Sprawca agresji drogowej na krajowej siódemce skazany. Nie pomogła apelacja adwokata
2024-11-27 15:36:56(ost. akt: 2024-11-27 14:23:05)
Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu dla kierowcy oskarżonego o narażenie trojga osób na niebezpieczeństwo w głośnej sprawie agresji drogowej na trasie S7. Wyrok jest prawomocny.
Do zdarzenia określanego w mediach jako "agresja drogowa na S7" doszło w sierpniu 2022 r. na drodze ekspresowej między Ostródą a Olsztynkiem. Kierujący volkswagenem Jarosław W. po wyprzedzeniu seata, którym podróżowało małżeństwo z czteroletnim synkiem, niespodziewanie i bez powodu zahamował. Zmusiło to kierowcę seata do gwałtownego hamowania.
W rezultacie stracił on panowanie nad autem i uderzył w przydrożne bariery. Pojazd został mocno uszkodzony, na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Prokuratura oskarżyła Jarosława W. o umyślnie naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i narażenie osób podróżujących seatem na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
W sierpniu Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał go za to nieprawomocnie na 10 miesięcy więzienia w zawieszaniu na trzy lata. Uznał też, że wyrok powinien być podany do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie go w sądowej gablocie przez pół roku. W okresie próby Jarosław W. ma co pół roku zdawać sądowi sprawozdanie z jej przebiegu i uczestniczyć w zajęciach oddziaływania korekcyjno-edukacyjnego. Ma też zapłacić pokrzywdzonemu 10 tys. zł jako częściowe zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.
Apelację od wyroku sądu I instancji złożył obrońca oskarżonego. W środę Sąd Okręgowy w Olsztynie ją oddalił i utrzymał wyrok w mocy. Jest on już prawomocny. W ocenie sądu nie ma wątpliwości, że zachowanie oskarżonego naraziło pokrzywdzonych na niebezpieczeństwo, a zaskarżony wyrok jest prawidłowy w zakresie ustaleń, kwalifikacji prawnej i konsekwencji karnych.
Jak mówił w uzasadnieniu sędzia Dariusz Firkowski, zachowanie Jarosława W. na drodze było karygodne i niedobrze świadczy o oskarżonym jako kierowcy i człowieku.
— Niestety, mamy coraz lepsze drogi i coraz lepsze samochody, ale należy mieć duże wątpliwości, co do tego, czy mamy w Polsce coraz lepszych kierowców — stwierdził sędzia.
Odniósł się też do wyjaśnień oskarżonego, który podczas procesu przyznał, że postąpił źle, ale twierdził, że został sprowokowany przez pokrzywdzonego kierowcę seata, który – jadąc wcześniej lewym pasem – nie wpuścił go, gdy zamierzał wyprzedzić inny pojazd.
Sędzia wskazał, że nie ma znaczenia, czy tak było, bo "żaden kierujący nie jest od wymierzania sprawiedliwości", a oskarżonemu chodziło jedynie o odegranie się na kierowcy seata.
— Szeryfów na naszych drogach jest za dużo, nie od tego są kierowcy — podkreślił sędzia Firkowski.
Po ogłoszeniu wyroku kierowca seata, który występował w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy, powiedział dziennikarzom, że cieszy się, że po ponad dwóch latach od zdarzenia doszło ostatecznie do skazania oskarżonego w sprawie karnej, ale – jak zaznaczył – nie traktuje tego w kategoriach satysfakcji.
Przyznał jednocześnie, że nie wierzy, żeby ta kara wpłynęła na zmianę zachowania innych samozwańczych szeryfów drogowych.
— Podejrzewam, że jak będę dzisiaj wracał do domu, to też spotkam dwóch, trzech takich na swojej drodze — stwierdził.
Wcześniej w sprawie kolizji na S7 toczył się inny proces, w którym Jarosław W. był obwiniony o popełnienie wykroczenia drogowego – niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W czerwcu 2023 r. został za to prawomocnie skazany na karę 15 tys. zł grzywny i maksymalny, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów.
(PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez