Tarcie na linii prezydent-premier podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Białymstoku

2024-06-12 12:04:04(ost. akt: 2024-06-12 12:39:32)

Autor zdjęcia: Kancelaria Prezydenta RP/youtube

Z powodu kryzysu na granicy z Białorusią, w Białymstoku zorganizowano wyjazdowe obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Podczas dyskusji, nie obyło się bez nerwowej atmosfery.
Obrady miały miejsce w poniedziałek (10 czerwca) w siedzibie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku i zostały zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Udział w obradach wzięli udział m.im. premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego miała panować bardzo nerwowa atmosfera. Jak przekazuje informator Wirtualnej Polski, prezydent Andrzej Duda powiedział, że nie był poinformowany o incydencie na granicy z Białorusią, gdzie zatrzymano polskich żołnierzy. Stwierdził, że nie ma zgody na takie działania wobec nich. Prezydent nie widzi również podstaw do odsunięcia od stanowiska prokuratura generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka, co chciał zrobić premier Donald Tusk.

Andrzej Duda zarzucił premierowi odwołanie ambasadorów bez wcześniejszych konsultacji. Przywołał kwestię odwołania ambasadora Polski przy NATO Tomasza Szatkowskiego oraz zarzutów pod jego adresem.

Dyskusja podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego była "rzeczowa, lecz atmosfera napięta".

— Chyba najsłabsza z dotychczasowych posiedzeń RBN i w ogóle kontaktów prezydenta z rządem Donalda Tuska — przekazał informator WP. Duży wpływ na atmosferę podczas obrad miały wyniki wyborów do europarlamentu. Najbardziej było to widać po Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, którego najwidoczniej przybił wynik Trzeciej Drogi.

Podczas obrad minutą ciszy uczczono pamięć Mateusza Sitka, żołnierza 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, śmiertelnie ugodzonego nożem podczas interwencji na granicy z Białorusią.


Źródło: Wirtualna Polska