Co lepsze w Olsztynie: postój dla taxi czy parking?

2024-03-05 16:31:00(ost. akt: 2024-03-05 15:18:53)
Czy w Olsztynie jest miejsce dla „tradycyjnych” taksówkarzy?

Czy w Olsztynie jest miejsce dla „tradycyjnych” taksówkarzy?

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Czy Olsztyn potrzebuje postojów dla taksówek? W mieście jest ich 40. A może kilka z nich zamienić na parkingi, których brakuje, zwłaszcza w centrum? Mieszkańcy swoje, a taksówkarze swoje. A co na to drogowcy?
Taksówkarze przechodzą do historii? Branża jest w fatalnej kondycji. Po trzech kwartałach 2023 roku w Polsce zarejestrowanych było niecałe 51 tys. działalności tego typu, a to oznacza, że od momentu wybuchu pandemii zniknęło blisko 5 tys. firm. Z racji specyfiki branży chodzi głównie o jednoosobowe działalności gospodarcze, choć i korporacje taxi konsekwentnie zamykają interesy. Czy dzieje się tak przez konkurencję, która od lat zalewa rynek? Dziś większość przewozów zamawiana jest za pośrednictwem aplikacji. Właśnie dlatego bydgoscy drogowcy zamierzają likwidować miejsca postojowe dla taksówek i zamienić je na parkingi dla mieszkańców. Tłumaczą to tym, że postoje taxi w niektórych miejscach są puste. Wyliczyli, że na kilkumiejscowym stoi tylko jedna taksówka. Albo że miejsca są puste przez cały dzień. A jak sytuacja wygląda w Olsztynie? Czy tu też miasto mogłoby wprowadzić takie zmiany?

— Przy Aurze, gdzie jest mnóstwo ludzi, nigdy nie widziałem taksówki. Może akurat trafiam na taki czas, ale postój cały czas jest pusty — zauważa pan Adam z Olsztyna. — Nawet jeśli pojawiłaby się jedna taksówka, to inne miejsca mogłyby być wykorzystane dla mieszkańców. W centrum w ciągu dnia tak trudno znaleźć wolne miejsce, nawet na parkingu „przy szubienicach”, więc zagospodarowanie postoju mogłoby przynieść efekty. Mamy też coraz więcej samochodów. A jeśli korzystamy z płatnego przewozu, robimy to inaczej niż kiedyś. Zmienia się specyfika pracy taksówkarza i zmienia się klient. Na lepsze? Na gorsze? Nie ma na to odpowiedzi. Dawniej wystarczyło pomachać ręką i taksówka podjeżdżała. A jak nie podjeżdżała, stało się w kolejce na postoju. Dziś można to na przykład zobaczyć w jednej ze scen w komedii „Kogel mogel”. A dziś? Żeby wsiąść do taxi, najlepiej mieć telefon. Wystarczy kliknąć wybrany samochód w aplikacji i czekać parę chwil w ustalonym przez siebie miejscu.

— Kierowcy z aplikacji nie wymagają postoju dla taksówek. Natomiast taksówkarze, którzy pracują z tzw. słupka, czyli czekają na klienta na postoju, potrzebują takiego miejsca. A skoro nie pracują dla żadnej korporacji, to znaczy, że im się to opłaca. A jak im się opłaca, to jest dowód na to, że ludzie wsiadają do taksówek na postojach. Takich taksówkarzy „na słupka” jest w Olsztynie 150 — podkreśla Sławomir Kałwaniec, olsztyński taksówkarz.

W Olsztynie kiedyś była próba, żeby zlikwidować drugą strefę taxi. Nie wyszło. Aplikacje podziału na strefy nie uwzględniają, bo rządzą się innym prawem. Wyliczają cenę za cały przejazd, niezależnie od stref. Niektóre miasta próbowały nawet wprowadzić maksymalne ceny za przejazd dla taksówek, ale to też się nie udało, bo… aplikacje naliczają to zupełnie inaczej. Trudno to pogodzić. Ale to całkowicie inny świat. Ale przecież nie każdy chce „jeździć na aplikację”. Nie każdy chce ją zainstalować i co się z tym wiąże, udostępniać dane swojej karty płatniczej. Niektórzy lubią też płacić gotówką.

— Dlatego w Olsztynie potrzebne są postoje dla taksówek. Kilka, z powodu rozbudowy linii tramwajowej, zniknęło z mapy miasta. Przykładem jest chociażby postój przed Wysoką Bramą. A ludzie muszą mieć postój na wyciągnięcie ręki. Dlatego takie miejsca dla taksówek są pod szpitalami i dworcami, żeby nie szukać. Żeby nie tracić czasu na dzwonienie czy klikanie, na dojeżdżanie, szukanie… — tłumaczy Sławomir Kałwaniec. I dodaje: — Przed nami, olsztyńskimi taksówkarzami, seria spotkań z prezydentem i kandydatami na prezydenta. Będziemy walczyć i rozmawiać właśnie na temat postojów, których jest coraz mniej, a które są niezbędne do funkcjonowania miasta. Urzędnicy może patrzą na to inaczej. Dla nich każde dodatkowe miejsce parkingowe w płatnej strefie parkowania to dodatkowe pieniądze do kasy miasta. Ale taksówkarze to też wpływ dla Olsztyna! Starsi taksówkarze, którzy posiadają jeszcze taksówkarską kartę podatkową (od 2022 roku nie ma już takiej możliwości rozliczania się — red.), generują miastu przychód 1,2 mln zł rocznie. To są duże pieniądze dla miasta.

Sławomir Kałwaniec jest przekonany, że taksówki nigdy nie zginą. Dlaczego? Bo jego zdaniem to element komunikacji miejskiej. — Obroty taksówkarzy w Olsztynie oscylują miesięcznie 4 tys. zł u tych, którzy mało jeżdżą, a 8-10 tys. zł u tych, którzy dużo pracują. Od tych kwot trzeba odliczyć jeszcze koszty. Ci, którzy nie wychodzą z taksówki, czyli jeżdżą niemal non stop, mogą zarobić nawet 12-13 tys. zł — wyjaśnia Sławomir Kałwaniec. — W Olsztynie mamy jest 400 taksówkarzy, tyle samo jeździ „na aplikacji”. Mieszkańcy potrzebują więc taksówek, a taksówki postojów. Nie tylko dla wygody taksówkarzy, ale przede wszystkim dla komfortu mieszkańców. Bo nie zna się przecież dnia ani godziny, kiedy taksówka będzie potrzebna na już — mówi.


Co na to miasto?


— Na terenie Olsztyna wyznaczonych jest ok. 40 postojów dla taksówek. Na tę chwilę nie są planowane radykalne zmiany, jeśli chodzi o ich liczbę i lokalizację, co nie oznacza, że żadnych zmian w tym zakresie nie ma — zauważa Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT w Olsztynie. — Przykładem może okolica Wysokiej Bramy, gdzie w ramach rozbudowy infrastruktury tramwajowej powstał węzeł przesiadkowy. Obecna organizacja ruchu dopuszcza parkowanie pojazdów taxi w czasie do 5 minut wzdłuż Placu Jedności Słowiańskiej. Jednocześnie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom środowiska reprezentującego interesy taxi, w organizacji ruchu wprowadzonej po zakończeniu inwestycji dotyczącej rozbudowy sieci tramwajowej w okolicy Wysokiej Bramy, utrzymano oznakowanie zwalniające pojazdy taxi ze stosowania się do zakazu zatrzymywania się wzdłuż ul. Wyzwolenia, na wysokości Placu Jana Pawła II.

ADA ROMANOWSKA