Radna z Olsztyna prosi ministra, żeby zostawił „szubienice”

2024-01-05 17:00:00(ost. akt: 2024-01-04 14:53:03)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Na razie nie wiadomo, czy władze Olsztyna będą wnioskowały do ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego o pozostawienie Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. O takie wystąpienie zawnioskowała w swojej interpelacji radna Marta Kamińska z KO.
— Zwracam się z prośbą o rozpatrzenie wystąpienia z wnioskiem do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o zmianę w trybie art. 154 § 1 kpa ostatecznej decyzji z dnia 17 maja 2023 roku nr DDK.6823.2.2023.KS utrzymującej w mocy decyzję Wojewody Warmińsko-Mazurskiego w przedmiocie usunięcia pomnika „Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej” zlokalizowanego na placu Dunikowskiego w Olsztynie — stwierdziła w swojej interpelacji złożonej na ostatniej sesji rady miejskiej olsztyńska radna.

Miasto jeszcze nie przygotowało odpowiedzi na interpelację radnej Marty Kamińskiej. Ma jednak już gotowe odwołanie od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego do NSA w sprawie pomnika. To ostatnia szansa, żeby drogą prawną wstrzymać zapoczątkowane przez ministra i ówczesnego wicepremiera Piotra Glińskiego działanie zmierzające do usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej.

— Pod koniec tygodnia będziemy składać skargę kasacyjną do NSA, termin na jej wniesienie upływa 5 stycznia — przekazała nam Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa ratusza.

Przypomnijmy. Pomnik powstał w połowie lat 50. z inicjatywy ówczesnego wojewody olsztyńskiego Mieczysława Moczara. Jego formalnym autorem jest artysta Xawery Dunikowski, choć według historyków został wykonany przez jego asystentów. Pomnik gloryfikuje zwycięstwo Armii Radzieckiej i dominując nad otoczeniem, został ustawiony w centralnym miejscu na głównym placu miasta w sąsiedztwie najważniejszych urzędów.

Środowiska patriotyczne od przeszło dwóch dekad zabiegały o jego usunięcie, nazywając go „hańbą Olsztyna”. Jednak pomnik został w połowie lat 90. za rządów SLD wpisany do rejestru zabytków, co skutecznie ochroniło go przed likwidacją z mocy ustawy o dekomunizacji.

Sytuacja zmieniła się po napaści Rosji na Ukrainie, kiedy monument jako symbol rosyjskiego imperializmu stał się miejscem licznych manifestacji. Ostatecznie ówczesny wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zdecydował o usunięciu wpisu pomnika do rejestru zabytków ze względu na „ważny interes państwa”. Historycy IPN dwukrotnie wydali opinię o konieczności zastosowania wobec pomnika przepisów ustawy o dekomunizacji, która nakazuje likwidację pomników oraz upamiętnień propagujących komunizm oraz zafałszowujących historię.

Wojewoda Artur Chojecki wydał nakaz likwidacji pomnika i nadał mu rygor natychmiastowego wynikania, który trafił do władz Olsztyna jako do właścicieli pomnika. Prezydent Piotr Grzymowicz zapowiedział, że wykorzysta każdą możliwą drogę prawną do odwołania się od tej decyzji. Kolejne pisma w tej sprawie spotykały się z odmową. W końcu sporem o pomnik zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Wyrok był miażdżący dla władz miasta. Sąd całkowicie poparł argumentacje ministerstwa i wojewody. Odwołanie do NSA jest ostatnim możliwym krokiem prawnym.

Radna w swojej interpelacji powołuje się na mieszkańców Olsztyna, którzy jej zdaniem „powinni mieć decydujący głos w sprawie zagospodarowania przestrzeni publicznej w naszym Mieście”. Według Marty Kamińskiej olsztyniacy chcą, żeby pomnik został na swoim miejscu. Ma o tym świadczyć m.in. badanie opinii publicznej przeprowadzone blisko dwa lata temu na zlecenie władz Olsztyna.

— Decyzja wojewody, a następnie ostateczna decyzja Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, podjęta wbrew mieszkańcom Olsztyna, wpisuje się z jednej strony w próby ograniczenia wspólnoty samorządowej co do decydowana o tym, co znajduje się w przestrzeni publicznej, z drugiej w pisanie na nowo historii i używania jej do bieżącej walki politycznej — przekonuje w swojej interpelacji Marta Kamińska.

Zapytaliśmy radną, czy byłaby gotowa poprzeć zorganizowanie nieformalnego referendum w tej sprawie, które mogłoby być połączone z głosowaniem przy budżecie obywatelskim, a także co powie tym mieszkańcom Olsztyna, którzy nie mogą patrzeć na symbol triumfu tych, którzy palili, mordowali i gwałcili w Olsztynie.

— Musimy nauczyć się ze sobą rozmawiać. W ciągu ostatnich dwóch lat odbyło się wiele dyskusji, spotkań i konsultacji, z których wynika, że większość mieszkańców opowiada się za zachowaniem tego pomnika w przestrzeni publicznej. Nadto warto podkreślić zarówno jego walory architektoniczne, jak i fakt, że stanowi on ślad niełatwej historii Warmii i Mazur — mówi Marta Kamińska.

— A każda forma skutecznego zasięgania opinii mieszkańców w sprawach naszego miasta jest dobra — dodaje.

O tym, że mieszkańcy Olsztyna chcą likwidacji pomnika, jest przekonany z kolei radny Radosław Nojman, który w radzie przewodniczy klubowi Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem pomnik nie tylko ma „wątpliwe” walory artystyczne, przez co zyskał miano „szubienic”, ale przede wszystkim jest wstydliwą pamiątką komunizmu.

— To bardzo smutne, że miasto broni pomnika radzieckiego sołdata. Jeszcze gorzej, że pojawią się pomysły, żeby obchodzić wyroki sądu, który nakazuje likwidację tego haniebnego symbolu rosyjskiej dominacji. Martwi mnie to w dwójnasób, bo obecny minister kultury i dziedzictwa narodowego już pokazał, że potrafi łamać prawo podczas próby przejęcia mediów narodowych. Oby sytuacja się nie powtórzyła w sprawie pomnika — stwierdza radny Radosław Nojman.

Do zwolenników pozostawienia pomnika należy m.in. profesor Robert Traba. Przedstawił on koncepcję „Pomnika dla Pokoju”, zgodnie z którą monument miałby stać się żywą lekcją historii i przestrzegać przyszłe pokolenia przed totalitaryzmem.

Stanisław Kryściński

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Rumcajs #3113008 6 sty 2024 02:18

    Ten niby pomnik to plucie w twarz tym wszystkim którzy walczyli o wyzwolenie kraju to gloryfikacja tego do czego dopuściła sie armia czerwona na ludności cywilnej w Polsce i za zniszczenie między innymi Olsztyna. Wstyd przyznać się, że jest się mieszkancem Olsztyna.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. wojtelk2424 #3113005 5 sty 2024 19:01

    Typowy przykład głęboko zakorzenionej komuny. Puścicie to?

    odpowiedz na ten komentarz