Co dalej z cenami mieszkań w Olsztynie?

2024-10-20 09:01:09(ost. akt: 2024-10-18 15:10:49)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay/grafika ilustracyjna

Mieszkania są drogie jak nigdy; ich ceny rosły od wielu miesięcy. Ale każdym rynkiem rządzi podaż i popyt. Dziś serwisy ogłoszeniowe aż puchną od ofert sprzedaży, a klientów mało. Czy to może oznaczać, że ceny nieruchomości zaczną spadać?
Średnia cena ofertowa nowego mieszkania w Olsztynie we wrześniu to prawie 600 tys zł, ale w stosunku do sierpnia mamy niewielki spadek. W wielu innych dużych miastach ceny metra kwadratowego nowych lokali pozostały bez zmian w porównaniu z sierpniem. Choć są też miasta, gdzie mieszkania podrożały o 1 proc., a nawet, jak w Kielcach, o 3 proc.

Czy rynek mieszkaniowy czeka korekta? Może mieszkania zaczną wreszcie tanieć.

Dziś mamy drożyznę, bo jak wynika z danych portalu RynekPierwotny.pl, średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Olsztynie w stanie deweloperskim we wrześniu wynosiła 11 774 zł, czyli o 1 proc. mniej niż w poprzednim miesiącu. A rok do roku ceny spadły o 3 proc. Jednak średnia cena ofertowa mieszkania w Olsztynie wynosiła w ubiegłym miesiącu 595 804 zł. Niewielu stać na to, żeby wyłożyć 600 tys. zł za mieszkanie w stanie deweloperskim.

Duży skok cen

Jak rosną ceny mieszkań, dobrze pokazują także najnowsze dane GUS na ten temat. Jak na dłoni widać, że rynek mieszkaniowy jest rozgrzany. Otóż w II kwartale tego roku ceny lokali mieszkalnych w Polsce w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. wzrosły o 17,7 proc., przy czym na rynku pierwotnym wzrost cen był wyższy niż na rynku wtórnym (19,2 proc. wobec 16 proc.). Ale ten skok cen jest obecnie już nieco wolniejszy, bo w stosunku do I kwartału 2024 r. ceny lokali mieszkalnych wzrosły o 2,9 proc., i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Największy wzrost cen lokali mieszkalnych w stosunku do I kwartału wystąpił w województwie podlaskim (o 5,6 proc.), zaś najniższy w województwie warmińsko-mazurskim (o 0,4 proc.).

Jednak jeśli porównamy II kwartał tego roku z II kwartałem 2023 r., to mieszkania w naszym regionie zdrożały średnio o 16,1 proc. Toteż nie dziwi to, że ci, którzy mają nadwyżki finansowe, lokują swoje oszczędności w lokalach. Jak widać, nie tylko chronią swoje złotówki przed inflacją, ale też jeszcze sporo na tym zarabiają.

Czy ceny spadną?

Czy jest szansa na dalsze spadki cen?

Zdaniem wielu deweloperów jest to możliwe, co pokazuje wrześniowy Indeks Nastrojów Deweloperów — badanie prowadzone przez portal Tabelaofert.pl na próbie ponad 200 firm deweloperskich z całej Polski. Po raz pierwszy w historii badania więcej deweloperów przewiduje spadek cen mieszkań niż ich wzrost. I tak wzrost cen zakłada 14,2 proc. ankietowanych, a spadek 18,3 proc. Natomiast stabilizacji cen spodziewa się nieco ponad 64 proc. deweloperów.

Co natomiast myślą sami rozglądający się za nowym M? Otóż wciąż więcej osób obawia się podwyżek (29 proc.) niż spadków cen (23 proc.).

Czy mieszkania kiedykolwiek potanieją? Według prognozy analityków Banku Pekao, biorąc pod uwagę głównie czynniki makroekonomiczne, transakcyjne ceny nieruchomości sprzedawanych na rynku pierwotnym będą jeszcze rosły do I kwartału 2025 r. i mogą osiągnąć średnio poziom 15,4 tys. zł/mkw. Ale od II kwartału 2025 r. ceny powinny zacząć nieznacznie się obniżać.

Teraz czy później?

Dziś własne M bez kredytu hipotecznego jest praktycznie poza zasięgiem większości Polaków, a już na pewno młodych ludzi. Tu problemem są nie tylko drogie mieszkania, ale obecnie także wysokie stopy procentowe. Na razie jednak nie ma szans na korektę stóp. Jeśli już, to z tego, co słychać, to może w marcu 2025 r. Co więc robić? Kupować drogo, czy może poczekać, chociażby na rządową pomoc w zakupie mieszkania, na „Kredyt na start”. Program ten, zapowiedziany przez obecnie rządzących jeszcze podczas kampanii wyborczej, zakłada korzystne warunki kredytowe oraz dopłaty do rat.

Były wzmianki, że ma ruszyć na początku 2025 r., ale czy tak się stanie, to nie wiadomo, choć niespodziewanie usłyszeliśmy, że środki z „Kredytu na start” planowane na 2024 r. w kwocie 500 mln zł przeznaczone zostaną teraz na pomoc mieszkaniową dla powodzian. Ale pomijając już tę kwestię, to jednak raz, że nie wiemy, jaki będzie ostateczny kształt programu, bo dyskusja o tym ze względu na powódź została odłożona na kilka tygodni, a dwa, że nie ma pewności, czy w ogóle program wejdzie w życie. Bo nie ma zgody w rządzącej koalicji co do tego programu. Lewica i Polska 2050 obawiają się, że nowy program nakręci znowu spiralę cen, tak jak to się stało przy poprzednim programie — „Bezpieczny kredyt 2 proc.”.

Eksperci oszacowali, że program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” podbił ceny mieszkań na rynku nieruchomości w zeszłym roku o ok. 5 proc.

Średnie ceny mieszkań we wrześniu w stanie deweloperskim za mkw.:
Warszawa — 17 858 zł
Kraków — 16 393 zł
Gdańsk — 15 909 zł
Wrocław — 14 615 zł
Poznań — 13 289 zł
Katowice — 12 676 zł
Olsztyn — 11 774 zł
Łódź — 11 535 zł
Lublin — 11 442 zł
Kielce — 11 319 zł
Białystok — 10 242 zł
Bydgoszcz — 10 278 zł.

Źródło: RynekPierwotny.pl

Andrzej Mielnicki