Olsztynianin trafił do indonezyjskiego więzienia. Przyjaciele walczą o jego uwolnienie

2018-11-30 18:22:45(ost. akt: 2018-11-30 18:29:53)
Aresztowany Jakub Skrzypski

Aresztowany Jakub Skrzypski

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Od trzech miesięcy pochodzący z Olsztyna Jakub Skrzypski siedzi w indonezyjski więzieniu oskarżony o wspieranie miejscowych separatystów z Papui Zachodniej. Przyjaciele zbierają pieniądze, żeby mu pomóc.
Jakub Skrzypski od kilku lat mieszka w Szwajcarii, pochodzi z Olsztyna. Tutaj mieszkają też jego znajomi, którzy zorganizowali akcję wyciągnięcia przyjaciela z indonezyjskiego więzienia. Trafił tam w sierpniu pod bardzo poważnym zarzutem zdrady. Z czasem, z najpoważniejszych zarzutów indonezyjska policja wycofała się. Teraz Polak ma odpowiadać za wspieranie niepodległościowych dążeń Papui Zachodniej.

Olsztyniak siedzi w więzieniu już ponad trzy miesiące. Przetrzymywany jest na górzystej wyspie w miejscowości Wamena.

— Wbrew temu co może nam się wydawać, jest tam teraz zimno. Kuba i inni więźniowie siedzą w nieogrzewanej celi, nie mają dostępu do ciepłej wody. Żeby podgrzać sobie wodę, pali odpadki. Kuba protestuje przeciwko zatrzymaniu, odmawiając przyjmowania więziennych posiłków. Jedzenie donoszą mu miejscowi znajomi. Cele są brudne, brakuje światła dziennego, ale żarówki palą się z kolei przez całą noc, co utrudnia sen — mówi Artur Sobiela, przyjaciel Jakuba.

Artur jest pracownikiem olsztyńskiego Miejskiego Ośrodka Kultury, kierownikiem Muzeum Nowoczesności. Znają się z Jakubem Skrzypskim od wielu lat. Razem podróżowali i przeżyli wiele przygód. Teraz Sobiela postanowił zrobić wszystko, aby wydostać Kubę z aresztu. Założył zbiórkę na portalu zrzutka.pl (Pomoc prawna dla Jakuba Skrzypskiego uwięzionego w Indonezji). Zbiera pieniądze na opłacenie prawników, którzy zajmują się w Indonezji pomocą olsztyniakowi.

— To dla nas w tej chwili najważniejsza sprawa. Koszty są bardzo duże, chcemy zebrać 60 tys. zł. Do tej pory zebraliśmy ponad 17 tys. zł. 10 tys. zł trafiło już do pani Latifah Anum Siregar, prawniczki, która ze swoim zespołem zajmuje się sprawą Kuby. Problem w tym, że areszt został przedłużony do 21 grudnia, a na wyspę można dostać się wyłącznie samolotem. Stąd tak duże koszty — dodaje Sobiela. — Poza tym, zorganizowanie tych spotkań z Kubą wcale nie jest łatwe. Policja utrudnia prawniczce wizyty, szuka formalnych wybiegów, które mogą je uniemożliwić.

I dodaje, że wszyscy, łącznie z Kubą, mieli nadzieję, że proces ruszy w połowie listopada, sprawa wyjaśni się i Polak zostanie zwolniony. Tak się jednak nie stało, a jego koledzy boją się, że władze Indonezji będą chciały wykorzystać Jakuba Skrzypskiego do zorganizowania pokazowego procesu politycznego. Od wielu lat tłumią separatystyczne dążenia Papui Zachodniej. Kubę uznali za wspierającego Papuasów obcokrajowca. I mogą chcieć ukarać go dla przykładu.


Artur Sobiela dzięki indonezyjskiej pani mecenas ma bezpośredni kontakt z przyjacielem. Kuba pisze listy na kartce, prawniczka fotografuje je i mailem przesyła Sobieli. Nie wiadomo jednak jak długo ten system będzie działał.
W uwolnienie Jakuba Skrzypskiego zaangażowały się lokalne i międzynarodowe organizacje walczące o prawa człowieka, w tym TAPOL i ETAN. Piszą o nim jako o „ekstremalnym podróżniku” z zamiłowaniem do innych kultur, języków i kwestii humanitarnych, który wcześniej podróżował także do Armenii, Birmy i Iraku, aby poznać ich kulturę i historię ludobójstwa. Wielokrotnie także podróżował po Indonezji, znając w różnym stopniu kilka lokalnych języków, w tym amboneński i jawajski.

Działacze na rzecz praw człowieka zdemaskowali również kuriozalną linię dowodową indonezyjskiej policji, która próbowała przedstawić zdjęcia ze strzelnicy sportowej w Szwajcarii jako potwierdzenie handlu bronią i jej instruktażu, jakie rzekomo miał prowadzić Jakub Skrzypski. Wskazano również, że podczas konferencji prasowej indonezyjscy policjanci demonstrowali kantonalną flagę ze Szwajcarii i widniejący na niej napis „Wolność i Ojczyzna”, jako element działalności wywrotowej polskiego podróżnika. Wcześniej wszyscy zatrzymani (poza Jakubem jeszcze kilka osób) byli przedstawiani w indonezyjskiej prasie jako kryminaliści i handlarze bronią, którzy działali na szkodę indonezyjskiego państwa i dopuścili się aktu zdrady, co – jak dodawano – mogło być elementem zagranicznej działalności agenturalnej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych wie o zatrzymaniu Jakuba Skrzypskiego. W oficjalnym serwisie MSZ pojawiła się informacja o wizycie ministra Jacka Czaputowicza w Indonezji. Jego koledzy uczepili się tej wiadomości z nadzieją, że minister podczas rozmów z władzami tego kraju poruszy sprawę więzionego olsztyniaka. Nie udało im się jednak dowiedzieć czy tak się stanie.

Na pytania „Gazety Olsztyńskiej” przedstawiciele biura prasowego resortu odpowiedzieli tak: — "Uprzejmie informujemy, że sprawa obywatela polskiego jest znana Ambasadzie RP w Dżakarcie, która w ramach przysługujących kompetencji podjęła stosowne działania i monitoruje stan sprawy. Ministerstwo nie udziela szczegółowych informacji na temat postępowania osobom nie posiadającym interesu prawnego".

We wsparcie Jakuba Skrzypskiego i w zbiórkę pieniędzy zaangażował się m.in. znany pisarz Jakub Żulczyk.

— Kuba to mój serdeczny kumpel, który kiedyś bardzo mi pomógł, obecnie znajduje się w indonezyjskim więzieniu. Znalazł się tam bezpodstawnie. Teraz zbieramy kasę na pomoc prawną dla Jakuba. Będę BARDZO wdzięczny za pomoc — napisał Żulczyk na swoim facebookowym profilu. Sam wsparł także zbiórkę pieniędzy.

Na bieżąco informacje dotyczące sytuacji olsztyniaka w indonezyjskim więzieniu można śledzić na Facebooku (Pomoc prawna dla Jakuba Skrzypskiego uwięzionego w Indonezji).

MK



Komentarze (38) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. REK #2638099 | 80.53.*.* 6 gru 2018 12:12

    W Indonezji policjanci rabują turystów. Np pod byle pretekstem domagają się zapłaty kary i biorą te pieniądze do kieszeni i nie wystawiają mandatów. Konsulat i ambasada nie bronią Polaków.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. REK #2638094 | 80.53.*.* 6 gru 2018 12:07

      On ma na imię Jakub a nie KUBA. Tylko barany na Jakuba mówią KUBA.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. olo2650 #2638047 | 5.172.*.* 6 gru 2018 10:41

        Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Minusujcie wypowiedzi ludzi normalnie myślących i żyjących.

      2. Olsztyn #2636053 | 195.136.*.* 3 gru 2018 06:09

        Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Skoro zrezygnował z Olsztyna to dla czego Olsztyniacy maja mu teraz pomóc, niech Szwajcarzy mu pomogą, to nas się nie dotyczy skoro opuścił Olsztyn.

      3. zat #2635563 | 5.172.*.* 2 gru 2018 10:18

        Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Czy ten pan który prosi o złotówki Olsztynian wcześniej wsparł frankami jakiegoś Olsztyniaka w potrzebie ? Proszę o przykład.

        Pokaż wszystkie komentarze (38)