Czas złapać oddech po inwestycjach. Na co Olsztyn wyda pieniądze w 2024 roku?

2023-12-23 08:00:00(ost. akt: 2023-12-21 15:17:46)
Siedemnastu radnych zagłosowało za przyjęciem budżetu, siedmiu było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Siedemnastu radnych zagłosowało za przyjęciem budżetu, siedmiu było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Budżet Olsztyna na 2024 rok został przyjęty. Stolica Warmii i Mazur w przyszłym roku będzie "odpoczywała" po ukończeniu dwóch ogromnych inwestycji, jednak to nie znaczy, że miasto nic nie zbuduje, wręcz przeciwnie: będzie się działo.
To jedna z najważniejszych decyzji olsztyńskich radnych. Podczas poniedziałkowej (18 grudnia) sesji Rady Miasta został uchwalony plan finansowy stolicy Warmii i Mazur na następny, 2024 rok. Na wstępie warto zaznaczyć, że przyszłoroczny budżet Olsztyna jest zdecydowanie mniejszy, zarówno po stronie wydatków, jak i przychodów. Taki stan rzeczy ma związek z kończącą się perspektywą finansową, a co za tym idzie ukończeniem dwóch ogromnych inwestycji: remontu HWS Urania i budowy drugiej linii tramwajowej.

Przyszłoroczne dochody zostały zaplanowane na poziomie 1,54 mld złotych, natomiast wydatki - 1,61 mld złotych. To oznacza, że deficyt wyniesie 67,8 mln złotych, jednak z wyliczeń przedstawianych przez prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza wynika, że jest to najniższy dług w skali wszystkich miast wojewódzkich. Planowany dług na koniec następnego roku to 423,5 mln złotych, a to oznacza, że relacja długu do dochodu, to 27,41 proc. Kolejnymi miasta o najniższym wskaźniku są Gdańsk i Warszawa - odpowiednio 34,66 proc. oraz 35,55 proc. Natomiast rekordziści - Kraków i Łódź - osiągnęli współczynnik odpowiednio 82,05 proc. oraz 89,05 proc.

Największą pozycją w przypadku wydatków są oświata i edukacyjna opieka wychowawcza (prawie 742 mln zł) oraz rodzina, ochrona zdrowia, pomoc i polityka społeczna (niemal 239 mln zł).

— To dokument na miarę naszych możliwości — mówi prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. — Liczymy na uporządkowanie finansów samorządów przez obecny rząd. Mamy nadzieję, że nasze budżety zostaną uzupełnione o finanse o pieniądze, które nam zabrano — dodaje prezydent.

Mówiąc o "uporządkowaniu finansów publicznych samorządów" prezydent ma na myśli m.in zwiększenie wydatków budżetu państwa na oświatę. Według zapisów umowy koalicyjnej, w przyszłym roku ta stawka ma wzrosnąć z dotychczasowych 2 proc. PKB na 3 proc. Wprowadzenie takich zmian w polityce fiskalnej państwa wiązałoby się ze znacznym zwiększeniem subwencji oświatowej, czyli puli pieniędzy, które samorządy dostają od rządu na szeroko rozumiane prowadzenie szkół. W przyszłorocznym budżecie gmina Olsztyn dopłaci ponad 270 mln zł do subwencji otrzymanej od rządu.

Na co wystarczy?


Największą inwestycją gminy Olsztyn, która może rozpocząć się w 2024 roku jest budowa ul. Nowobałtyckiej. Dokładny koszt inwestycji nie jest jeszcze znany, jednak pewne jest, że władze Olsztyna muszą przygotować dość znaczna sumę na wkład własny do budowy, która w znacznym stopniu będzie finansowana z pozyskanych przez Urząd Marszałkowski funduszy unijnych. Dodatkowo w przyszłorocznym budżecie jest zapisanych prawie trzydzieści inwestycji, w których największe to termomodernizacje budynków oświatowych (47,3 mln zł), zagospodarowanie terenów przemysłowych we wschodniej części miasta (92,3 mln zł) czy remont stadionu Stomilu (33,4 mln zł).

W przyszłorocznym budżecie miasta jest zapisane wiele "małych" ale także ważnych, społecznych zadań, jak m.in. darmowa nauka pływania czy zadania kulturalne. Na nieco większe niż dotychczas finansowanie może liczyć np. kultura. Przyszłoroczny budżet miasta wydaje się być "bezpieczny", bo władze Olsztyna nie zdecydowały się na wysokie zadłużanie miasta kosztem realizacji pewnych zadań.

— Realizacja będzie odbywać się w określonych warunkach — powiedział przewodniczący komisji budżetu Rady Miasta, Mirosław Gornowicz. — Trzeba pamiętać o najważniejszych z nich. Dofinansowanie oświaty to potężne obciążenie, natomiast na budżet rzutuje też kwestia utraty dochodów z PIT — dodaje radny Gornowicz.

Na co zabraknie?


Podobnie jak rok temu, największym stratnym, jeśli chodzi o przyszłoroczny budżet Olsztyna wydaje się Stomil. Na konto "Dumy Warmii" po raz kolejny nie trafi nawet złotówka z transzy przeznaczonej na promocję miasta poprzez rozgrywki sportowe. Na pytania radnych o dofinansowanie Stomilu prezydent Grzymowicz odpowiadał, że prawdopodobnie w kwietniu przy okazji nowelizacji budżetu Stomil dostanie swój przydział. Podobna sytuacja miała miejsce również w 2023 roku, kiedy to wiosną na konto OKS-u wpłynęło 200 tys. zł z miejskiej kasy.

Karol Grosz