Polska wysycha? Susza może potrwać nawet do września

2024-05-22 08:59:13(ost. akt: 2024-05-22 09:09:24)
zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne

Autor zdjęcia: Pixabay

Trwa rozwój suszy hydrologicznej, co oznacza spadek poziomu wody w rzekach i jeziorach. Może to prowadzić do tzw. suszy hydrogeologicznej, czyli długotrwałego obniżenia poziomu wód podziemnych, które wymagają czasu i opadów do odbudowy.
Po mokrym początku roku, kiedy wydawało się, że susza pojawi się dopiero latem, Polska znów boryka się z niedoborem wody. Przewidywane opady przyniosą jedynie krótkotrwałą ulgę. Długoterminowe prognozy zapowiadają gorące letnie miesiące z nieregularnymi, intensywnymi opadami, co oznacza, że susza potrwa co najmniej do września.

Pierwsze gminy zaczynają wprowadzać ograniczenia w korzystaniu z wody. Gmina Brześć Kujawski w województwie kujawsko-pomorskim zakazała wykorzystywania wody do podlewania ogrodów, upraw polowych i napełniania basenów. Podobne obostrzenia wprowadziła gmina Boniewo, a gmina Baruchowo apeluje o zmniejszenie zużycia wody.

W zeszłym roku ponad 200 gmin w Polsce wprowadziło ograniczenia w korzystaniu z wody. W ostatnich latach od 200 do 400 gmin rocznie zmaga się z tak poważną suszą, że konieczne są restrykcje.

Niestety, nic nie wskazuje na poprawę sytuacji w tym roku. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, do 13 maja wszystkie stacje pomiarowe odnotowały bardzo niskie lub zerowe sumy opadów. Nawet w Gdańsku, gdzie opady były najwyższe, anomalia wyniosła tylko 45% normy, co oznacza ponad połowę mniej deszczu niż zwykle. W wielu miejscach, takich jak Warszawa, Łódź, zachodnia Polska, Świętokrzyskie i Podlaskie, opady wyniosły zaledwie 0-9% normy.

Prognozy średnioterminowe przewidują pewne opady, ale będą one lokalne i niewielkie.

Za suszę w dużej mierze odpowiada szybko ocieplający się klimat, wyjaśnia Krzysztof Drozdowski, dziennikarz i popularyzator meteorologii.

„Typowe wiosenne i letnie osłabienie prądu strumieniowego pojawia się ostatnio bardzo wcześnie, na przełomie marca i kwietnia, i jest bardzo silne. To powoduje zahamowanie cyrkulacji zachodniej w Europie i napływu wilgotnego powietrza znad Atlantyku, co skutkuje przewagą pogody wyżowej, słonecznej i bez opadów” – pisze Drozdowski.

„Słabość prądu strumieniowego wynika ze zmniejszenia różnicy temperatur między obszarem wokół bieguna a średnimi szerokościami geograficznymi, co napędza silny wiatr w górnych partiach troposfery. Wahania siły prądu strumieniowego są normalne, ale zmiany klimatyczne powodują, że Arktyka ociepla się bardziej niż inne części półkuli północnej. Wiosenne i letnie susze w Europie, także w Polsce, stają się normą i nie widać, żeby miało się to zmienić w najbliższych latach” – dodaje.

Prognozy na najbliższe dni są niekorzystne – ostrzega IMGW. Rozwija się susza hydrologiczna, oznaczająca spadek ilości wody w rzekach i jeziorach, co jest kolejnym etapem pogłębiającej się suszy atmosferycznej i rolniczej. Te susze oznaczają odpowiednio deficyt opadów i spadek wilgotności gleby, niezbędnej dla roślin i normalnej gospodarki rolnej.

Susza hydrologiczna może prowadzić do suszy hydrogeologicznej, czyli długotrwałego obniżenia poziomu wód podziemnych, których odbudowa wymaga czasu i opadów.

Choć roczna suma opadów w Polsce pozostaje mniej więcej stała, ich rozkład zmienia się niekorzystnie z powodu zmian klimatycznych. Zamiast częstych, umiarkowanych opadów, występują krótkie i intensywne deszcze, które szybko spływają do rzek, nie pozwalając glebie nasiąknąć.

Dodatkowo, niszczenie możliwości retencji wód w krajobrazie przez zabudowywanie terenów, tępienie bobrów i wycinkę zadrzewień śródpolnych, pogłębia problem suszy.

IMGW ostrzega, że w najbliższych dniach może wzrosnąć liczba stacji hydrologicznych z niskimi przepływami i pogłębić się susza hydrologiczna. Przyczynią się do tego wysokie temperatury, intensywna wegetacja i prognozowane burze.

Szczególnie dotknięte suszą są tereny centralnej i północnej Polski, gdzie wilgotność gleby na głębokości 7-28 cm znacząco spadła. Chociaż sytuacja jest lepsza na większych głębokościach, nawet tam gleba w centrum kraju zaczyna wysychać.

Prognozy na najbliższy tydzień przewidują lokalną poprawę, zwłaszcza na południu Polski, ale burze nie wystarczą do znacznego uzupełnienia zasobów wodnych. W skali całego kraju sytuacja może się dalej pogarszać.