Policja zajmie się wulgarną przyśpiewką z Campusu Polska Przyszłości

2024-10-25 17:00:55(ost. akt: 2024-10-25 14:43:43)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Policjanci z komendy miejskiej Olsztynie prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie wulgarnej przyśpiewki na silent disco podczas Campusu Polska Przyszłości — poinformował oficer prasowy olsztyńskiej policji.
Z ustaleń PAP wynika, że ministrowie Adam Szłapka i Sławomir Nitras nie będą przesłuchiwani, bo "na filmie widać, że nie śpiewali".

Informację o prowadzonym postępowaniu pierwsza podała Wirtualna Polska.

Policja zajęła się sprawą przyśpiewki "j.... PiS" na silent disco podczas sierpniowego Campusu Polska Przyszłości, który odbywał się w Olsztynie, po zawiadomieniu złożonym przez posła Marcina Romanowskiego.

Jak pisała PAP po złożeniu zawiadomienia, Romanowski poinformował śledczych, że ministrowie sportu Sławomir Nitras i ds. UE Adam Szłapka mogli naruszyć w art. 141 Kodeksu wykroczeń, który mówi o używaniu wulgarnych słów w przestrzeni publicznej. Zgodnie z tym przepisem można za takie zachowanie zapłacić 1,5 tys. grzywny.

Oficer prasowy olsztyńskiej policji Jacek Wilczewski powiedział PAP, że policjanci "zabezpieczyli nagranie wideo prezentujące fragment wydarzenia, o którym zostało wspomniane w pisemnym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia wykroczenia".

— Nadal prowadzone są czynności mające na celu identyfikację osób, których wizerunek został zarejestrowany na filmie — powiedział PAP Wilczewski i dodał, że w tej sprawie nie ma potrzeby przesłuchiwania świadków, bo wizerunki śpiewających wulgarne słowa osób są widoczne na filmie.

— Na podstawie art. 54 par. 3 kpsw dokumentowanie czynności wyjaśniających można ograniczyć do sporządzenia notatki urzędowej i odstąpić od przesłuchania świadków. Analiza zabezpieczonego materiału wideo dostarczyła podstaw do tego, by stwierdzić, że zachowanie części widocznych na nim osób nie budzi wątpliwości, a więc wystąpiła przesłanka do tego, aby odstąpić od wezwania ich na przesłuchanie — poinformował Wilczewski.

Dodał, że zgodnie z prawem policja ma rok na decyzję, czy skieruje tę sprawę do sądu, czy nie.

Jak nieoficjalnie ustaliła PAP w organach ścigania, nie ma mowy o tym, by za wulgarną przyśpiewkę odpowiedzieli ministrowie Nitras i Szłapka, którzy stali wtedy za konsolą DJ.

— Na filmie ich widać, ale mają zamknięte usta. Oni tego nie śpiewali — powiedziała PAP osoba znająca sprawę.

Nagranie z silent disco z wulgarną przyśpiewką zamieścił jeden z uczestników imprezy radny warszawskiej dzielnicy Wawer Mikołaj Wasiewicz. Nagranie wywołało burzę w środowisku PiS.

— Panowie Szłapka i Nitras, jako DJ-e nie osiągną sukcesu, zresztą są tak marnymi DJ-ami, jak i marnymi ministrami — grzmiał przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Nitras, a także inicjator Campusu Polska Przyszłości Rafał Trzaskowski, mówili PAP po upublicznieniu nagrania z silent disco, że młodzi ludzie, którzy śpiewali wulgarną piosenkę zostali poproszeni, by tego nie robili.

— Młodzież ma swoje prawa, jest wieczór. Każdy kto był na dyskotece, wie, jak wyglądają dyskoteki. Poprosiliśmy grzecznie, by w przyszłości zachowywać się grzeczniej — mówił PAP Nitras.

Źródło: PAP/sj