z danych Urzędu Statystycznego w Olsztynie wynika, że po pandemii, która była przyczyną nagłego skoku zgonów, ale nie tylko w regionie, ale w całym kraju, sytuacja powoli wraca do normy. W 2023 r. w regionie zmarło 14,6 tys. osób. Było to o 9,5 proc. mniej niż rok wcześniej (w kraju ten spadek wyniósł 8,8 proc.), ale jeszcze aż o 23,9 proc. więcej niż w 2000 r.

Warto jednak zwrócić uwagę na duże zróżnicowanie w regionie pod względem zgonów. Tu podstawową miarą umieralności jest współczynnik zgonów, czyli stosunek liczby zgonów do liczby ludności – wyrażony w promilach (tj. na 1000 ludności).

I tak liczba zgonów w województwie warmińsko-mazurskim w przeliczeniu na 1000 osób zmniejszyła się z 11,8 w 2022 r. do 10,7 w 2023 r. Do grupy gmin o najniższym współczynniku należały gminy wiejskie: Stawiguda (5,4), Prostki (6,5), Szczytno (6,6). A Stawiguda znalazła się też na 18. miejscu w Polsce pod względem najmniejszej liczby zgonów na 1000 ludności. Z kolei najwyższą wartość współczynnika w województwie odnotowano wśród mieszkańców gminy Frombork (17,5), Wilczęta (16,7) i Świętajno w powiecie oleckim(16,5). W porównaniu z 2022 r. współczynnik zgonów zmniejszył się w 85 gminach, a wzrósł w 31.

Co nas zabija
Najkrócej mówiąc to, co mieszkańców innych regionów. Głównymi przyczynami zgonów w województwie warmińsko-mazurskim były choroby układu krążenia oraz choroby nowotworowe. W 2022 r. stanowiły one przyczynę ponad połowy (53,6 proc. ) wszystkich zgonów (w kraju 59,6 proc. ). Na choroby układu krążenia zmarł co czwarty mężczyzna i co trzecia kobieta w regionie, w sumie z powodu chorób układu krążenia zmarło 4,9 tys. osób. Tu trzeba dodać, że w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców warmińsko-mazurskie zajęło trzecią pozycję pod względem najniższej wartości tego wskaźnika (36) przy średniej kraju 43.
Natomiast nowotwory były przyczyną 3,8 tys. zgonów w naszym regionie. Współczynnik zgonów na nowotwory w województwie wyniósł 28 i kształtował się na poziomie równym wartości przeciętnej w kraju.

Jednak to, że żyjemy dłużej i co ważne w zdrowiu, to napawa optymizmem Mamy powody do zadowolenia, ale czy w 2050 roku średnia oczekiwana długość życia sięgnie 85 lat, jak się prognozuje, to będą wiedzieć tylko ci, którzy doczekają połowy XXI wieku.

Andrzej Mielnicki