Zmarł paraolimpijczyk Arkadiusz Jabłoński

2018-10-23 13:17:37(ost. akt: 2018-10-23 14:06:15)

Autor zdjęcia: Joanna Karzyńska

Arkadiusz Jabłoński cieszył się szacunkiem wielu ludzi, bo zawsze miał dobre słowo dla każdego. Był wspaniałym człowiekiem, ojcem, mężem, szermierzem, przyjacielem i kolegą. Jego przedwczesna śmierć zasmuciła wielu i trudno nam się z nią pogodzić.
Arkadiusz Jabłoński, szermierz, paraolimpijczyk, Prezes Fundacja Akademia Integracji - Praca, Edukacja, Sport. Był wielokrotnym medalistą mistrzostw Europy, świata i igrzysk paraolimpijskich. Walczył na trzech paraolimpiadach: w Sydney, Atlancie i Atenach. Z Sydney razem z drużyną przywiózł srebro. Z Aten aż trzy medale: brązowy zdobyty indywidualnie i dwa srebrne drużynowe. Po zakończeniu kariery sportowej zaangażował się w działania, którymi chciał zmienić Polskę na kraj bardziej przyjazny i tolerancyjny dla osób z różnych powodów wykluczonych społecznie.
- Arek był dla nas przyjacielem. Zawsze uśmiechniętym, pozytywnie nastawionym do otaczającego go świata. Zarażał energią, pasją i pozytywnym myśleniem każdego kto miał okazję go poznać - mówi z żalem Małgorzata Walas dyrektor Gminnego Ośrodka Kutury w Świętajnie. - Był założycielem i prezesem Fundacji Akademia Integracji, która skupiała się na szeroko pojętych problemach i zagadnieniach związanych z życiem, aktywnością i rolą społeczną osób niepełnosprawnych, ze szczególnym naciskiem na pracę, edukację i sport. Wraz z Fundacją miał okazję odwiedzić wiele miejsc i opowiadać o integracji, tolerancji i życiu pełnym marzeń. Przekonywał do siebie dzieci i młodzież, zaszczepiał w ludziach empatię, dawał im nadzieję na lepsze życie.
Jako młody chłopak Arek wpadł pod pociąg. Obcięło mu nogi nad kolanami. Po przebudzeniu powiedział do pięgniarki w szpitalu "W moim łóżku są dziury, bo mi nogi zwisają". Ona mu odpowiedziała: nie ma dziur, Pan nie ma nóg. I tak dowiedział się o swojej niepełnosprawności. Mężczyzna, który stracił obie nogi, z rozbrajająca szczerością opowiadał młodzieży o tym, że wpadł pod pociąg, mimo tego, że jego babcia zawsze go upominała, aby na siebie uważał w tym środku transportu. Przeżył szok, ale się nie poddał. Przez wiele lat „walczył” o innych niepełnosprawnych.
- Mamy mnóstwo wspólnych wspomnień. To głównie dzięki niemu dzieci z Gminnego Ośrodka Kultury w Świętajnie miały okazję nagrać kolędy wraz z Akademią Integracji oraz Braćmi Golec - wspomina Małgorzata Walas. - Nagraliśmy również wspólny teledysk. Na naszym terenie wiele razy odwiedzał szkoły z pokazami szermierki na wózkach. Omawiał zachowania ryzykowne, które mogą prowadzić do wypadku kończącego się utratą zdrowia lub życia. Uświadamiał, że niepełnosprawność jest tylko w głowie i jeżeli chcemy możemy pokonać każdą z barierę która dzieli nas od sukcesu.
Arek zawsze mówił, że szermierkę trzeba “wyczuć”. Że jest to bardzo specyficzny sport, ze wszystkimi swoimi regułami, które trudno pojąć. Arkadiusz Jabłoński przekonywał, że naprawdę warto odszukać w swoim życiu prawdziwą pasję i konsekwentnie spełniać swoje marzenia. – Nie ma pasji i marzeń lepszych i gorszych! Wszystkie są ważne bo są Wasze! Nie dajcie sobie wmówić, że to, co robicie jest gorsze od tego, co robią inni! We wszystkim można osiągnąć mistrzostwo. Trzeba tylko ciężko na to pracować...
- Arek bardzo kochał Mazury - kontynuuje Małgorzata Walas. - Przyjeżdżał latem kąpać się w jeziorze, a jesienią zbierać grzyby. Powtarzał, że w lesie powinny być umieszczone tabliczki z napisem: "Uwaga! Grzyby na poboczu tylko dla inwalidów". Taki był, będzie nam Go brakować...

Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Arkadiusza Jabłońskiego. Rodzinie oraz Bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia.

Wyimek:
"Czasem cicho ktoś odchodzi, i świat ciemny nam się zdaje...
Czasem cicho ktoś odchodzi, lecz naprawdę... tu zostaje.
W naszych myślach, w naszych sercach,
W naszych najskrytszych marzeniach.
Tu zostaje, jest wciąż obok, i wciąż żyje....we wspomnieniach. "
Wł. Burzawa

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Do Redakcji #2607400 | 83.9.*.* 23 paź 2018 15:19

    Przyjęło się, że w takich przypadkach publikuje się zdjęcie czarno-białe. Spoczywaj w pokoju.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5