Olsztyn będzie mieć biogazownię
2024-10-09 17:00:43(ost. akt: 2024-10-09 17:43:59)
To kolejny etap rozbudowy Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Właśnie rozpoczęła sie budowa instalacji, która zwiększy możliwości przetwarzania odpadów wytwarzanych w naszym regionie.
Pod koniec 2025 roku ZGOK w Olsztynie będzie miał znaczący powód, by przyjmować jak najwięcej odpadów biodegradowalnych. Za rok zacznie bowiem działać nowa biogazownia komunalna. Biogazownia i odpowiedni system zbierania odpadów bio mają pomóc w podniesieniu wskaźnika poziomu odzysku w gminach.
— Jako samorządy postawiliśmy na nowoczesne, ale sprawdzone rozwiązania w zakresie przetwarzania bioodpadów — mówi prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk. — Dzięki tej instalacji, ZGOK zwiększy swoje zdolności produkcyjne oraz możliwości rozwoju. Nasza gospodarka odpadami będzie spełniała założenia gospodarki o obiegu zamkniętym. Ale przed nami konieczność zbudowania dobrze funkcjonującego systemu selektywnej zbiórki bioodpadów, w szczególności odpadów kuchennych.
Budowa biogazowni w Olsztynie była przygotowywana od kilku lat. Proces zainicjował dialog techniczny w 2021 roku. Obejmował m.in. wizyty techniczne w instalacjach biogazowni komunalnych w Polsce i w Niemczech, porównywane były różne technologie.
Budowa biogazowni w Olsztynie była przygotowywana od kilku lat. Proces zainicjował dialog techniczny w 2021 roku. Obejmował m.in. wizyty techniczne w instalacjach biogazowni komunalnych w Polsce i w Niemczech, porównywane były różne technologie.
Zespół inżynierów ZGOK-u oraz Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego postanowił, że w Olsztynie zostanie użyta technologia fermentacja mokra dwustopniowa, w konfiguracji z pełną kogeneracją do 1 MW oraz do 30 tys. ton bioodpadów rocznie. Koszt budowy instalacji to 67 mln zł netto.
— Biogazownia sprawi, że jeszcze więcej odpadów stanie się surowcem, a nasza gospodarka odpadami będzie spełniała założenia gospodarki o obiegu zamkniętym — mówi prezes ZGOK-u, Mariusz Rychcik. — Przed nami stoi teraz konieczność zbudowania dobrze funkcjonującego systemu selektywnej zbiórki bioodpadów, w szczególności odpadów kuchennych.
W tym roku - zgodnie z dyrektywą UE - gminy muszą osiągnąć poziom recyklingu 45 proc., w 2025 roku już 55 proc. To znaczy, że tyle odpadów spośród wszystkich odpadów komunalnych wytworzonych przez mieszkańców danej gminy, musi trafić do recyklingu. Jeżeli tak się nie stanie, gmina zapłaci karę, a gmina to my – mieszkańcy.
W ubiegłym roku (kiedy obowiązujący wskaźnik poziomu odzysku wynosił 35 proc.) w 37 gminach, do których należy Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Olsztynie (ZGOK), wskaźnik wyniósł zaledwie 25-28 proc. Problem z osiągnięciem limitu recyklingu ma, niestety, większość gmin w Polsce.
Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim nie segregujemy jeszcze odpadów tak dobrze, jak powinniśmy. Zwłaszcza odpadów biodegradowalnych, a szczególnie tzw. kuchennych. Dlatego tak ważne jest wrzucanie tych odpadów do brązowego pojemnika.
— Odpady bio są ciężkie i jest ich bardzo dużo wśród odpadów, które wytwarzamy — mówi główny technolog ZGOK-u, Katarzyna Żurek. — Wyrzucanie odpadów biodegradowalnych do odpadów zmieszanych jest marnotrawstwem. Jeżeli będziemy poprawnie segregować te odpady, umożliwimy naszym gminom uzyskanie odpowiednich poziomów recyklingu i uniknięcie milionowych kar.
Istotne jest również to, że energia elektryczna pozyskana z biogazu w nowej biogazowni, całkowicie zaspokoi potrzeby energetyczne zakładu w Olsztynie. Natomiast jej nadwyżka trafi do sieci pochodzącej z odnawialnych źródeł energii.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez