Karatecy na krajowym tournee
2019-05-18 15:15:31(ost. akt: 2019-05-18 12:20:16)
Ekipa SKKK Szczytno w miniony weekend podzieliła swe szeregi. Seniorzy zaatakowali Kraków, gdzie odbywały się Akademickie Mistrzostwa Polski. Juniorzy i kadeci natomiast ruszyli na podbój międzynarodowego turnieju w Józefowie.
W "mieście królów" pod banderą Szczycieńskiego Klubu Kyuokushin Karate wystartowali Julia Kędzierska i Piotr Wiśniewski. Oczekiwania wobec wspomnianej dwójki były niemałe. Julia to w końcu zdobywczyni tytułu mistrzyni Europy, zaś solidny warsztat Piotra zapewnił mu już w styczniu miejsce w kadrze narodowej na kolejne igrzyska Starego Kontynentu.
Utalentowana szczytnianka w Krakowie jednak nie ustrzegła się pecha. W imprezie organizowanej przez Uniwersytet Jagielloński nie przewidziano kat. wagowej do 50 kg, w której nasza zawodniczka występuje na co dzień. Zmuszona była więc wystartować kategorię wyżej (do 55 kg) i... nie przyniosło to wiele dobrego, gdyż już w pierwszej walce (choć po zaciętej dogrywce) uległa rywalce z Tarnowa i pożegnała się z turniejem.
Z pustymi rękami do Szczytna nie wrócił jednak Piotr Wiśniewski, który z powodzeniem przedarł się do finału, by... w nim nie wystąpić. Wszystkiemu winna kontuzja, która spowodowała, że musiał zadowolić się "ledwie" tytułem wicemistrza Polski.
Z pustymi rękami do Szczytna nie wrócił jednak Piotr Wiśniewski, który z powodzeniem przedarł się do finału, by... w nim nie wystąpić. Wszystkiemu winna kontuzja, która spowodowała, że musiał zadowolić się "ledwie" tytułem wicemistrza Polski.
— To bardzo ambitny, pracowity i młody zawodnik. Cechuje go niesamowita wydolność i siła. A ponieważ startuje w kat. ciężkiej (+85 kg), to są potężne atuty, które zaczął na dobre wykorzystywać dopiero od niedawna — chwali swego podopiecznego trener Piotr Zembrzuski. — W przypadku Julki AMP potraktowaliśmy jako sprawdzian formy przed czerwcowymi mistrzostwami Europy. Po analizie jej walki wiemy już w którym miejscu się znajduje i nad czym musi jeszcze popracować — dodaje szkoleniowiec SKKK.
W doborowym towarzystwie w miniony weekend znalazła się także 8-osobowa ekipa młodszych wojowników SKKK. Ich celem był turniej o puchar burmistrza Józefowa (k. Warszawy), który - choć rozgrywany w małej miejscowości - od lat cieszy się wielkim powodzeniem na arenie międzynarodowej. Na liście startowej tym razem pojawiło się ponad 500 zawodników z 42 klubów z Polski, Rosji i Łotwy.
— Najlepiej spisała się niezawodna Ewa Gołaszewska, która wszystkie trzy walki wygrała przed czasem. Każdy z pojedynków był popisem umiejętności technicznych Ewy, a konfrontacja finałowa była połączeniem dojrzałości i doświadczenia — mówi Piotr Zembrzuski. — Początek tej walki nie zapowiadał się kolorowo, ale Ewa szybko się pozbierała i przejęła inicjatywę. W konsekwencji znokautowała swoją rywalkę kilkoma mocnymi kopnięciami na korpus. Kolejny raz potwierdziła swój ogromny talent i... uratowała honor naszej drużyny.
Poza nią, miejsce w strefie medalowej wywalczył bowiem jedynie Aleksander Orzoł (w swojej kategorii wiekowo-wagowej zdobył brąz). Pozostali wojownicy SKKK, jak rzadko kiedy, tym razem opuszczali pole bitwy bogatsi nie o medale, a - po prostu - o cenne doświadczenie.
Trzeba jednak przyznać, że mieli utrudnione zadanie. Przepisy, według których rozgrywane były zawody, różniły się nieco od tych, z którymi szczytnianie mają do czynienia na co dzień. — Było kilka technik nożnych, które na poziomie juniora młodszego i kadeta są wg przepisów WKO zabronione. Pierwszy raz próbowali swych sił na tych zasadach. Tu należy więc głównie upatrywać przyczyny tak małej liczby trofeów — podsumowuje sensei Zembrzuski.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez