Nieodpowiedzialni kierowcy z Warmii i Mazur muszą jak najszybciej zmienić swoje zachowanie, inaczej stracą auto

2023-12-31 15:06:23(ost. akt: 2023-12-29 14:40:42)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: policja

Mimo że mają dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów dalej siadają za kierownice. Często znowu po alkoholu. Co zrobić z pijakami za kierownicą? Już niedługo będą tracić nie tylko prawo jazdy, ale też i swoje auta.
Pijani kierowcy są niebezpieczni, bo za nic mają bezpieczeństwo swoje i życie innych. Tyle że w walce z tą plagą, surowe kary już na wielu nie działają. W tym roku policjanci na Warmii i Mazurach zatrzymali ponad trzy tysiące nietrzeźwych kierowców.

Sądy coraz częściej orzekają wobec nich dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Od 1 stycznia do 19 grudnia tylko Sąd Rejonowy w Olsztynie w 38 sprawach orzekł środek karny w postaci dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. W 36 przypadkach wyroki dotyczyły kierowców, którzy już wcześniej zostali skazani za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego i dopuścili się tego czynu ponownie.

To pokazuje, że wielu jednak niestraszne są kary i nadal siadają znowu za kółko po alkoholu. Co więcej kierują mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, choć dobrze wiedzą, że za jazdę wbrew sądowemu zakazowi grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Mają zakaz, a jadą

Tylko w jeden grudniowy weekend policja zatrzymała na Warmii i Mazurach trzech kierowców, którzy prowadzili auta mimo dożywotniego zakazu.

W Szczytnie funkcjonariusze zatrzymali do kontroli drogowej seata, którym kierował 38-letni mieszkaniec tego miasta. Okazało się, że mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Był też pijany, bo miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie, a samochód nie miał ważnych badań technicznych, jak też polisy OC.

Z kolei 38-latek na drodze Węgorzewo- Czerwony Dwór uderzył autem w tył opla. Sprawca uciekł, ale odnaleźli go policjanci. Badanie pokazało, że miał prawie promil alkoholu w organizmie. Miał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez sąd.

W Olsztynie kierowca renaulta wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Zobaczyli to policjanci, a na widok radiowozu kierowca renaulta próbował uciekać na piechotę, ale funkcjonariusze byli szybsi. Okazało się, że 59-letni mężczyzna wybrał się w podróż, mimo dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Ponadto był poszukiwany przez sąd do odbycia kary prawie 9 miesięcy pozbawienia wolności.

Zgodnie z kodeksem sąd orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio wobec sprawców wypadków, których skutkiem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, będących w stanie nietrzeźwości, tych, którzy zbiegli z miejsca zdarzenia, oraz wobec kierowców, którzy po raz drugi prowadzili pojazd w stanie nietrzeźwości. Tylko, gdy zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami, sąd może odstąpić od zastosowania dożywotniego zakazu.

Wprawdzie dożywotni zakaz budzi prawne kontrowersje (chodzi o zatarcie kary czy prawo do wykonywania zawodu we wszystkich rodzajach zatrudnienia), ale pijani kierowcy, na których miał być to bat, są wciąż plagą. Ale tu widać małą poprawę.

— Od stycznia do końca listopada policjanci na Warmii i Mazurach zatrzymali 3131 nietrzeźwych kierowców, podczas gdy w tam samym okresie w zeszłym roku — 3728 — zauważa asp. Tomasz Markowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie.

Jak dodaje rzecznik pijani kierowcy spowodowali też mniej wypadków, bo stycznia do końca listopada tego roku 58 wypadków, a w tym samym okresie poprzedniego roku byli sprawcami 83 wypadków.

Jak na dłoni widać, że im mniej pijanych kierowców tym bezpieczniej na drodze. To też wynik pracy policjantów, którzy codziennie przeprowadzają ponad tysiąc kontroli drogowych w całym województwie, uniemożliwiając pijanym kierowcom dalsza jazdę.

Pijany straci auto

Jeśli niektórym niestraszny nawet dożywotni zakaz kierowania pojazdami, to może podziała na nich konfiskata aut. Przepisy dotyczące konfiskaty samochodu lub przepadku jego równowartości zaczną obowiązywać od 14 marca 2024 roku.
W myśl nich przepadek auta będzie możliwy, gdy kierowca będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub jeśli spowodował wypadek, mając we krwi więcej niż 1 promil.

W przypadku gdyby sprawca prowadziłby pojazd stanowiący własność jego pracodawcy, to sąd orzekałby nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tysięcy na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jeśli nie dojdzie do wypadku, sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami.
Konfiskata nie obejmie też pojazdów niemechanicznych. To oznacza, że pijani rowerzyści nie stracą swoich jednośladów, które nierzadko są warte więcej niż samochód.

Dodatkowo sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu kierowcy, który spowoduje wypadek, mając od 0,5 do 1 promila. Jednak tu decyzja będzie należała do sędziego.

A co, gdy pojazd nie stanowi wyłącznej własności sprawcy albo po wypadku nadaje się już tylko do kasacji? Wówczas orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu określonej w polisie ubezpieczeniowej, a w razie jej braku – średniej wartości rynkowej. Podobnie będzie w przypadku, gdy kierowca jechał nieswoim autem. Konfiskata zostanie zamieniona na grzywnę w wysokości aktualnej wartości rynkowej pojazdu.

Kary będą więc drakońskie, a czy podziałają, odstrasza od wsiadania za kółko po alkoholu?

— Jak będzie, to się okaże, jak już nowe przepisy wejdą w życie — mówi asp. Markowski.

Policja podkreśla, że zawsze pozytywnie reaguje na każdą zmianę przepisów, która ma wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa. Bez wątpienia surowe kary działają na wyobraźnie, ale trzeźwych kierowców. Praktyka pokazuje, że po kilku piwach optyka jest już inna.

Andrzej Mielnicki