Niezrealizowana ełcka recepta na ból zęba
2024-08-24 12:00:13(ost. akt: 2024-08-23 14:52:00)
Ełk i mieszkańcy okolicznych miejscowości już od 7 lat nie mają nocnej i świątecznej opieki stomatologicznej. Nie dziwi więc, że największe poparcie w głosowaniu na budżet obywatelski otrzymał pomysł utworzenia pogotowia stomatologicznego.
Ci, których rozbolał ząb w weekend, święta lub nocą po pomoc NFZ-owskiego dentysty muszą wybrać się do Białegostoku lub Olsztyna. Problem dotyka niemal 300 tys. mieszkańców tej części Mazur, a w sprawie zapewnienia nocnej i świątecznej opieki dentystycznej interwencje podejmowały przeróżne siły polityczne. Bez skutku. Na przeszkodzie stała niska względem prywatnych stawek kwota, jaką NFZ oferował za takie dyżury. Pomimo jej zwiększenia nadal nie było chętnych.
Wraz z rozstrzygnięciem ełckiego budżetu obywatelskiego i postawieniem na opiekę stomatologiczną wielu ełczan się spodziewało, że problem braku nocnego i świątecznego dentysty zostanie rozwiązany. Władze miasta również wydawały się być dobrej myśli, bo kwota z rozstrzygnięcia budżetu obywatelskiego była konkurencyjna względem rynku prywatnego. Zgodnie z założeniami opieka awaryjnego dentysty miałaby kosztować 300 tys. zł i być świadczona do końca bieżącego roku.
Po rozstrzygnięciu budżetu władze Ełku ogłosiły przetarg na realizację nocnej i świątecznej opieki stomatologicznej, ale niestety nie pojawili się oferenci. Ratusz nie zamierzał odkładać tematu na półkę.
— Mamy do wyboru powtórzenie przetargu ze zmienionymi kryteriami albo prowadzenie negocjacji zgodnie z prawem zamówień publicznych — powiedział prezydent Tomasz Andrukiewicz ełckiemu oddziałowi Radia 5. — Najtrudniejszą kwestią jest kwestia kadrowa związana z realizacją tego przedsięwzięcia, bo jest i miejsce, i zapewne infrastruktura, ale brak kadry — dodał.
Finalnie została ogłoszona nowa procedura przetargowa, z nieco zmienionymi warunkami, które miały docelowo bardziej skłonić lekarzy do podjęcia się roli „awaryjnego” stomatologa. Aby znaleźć takiego, zniesiono obowiązek stałego dyżuru. Nowym wymogiem było, aby taki dentysta mógł być po prostu pod telefonem i dyspozycyjny w ciągu ok. 30 minut od otrzymania zgłoszenia. Niestety to też nie pomogło i nadal nie było chętnych do pełnienia w Ełku roli nocnego i świątecznego stomatologa.
Tym samym ok. 300 tys. mieszkańców regionu po interwencję w pilnych przypadkach musi się zwracać się do NFZ-owskich stomatologów w Olsztynie lub Białymstoku. W stolicy Podlasia nie ma problemu z dyżurami. To miasto z zapleczem akademickim, gdzie można sięgnąć po młodych, terminujących do bycia stomatologiem/dentystą.
Teraz niewykorzystane pieniądze wydysponowane w ramach ełckiego Budżetu Obywatelskiego na realizację wyczekiwanej inwestycji wrócą do budżetu miasta. Jednocześnie ratusz zapowiada podjęcie kolejnych starań o zapewnienie mieszkańcom nocnej i świątecznej opieki stomatologicznej.
— Zwrócimy się do NFZ-u z prośbą o możliwość wsparcia. Nie ma chętnych lekarzy, którzy prowadziliby tę opiekę, nawet za większe stawki. Pojawia się po raz kolejny problem: są pieniądze, nie ma realizatora. Będziemy szukali pomysłu na jego rozwiązanie — tłumaczył prezydent Tomasz Andrukiewicz.
Problem braku pogotowia stomatologicznego w stolicy Mazur – niemal 60-tysięcznym mieście – nie jest już stricte zdrowotny, ale stał się de facto problemem społecznym. I tak naprawdę robi się coraz bardziej wstydliwy – bo tak delikatnie można określić sytuację, w której w rozwiniętym cywilizacyjnie kraju dostępu do nocnej i świątecznej opieki stomatologiczne nie ma ponad ćwierć miliona obywateli.
Maciej Chrościelewski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez