Nie żyje Józef Januszkiewicz. Miał 102 lata
2022-11-16 12:32:35(ost. akt: 2022-11-16 12:40:18)
Wczoraj wieczorem zmarł najstarszy mieszkaniec powiatu szczycieńskiego pan Józef Januszkiewicz z Jedwabna. Wraz z żoną Bronisławą byli najstarszym małżeństwem w naszym województwie a może i w kraju. Przeżyli ze sobą ponad 76 lat.
Józef Januszkiewicz z Jedwabna urodził się 28 marca 1920 roku. Był zawsze uśmiechnięty, skłonny do żartów, chętnie śpiewał piosenki i mówił wiersze. Ciepły człowiek, którego oczy zawsze były pełne radości i z miłością do ostatnich dni patrzyły na 97-letnią żonę Bronisławę.
Historia życia na przestrzeni dwóch wieków
Pan Józef urodził się w miejscowości Budki Borowskie, powiat Sarny na Wołyniu, jako piąte dziecko w rodzinie. Kiedy wybuchła II wojna światowa pan Józef miał 19 lat. Młody człowiek musiał zmierzyć się z wojenna rzeczywistością. Stracił brata Olka, który zginął pod Berlinem i spoczął w grupowej mogile nad Nysą. Pan Józef został wzięty do wojska. Mężczyzna zaznał głodu, strachu, tęsknoty... Napatrzył się też na ludzką śmierć i tragedie. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Został ranny w kamienicy na 1 piętrze pod bramą Czerniakowską. Odłamek z moździerza ranił mu szyję i rękę. Długo trwała jego rekonwalescencja.
Swoją żonę pan Józef poznał w Rokitnie. Pani Bronisława jest o 5 lat młodsza od męża. Rodzina pana Józefa i pani Bronisławy była już na liście do wywózki na Sybir, ale przyszedł front i nie zostali wywiezieni.
Do Nidzicy przyjechali 5 maja 1945 roku, zamieszkali jednak w Jedwabnie. 6 czerwca 1946 roku zawarli związek małżeński w kościele w Butrynach.
Doczekali się 6 dzieci, mają 12 wnuków i 24 prawnuków.
Pan Józef urodził się w miejscowości Budki Borowskie, powiat Sarny na Wołyniu, jako piąte dziecko w rodzinie. Kiedy wybuchła II wojna światowa pan Józef miał 19 lat. Młody człowiek musiał zmierzyć się z wojenna rzeczywistością. Stracił brata Olka, który zginął pod Berlinem i spoczął w grupowej mogile nad Nysą. Pan Józef został wzięty do wojska. Mężczyzna zaznał głodu, strachu, tęsknoty... Napatrzył się też na ludzką śmierć i tragedie. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Został ranny w kamienicy na 1 piętrze pod bramą Czerniakowską. Odłamek z moździerza ranił mu szyję i rękę. Długo trwała jego rekonwalescencja.
Swoją żonę pan Józef poznał w Rokitnie. Pani Bronisława jest o 5 lat młodsza od męża. Rodzina pana Józefa i pani Bronisławy była już na liście do wywózki na Sybir, ale przyszedł front i nie zostali wywiezieni.
Do Nidzicy przyjechali 5 maja 1945 roku, zamieszkali jednak w Jedwabnie. 6 czerwca 1946 roku zawarli związek małżeński w kościele w Butrynach.
Doczekali się 6 dzieci, mają 12 wnuków i 24 prawnuków.
Bóg, rodzina i ojczyzna
Kiedy rozmawialiśmy z panem Józefem w jego urodziny, zdradził nam swoją receptę na długowieczność.
— Wszystko jeść, pracować, ruszać się i żyć w spokoju, bez stresów i nerwów, cieszyć się życiem — mówił. — Cieszę się, że tak wiele osób o mnie pamięta. Dzieci, wnuki dzwonią, kto może to przyjeżdża w odwiedziny. Lubię sobie pośpiewać, wierszyki poopowiadać i wypić też jeszcze kieliszeczek dla zdrowotności.
Pan Józef należał do pokolenia głęboko doświadczonego w dziejach Polski, które stawało przed różnymi wyzwaniami. Był świadkiem wielu trudnych, ale i doniosłych wydarzeń, które kształtowały kolejne pokolenia, ich patriotyzm i miłość Ojczyzny. Pan Józef na pierwszym miejscu stawiał Boga, rodzinę i ojczyznę.
Kiedy rozmawialiśmy z panem Józefem w jego urodziny, zdradził nam swoją receptę na długowieczność.
— Wszystko jeść, pracować, ruszać się i żyć w spokoju, bez stresów i nerwów, cieszyć się życiem — mówił. — Cieszę się, że tak wiele osób o mnie pamięta. Dzieci, wnuki dzwonią, kto może to przyjeżdża w odwiedziny. Lubię sobie pośpiewać, wierszyki poopowiadać i wypić też jeszcze kieliszeczek dla zdrowotności.
Pan Józef należał do pokolenia głęboko doświadczonego w dziejach Polski, które stawało przed różnymi wyzwaniami. Był świadkiem wielu trudnych, ale i doniosłych wydarzeń, które kształtowały kolejne pokolenia, ich patriotyzm i miłość Ojczyzny. Pan Józef na pierwszym miejscu stawiał Boga, rodzinę i ojczyznę.
— Tata był wspaniałym ojcem i dobrym człowiekiem — mówi Jan Januszkiewicz, syn pana Józefa. — Potrafił zawsze postrzegać świat tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mimo ciężkich przeżyć w latach II wojny światowej nie zwątpił nigdy w słowa „Bóg – Honor – Ojczyzna”... Były jego dewizą życiową. Był wzorem godnym naśladowania.
Pogrzeb pana Józefa odbędzie się w sobotę 19 listopada. Ciało zostanie pochowane na cmentarzu w Jedwabnie
Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia...
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez