Prawo i Sprawiedliwość wdraża stan alarmowy

2024-08-31 10:15:18(ost. akt: 2024-08-31 10:21:07)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

PiS planuje zebrać milion złotych od swoich sympatyków i działaczy do końca tygodnia – dowiedzieliśmy się w kuluarach partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej. Po ostatnich problemach z Państwową Komisją Wyborczą, partia Jarosława Kaczyńskiego przygotowuje się na finansowe uderzenie. „Dostaniemy po kieszeniach” – mówią krótko nasi rozmówcy z partii.
W ciągu kilku godzin na konto PiS wpłynęło już 500 tys. zł, ale to dopiero początek. Lojalni parlamentarzyści i europosłowie ugrupowania zobowiązali się do regularnych wpłat, wynoszących od 1000 do 5000 zł miesięcznie. Dodatkowo, Nowogrodzka planuje wywierać presję na osoby, które dorobiły się fortun w czasach rządów PiS, zwłaszcza w spółkach Skarbu Państwa.

Jak wygląda to w praktyce? Obecnie klub parlamentarny PiS liczy 190 posłów, którzy co miesiąc mogą łącznie wpłacać 190 tys. zł. Do tego dochodzi 34 senatorów (34 tys. zł) oraz 20 europosłów (100 tys. zł). Łącznie, PiS może uzyskać co miesiąc 324 tys. zł, o ile wszyscy dostosują się do zaleceń liderów partii. Do tego dochodzą składki członkowskie, które, choć dotychczas opłacane były uznaniowo, teraz mają być ściągane bardziej rygorystycznie.

Jarosław Kaczyński oficjalnie rozpoczął „wielką zbiórkę” na dalsze funkcjonowanie partii, w tym na nadchodzącą kampanię prezydencką. Wezwał zarówno wyborców, jak i działaczy do wpłat. „Wszyscy będą przelewać pieniądze. Bez wyjątków” – mówił nam współpracownik lidera PiS.

O wpłaty będą także proszeni ci, którzy wzbogacili się za rządów PiS. Choć Kaczyński twierdzi, że nie ma wpływu na osoby zatrudnione w spółkach Skarbu Państwa, to oczekiwania wobec nich są jasne. „Wiadomo, że wszyscy oczekują, że najbardziej dorobieni będą wspierać partię” – dodaje jeden z działaczy.

Niektórzy europosłowie byli zaskoczeni kwotą 5000 zł miesięcznie, którą mają wpłacać na konto PiS. „To dużo” – przyznał jeden z rozmówców z Parlamentu Europejskiego. Niemniej jednak, większość polityków PiS spodziewała się wezwania do wpłat i deklaruje, że podporządkuje się decyzji partii.

Wszystko to wynika z decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która obcięła dotację PiS i może zdecydować o odebraniu partii corocznej subwencji z budżetu, co mogłoby oznaczać stratę ponad 90 mln zł do końca tej kadencji. W najgorszym scenariuszu PiS czekają trudne czasy, dlatego Kaczyński mobilizuje swoje zaplecze i apeluje do zwolenników. Już teraz zebrano pół miliona złotych, a kolejne wpłaty wpływają.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że wpłaty muszą być legalne, a zbiórka ma dać impuls partii przed nadchodzącą kampanią prezydencką, choć PiS wciąż ma problem ze wskazaniem kandydata. Trwają badania, a decyzja jeszcze nie zapadła.

PiS zamierzał przeznaczyć na kampanię prezydencką nawet 40 mln zł, ale teraz, w obliczu potencjalnych problemów finansowych, konieczne będzie bardziej ostrożne planowanie.

źródło: wiadomosci.wp.pl