To dobrze, kiedy twój smartfon czasem traci zasięg

2019-01-09 13:00:00(ost. akt: 2019-01-09 13:19:49)
Osiem godzin w pociągu to mnóstwo czasu na czytanie. Szczególnie, gdy twój smartfon co chwila traci zasięg. W tym czasie udało mi się przeczytać kawałek książki i kilka ciekawych tekstów.
Dwa z nich dotyczyły przyszłości państw narodowych i w ogóle samego pojęcia narodu. Ma to oczywiście związek z napływem muzułmańskich uchodźców do starej Unii Europejskiej. Dzisiaj dla Francji, Niemiec, a nawet Szwajcarii to dość poważny problem. Emigranci ci nie integrują się bowiem nie tylko w ramach społeczeństwa, ale też nie uważają się za część narodu politycznego kraju, w którym żyją.

Dlatego w wielu krajach Unii mamy już tak naprawdę dwa, a właściwie trzy narody polityczne. Dwa oparte na autochtonach (przeciwnicy i zwolennicy Unii) i jeden na muzułmańskich przybyszach. Teorie o tym, że zaleje nas islam to oczywiście bajkopisanie, ale to nie znosi problemu jaki ma zlaicyzowana zachodnia Europa z gorąco wierzącymi muzułmanami. Ale też i z samą sobą, bo przepaść pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami Unii jest coraz gorętsza.

Zresztą w Polsce, która nie ma przecież zbyt dużo muzułmanów, też toczy się plemienna wojna. Nie bierze się w niej jeńców, a zdrowy rozsądek zastępuje poprawność polityczną. Tak jest ostatnio z Ławkami Niepodległości i Matką Boską. Te pierwsze stanęły w wielu polskich miastach na zlecenie Ministerstwa Obrony Narodowej. I oczywiście natychmiast spotkały się z krytyką tych, którzy nie lubią dzisiejszej władzy. Że brzydkie są i w ogóle do bani. Dokładnie na odwrót jest z wizerunkiem Matki Boskiej, którą miała na swoim kostiumie Natalia Nykiel podczas koncertu Warszawa Stolica Sylwestra 2018. Co oczywiście wywołało wściekłość wielbicieli ławek i ciepłe uśmiechy ich przeciwników.

Bo przecież w takich plemiennych sporach tak naprawdę chodzi tylko o to, żeby to nasze było na wierzchu. A ja? Ja znowu pozostaję w mniejszości. Bo mi nie podoba się i ławka i strój Natalii Nykiel.

Igor Hrywna