Czy na nową "Uranię" powróci jej dziedzictwo?

2024-04-14 15:30:35(ost. akt: 2024-04-12 15:32:03)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Nowa hala "Urania" była wyczekiwana przez niemal wszystkich mieszkańców Olsztyna. Nowoczesna, ciesząca oko i spełniające wszelkie standardy, jakie powinna mieć w tych czasach hala sportowa. Lecz czy w dobie tej nowoczesności, nie powinniśmy jednak pamiętać o jej dziedzictwie?
15 grudnia 2023 roku miał miejsce "Galaktyczny Benefis" hali "Urania", czyli swoiste uroczyste otwarcie obiektu, który od 2021 roku znajdował się w generalnym remoncie. W jej skład wchodzi pełnowymiarowe boisko główne, dodatkowe boisko boczne, lodowisko (niedługo przekształcone będzie w wrotkowisko), siłownia czy ścianka wspinaczkowa - można by rzec pełen pakiet sportowy.

Olsztynianie zdają sobie sprawę, że "Urania" jest miejscem kultowym dla miasta. Nie chodzi tylko o sukcesy sportowe, ale wydarzenia kulturowe. Jednak potencjalna osoba przyjezdna, nie znająca historii nawet "starej" hali, wchodząc do obiektu widzi jedynie puste, białe ściany. Czy istnieje jakiś pomysł na urozmaicenie holu, korytarzy i pomieszczeń, aby przypomnieć czym jest tak naprawdę "Urania"? Czy jak na przykładzie stadionu Stomilu Olsztyn, można ubogacić halę w elementy związane z siatkarskim AZS-em lub piłkarzami ręcznymi Warmii? Czy jednak zażarcie trzeba walczyć o przywrócenie kolebki historycznej i wizytówki hali, czyli Muzeum Sportu?

— Będąc pasjonatem historii naszego miasta, uważam, że w zmodernizowanej Hali „Urania” winny znaleźć miejsce pewne wybrane elementy jej dawnego wyposażenia, a na ścianach holu i korytarzy - duże fotografie przedstawiające zarówno budowę, jak i wygląd tego obiektu, od lat 70-tych XX w. do momentu ponownego jego otwarcia w grudniu ubiegłego roku. Nie powinno też zabraknąć zdjęć z najważniejszych wydarzeń, które na przestrzeni ponad 40 lat się w nim odbywały — mówi Radosław Nojman, radny Prawa i Sprawiedliwości.

I dodaje — Sądzę, iż w „Uranii” należne miejsce powinny zająć też pamiątki i gadżety klubowe dwóch olsztyńskich drużyn regularnie grających w tym obiekcie, a mianowicie siatkarzy Indykpolu AZS oraz szczypiornistów Warmii Energa. Na pewno cieszyłoby to kibiców, a również byłoby z pożytkiem dla budowania naszej miejskiej tożsamości.

O tożsamości hali jako miejsca sportu i nie tylko, wypowiada się radny Mirosław Arczak.

— Obiekt powinien wpisywać się w całość miejskiej oferty i miejskiego wizerunku. Chciałbym, aby w samej hali i w otoczeniu obiektu pojawiło się więcej elementów nawiązujących do Olsztyna, lecz w równym stopniu widziałbym tu nawiązania do sukcesów sportowych i miejskiego życia kulturalnego - przypomnijmy, że hala ma w nazwie również "widowiskowa", nie tylko "sportowa". Na ten moment widzę halę “Urania” jako obiekt wymagający nadania mu klimatu. Na pewno wielu mieszkańców czuje głęboki sentyment do starej “Uranii”, która była wręcz przesiąknięta ważnymi chwilami dla kibiców. Tego w tym momencie brakuje nowej hali, ponieważ jej wnętrze jest owszem estetyczne i świeże, ale ubogie pod względem emocjonalnych detali — mówi bezpartyjny radny.

I dodaje — Urania” jest bardzo intensywnie wykorzystywana. Obiekt przez wiele godzin dziennie jest użytkowany przez kluby, stowarzyszenia i szkoły. Mam nadzieję, że już za kilka miesięcy okaże się, że to liczne grono zaczyna silnie utożsamiać się z miejscem swoich treningów, a przez to lepiej spojrzy na miasto jako całość.

Historia jest szczególnie ważna w kontekście "Uranii", która gościła wiele wydarzeń, przede wszystkim sportowych - Memoriał im. Huberta Jerzego Wagnera czy tenisowy Puchar Davisa to pierwsze z nich, lecz należy pamiętać o różnego rodzaju mistrzostwach z udziałem olsztyńskich sportowców.
— Musielibyśmy zacząć od historii. Zwróćmy uwagę, że o dorobku olsztyńskich sportowców świadczy Muzeum Sportu. Na hali odbywało się sporo wydarzeń, które tkwią w naszej pamięci i warto o nie zadbać — komentuje radny KO Tomasz Głażewski.

Temat Muzeum Sportu wraca niczym bumerang za każdym razem, kiedy wspomni się o "Uranii". Nie ma co się dziwić. Kolekcja z pamiątkami i rekwizytami związanymi z olsztyńskim sportem była nierozerwalną częścią hali. Była, bo teraz znajduje się w V Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie.

— Nie tak dawno, na ostatnim posiedzeniu Komisji Sportu i Rekreacji dyskutowaliśmy o możliwościach powrotu Muzeum Sportu do nowej hali. I tu byliśmy zgodni - radni oraz przedstawiciele OSiR i ratusza - że część eksponatów, np. te dotyczące dyscyplin halowych, mogłaby być w niej eksponowana, jednakże będzie to możliwe dopiero po dokładnym skatalogowaniu i zinwentaryzowaniu zbiorów — mówi Nojman, którzy jest przewodniczącym komisji.
Stanowisko urzędników ratusza jest jasne - na ten moment zasoby muzeum pozostaną w szkole. O byt Muzeum Sportu na Uranii walczy m.in. poseł Paweł Papke, który skierował interpelację w tej sprawie do prezydenta Olsztyna.

— Obecnie nie wiemy nawet czym dysponujemy, ponieważ część eksponatów wróciła do zbiorów prywatnych lub klubowych. Nie wiemy które z nich mają szansę powrotu do „miejskiej” kolekcji. Dopiero inwentaryzacja zasobów pozwoli ostatecznie określić wielkość potrzebnych pomieszczeń oraz formę i koszty udostępnienia tych eksponatów — dopowiada Arczak.

W ścianach hali "Urania" znajduje się dedykowane miejsce dla eksponatów z Muzeum Sportu. Według Mirosława Arczaka nie było jednak środków, aby w nowoczesny sposób wyeksponować kolekcję. W trakcie budowy zaczęto szukać oszczędności, a jedną z pierwszych pozycji do wykreślenia były gabloty zaprojektowane specjalnie dla Muzeum Sportu.

— W sprawie Muzeum Sportu czekamy na decyzję właściciela obiektu, czyli Miasta Olsztyn — informują nas władze spółki zarządzającej "Uranią".

Jedno jest pewne - na powrót historycznej kolebki olsztyńskiego sportu będzie trzeba jeszcze nieco poczekać. Dalej otwarta pozostaje jednak opcja nadania charakteru i tożsamości hali.

— Mamy już bardzo nowoczesny obiekt. Czym on powinien być? Na hali będą się odbywać różne imprezy niekoniecznie sportowe, ale obecność sportu na hali może być świetną promocją tego, co się dzieje w Olsztynie. Podkreślenie połączenia "Uranii" ze sportem jest konieczne — zauważa radny Tomasz Głażewski.

Pomimo czterech miesięcy aktywności, "Urania" cały czas przyciąga mieszkańców i oby ten trend trwał jak najdłużej i to w towarzystwie coraz większej świadomości dziedzictwa kulturowo-sportowego.

Janusz Siennicki