Olsztyn: 11-letni chłopiec upadł i złamał kręg, bo schody były nieposypane?

2018-12-17 20:00:00(ost. akt: 2018-12-17 21:06:44)
Piotr Raubo i Michał

Piotr Raubo i Michał

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Na szczęście skończyło się złamaniem jednego kręgu. Piotr Raubo z Olsztyna opowiedział nam, co przydarzyło się jemu synowi. Według niego syn się połamał, bo schody nie były posypane.
To miał być zwykły dzień. W poniedziałek 3 grudnia Michał, jedenastoletni syn pana Piotra Raubo, szedł do szkoły. Jednak do niej nie dotarł. Z relacji pana Piotra wynika, że schody między ul. Herberta a Szkołą Podstawową nr 30 im. Marii Zientary-Malewskiej w Olsztynie były tak oblodzone, że chłopiec upadł.

Mężczyzna zobaczył z okna, że jego syn leży na schodach, a wokół niego zebrał się tłum ludzi. Nie kryje, że był w tym momencie przerażony. Z żoną zarzucili na siebie kurtki i wybiegli z domu, żeby zobaczyć, co się stało z senem. Była godzina 7. 45.

— Natychmiast wezwałem karetkę — opowiada ojciec Michała.
W szpitalu się okazało, że Michał ma złamany kręgosłup.
— Na szczęście jeden krąg — precyzuje Piotr Raubo. — Plecak zamortyzował upadek. Gdyby nie on, cały kręgosłup mógłby być złamany. Wiem, że syn wywinął kozła. Upadł na kręgosłup, nogi miał w górze. Został przewieziony do szpitala.

Chłopiec jest już w domu. Sześć tygodni spędzi w specjalnym gorsecie.
— Nie dość, że został unieruchomiony, że ucierpiało jego zdrowie, to jeszcze będzie miał zaległości w szkole — nie kryje rozgoryczenia Piotra Raubo. — Michał ma Zespół Aspergera, tym bardziej jest mu trudno.

Tata chłopca jest przekonany, że do wypadku doszło z winy miasta, które nie zadbało o posypanie śliskiej nawierzchni. Według niego na oblodzony teren miały się też skarżyć nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 30.

— Kilkoro innych dzieci także wywróciło się tego dnia — opowiada Piotr Raubo. — Te schody są kaskadowe, każde z nich mają po 5-6 stopni. Jeśli nie były posypane, to nic dziwnego, że doszło do tragedii.

— Jest nam bardzo przykro, że doszło do tej sytuacji — nie kryje Anna Staryk, dyrektorka SP 30 w Olsztynie. — Teren nie jest szkoły tylko miasta, ale uczeń jest nasz. Upadek Michała był bardzo niefortunny.
Dyrektorka szkoły pamięta ten dzień. — Na ulicach i chodnikach była po prostu szklanka — wspomina.

Anna Staryk ubolewa nad tym, że upadek skończył się tak nieszczęśliwie i odbił się na zdrowiu chłopca.
— Proponujemy Michałowi nauczanie indywidualne — dodaje dyrektorka.
Nie słyszała, żeby inni rodzice skarżyli się na schody, ale wie, że tego dnia kilkoro dzieci także upadło. — Poręcz jest z kwasówki, wydaje się, że jest w porządku — mówi.

Tego samego dnia, po upadku chłopca schody zostały posypane.
Piotr Raubo zaprzecza tej wersji. — Schody zostały posypane piaskiem dopiero następnego dnia, we wtorek — podkreśla. — Kiedy syn się przewrócił, było pół centymetra gładkiego lodu. Zrobiłem zdjęcie, żeby pokazać, jak to wyglądało.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Zarządem Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Czy rzeczywiście w poniedziałek 3 grudnia schody nie były posypane piaskiem?

— W nocy z 2 na 3 grudnia od godz. 23 była prowadzona akcja posypywania solą i piaskiem ciągów jezdnych i pieszych — informuje Paweł Palczewski ze ZDZiT. — Pierwsza kontrola dyżurnego akcji „Zima” o godz. 4 stwierdziła, że drogi i chodniki są posypane, jednak padający i marznący deszcz sprawiał, że akcję trzeba było powtarzać. Do godz. 9 wszystkie drogi, niezależnie od kategorii, oraz chodniki były ponownie posypane.

Aleksandra Tchórzewska

Komentarze (44) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Zwykły obywatel #2645751 | 37.47.*.* 17 gru 2018 21:34

    Ludzie trochę więcej pokory! Łącze się w bólu w związku z wypadkiem do jakiego doszło ale nie można na siłę szukać winnych. Pan syn się przewrócił bo tego dnia była taka a nie inną pogoda i było ślisko. Zauważam że w ostatnim czasie ludzie stali się bardzo roszczeniowi niestety:(

    Ocena komentarza: warty uwagi (28) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Stefan #2646034 | 5.172.*.* 18 gru 2018 11:48

      Nie da się każdego centymetra kwadratowego powierzchni Olsztyna posypać piaskiem i solą. Po pierwsze to olbrzymie koszty (ludzie, piasek, sól) , a po drugie później gdzieś ten piasek musi spłynąć (do studzienek), które też trzeba oczyścić wiosną i go wydobyć (kolejne koszty) . Z kolei sól bardzo degraduje zieleń i glebę, Może po prostu ludzie powinni trochę uważać?

      Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz

    2. Mecenas #2646005 | 5.172.*.* 18 gru 2018 11:06

      Kolejny zamęt medialny obliczony na wysępienie odszkodowania. Tysiące ludzi się przewracają. Nie potrzeba do tego oblodzenia. Wystarczy się potknąć o schodek, krawężnik, korzeń. Może być slisko nie tylko z powodu lodu ale i liści albo błota. Czy z tego powodu powinniśmy wyłożyć świat gumą? Trzeba uważać i odrobinę chociaż się ruszać, a dzisiejsze dzieci tylko by siedziały przed konsolą, telewizorem, komputerem albo z nosem w komórce. Oto i konsekwencje. Widzimy zaokrąglonego chłopca, co świadczy zapewne o obniżonej sprawności fizycznej, który upada od razu łamiąc sobie kręgosłup. Nie rękę, nie palce tylko kręgosłup. To oznacza, że upadł bezwładnie, nie reagując nawet na utratę równowagi jakąkolwiek próbą asekuracji. Teraz jest kampania medialna jak to "straszne miasto" czy też spółdzielnia nie posypały schodów , a za chwilę będzie żądanie odszkodowania - oczywiście wypłaconego naszym kosztem- mieszkańców i podatników. Obym się mylił.

      Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Zgadzam się z Heh #2645842 | 188.146.*.* 18 gru 2018 07:15

        Gdy kierowca straci panowanie nad kierownicą w wyniku śliskiej nawierzchni to komentujący grzmią, że nie dostosował prędkości do warunków na drodze. Gdy pieszy wywinie orła to winna jest śliska droga...

        Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz

      2. j. #2645845 | 83.9.*.* 18 gru 2018 07:16

        Nie jest problemem odprowadzanie czy nie dzieci do szkoły. Rośnie pokolenie łamagów ... niestety! Szkoda dzieciaka że cierpi... ale: Mniej siedzenia przed komputerem czy smartfonem a więcej ruchu właśnie na ślizgawkach, nartach, sankach. Człowiek wysportowany nie przewróci się na byle schodkach.

        Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (44)