Olsztyńska medycyna trzyma formę

2018-10-02 13:08:52(ost. akt: 2018-10-02 14:25:06)
zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum Wydziału lekarskiego UWM

Pewne miejsce w środku stawki — taki wynik osiągnęli absolwenci studiów lekarskich z Olsztyna na egzaminie końcowym. Dzisiaj naukę zacznie kolejny rocznik przyszłych lekarzy. A ci, którzy medycynę już ukończyli, mówią: Nie żałujemy!
Ósme miejsce w Polsce wśród uczeni medycznych zajął właśni Wydział Lekarski Uniwersytetu Warmińsko-Medycznego. Absolwenci zdający egzamin po raz pierwszy zdobyli więcej punktów niż wynosi średnia krajowa. A wynik osoby, która zdobyła najmniej punktów z lekarskiego egzaminu końcowego i tak był najlepszy spośród wszystkich absolwentów medycyny w kraju, którym egzamin poszedł słabo.

— To średnia stawka, podobnie jak w poprzednich latach. Myślę, że na tej podstawie można już wyciągnąć wniosek, że uczymy bardzo solidnie — mówi prof. Andrzej Rynkiewicz, dziekan wydziału lekarskiego.
I wspomina pierwsze reakcje kolegów lekarzy związanych z medycznymi uczelniami z całej Polski.
— Na początku, kiedy nasi absolwenci osiągnęli porządny wynik, koledzy uznali, że to przypadek. Ale jak zaczęło się to powtarzać, to muszą uznać, że jesteśmy naprawdę dobrą uczelnią — dodaje dziekan Rynkiewicz.
Do zdobycia na tegorocznym egzaminie było 198 punktów. W całym kraju żaden z kandydatów na lekarzy nawet nie zbliżył się do takiego wyniku (najlepsza osoba uzyskała 178 punktów). Średnio w kraju zdający po raz pierwszy zdobyli 135,33. Absolwenci kierunku lekarskiego z Olsztyna są powyżej tej średniej z wynikiem 137,15.

— Na studia lekarskie do Olsztyna przyjechałem ze Śląska. Szczerze mówiąc, wcześniej nie miałem pojęcia, że istnieje tu taki wydział — przyznaje Karol Pardela, który jest jednym z tegorocznych absolwentów olsztyńskiej uczelni. Kiedy jednak zaczął w Olsztynie, to je także skończył i właśnie zdał lekarski egzamin końcowy.
— Jestem zadowolony ze swojego wyniku, bo zbliżyłem się do granicy, o której myślałem. Śmiało mogę powiedzieć, że przez sześć lat studiów zostaliśmy solidnie przygotowani. Nie miałem większych problemów z egzaminem. Jestem pewien, że to także dzięki temu, że dużo od nas wymagano podczas studiów — mówi Karol Pardela.

A Ewa Andronowska przyznaje: — To był mój najbardziej obszerny egzamin w życiu. Wcześniej oczywiście też zdawaliśmy dużo egzaminów, ale sprawdzały one wiedzę z poszczególnych działów. Tutaj było wszystko. Muszę przyznać, że trochę się bałam. Zwłaszcza że miesiąc przed egzaminem wyjechałam na staż do szpitala w Hiszpanii. Zastanawiałam się później, czy to dobry pomysł, czy może jednak powinnam poświęcić ten czas na powtórzenie materiału. Ale zdałam i jestem zadowolona z liczby punktów, które uzyskałam. To bardzo męczący egzamin. Przypadki kliniczne były bardzo szeroko rozpisane. Tylko że uczelnia bardzo dużo nam dała już podczas studiów. Nauki było mnóstwo, ale mieliśmy to szczęście, że mogliśmy korzystać z nowoczesnego sprzętu, nowych preparatów i mnóstwa innych rzeczy. Sądzę, że mieliśmy dużą przewagę nad innymi uczelniami. Nasz wydział korzystał z różnych dotacji, sporo rzeczy dostaliśmy za darmo, jak choćby stetoskopy czy fartuszki, podczas gdy na innych uczelniach studenci musieli wszystko sami sobie kupić.

Teraz, kiedy już poznała wyniki, Ewa Andronowska nie żałuje decyzji o wyjeździe do Hiszpanii. Okazała się ona słuszna. Dzisiaj młoda lekarka zaczyna staż w szpitalu wojewódzkim w Olsztynie.
— Jestem pierwszym lekarzem w rodzinie. Może to ode mnie zacznie się tradycja — żartuje.
Nie wyklucza jednak, że będzie po raz kolejny podchodziła do egzaminu lekarskiego. Jest to możliwe, bo absolwent, który egzamin zdał, może próbować uzyskać jeszcze lepszy wynik.
W tym roku po raz drugi absolwenci wydziału lekarskiego nie musieli na egzamin jechać do Łodzi. Zdawali w Ostródzie.

Nasi młodzi rozmówcy na razie nie chcą szczegółowo mówić, jakie specjalizacje im się marzą. Ewa Andronowska zdradza tylko, że na początek chciałaby zrobić internę ogólną, rozważa także anestezjologię. Karol Pardela mówi tylko, że chodzi mu po głowie któraś ze specjalizacji niezabiegowych.

Prof. Andrzej Rynkiewicz tegoroczny wynik uważa za udany.
— Zwłaszcza że warunki mamy dosyć trudne, bo nie mamy własnego szpitala klinicznego. Musimy tego poziomu, który osiągnęliśmy, pilnować. Chcemy, aby przyjeżdżali do nas na studia zdolni polscy studenci. Ale musimy stworzyć infrastrukturę, czyli zbudować nowoczesny szpital uniwersytecki. Taka możliwość pojawiła się i będziemy o to walczyć. Mamy zamiar wykorzystać cały potencjał, jaki jest w naszym województwie — zapowiada dziekan wydziału lekarskiego.
Dzisiaj kolejny rocznik studentów tego wydziału zacznie rok akademicki. Uroczystość rozpocznie się o godz. 10 przemarszem orszaku akademickiego spod szpitala uniwersyteckiego na dziedziniec zamku. Inauguracja roku zacznie się o godz. 12 w auli kongresowej Centrum Konferencyjnego przy ul. Dybowskiego w Kortowie.

MK



Więcej informacji o naszym uniwersytecie: >>> kliknij tutaj.

Obrazek w tresci