Pięści na wagę srebra i brązu
2016-10-23 17:00:00(ost. akt: 2016-10-21 11:00:01)
Ringowe deski hali Ośrodka Sportu w Tarnowie Podgórnym okazały się szczęśliwe dla pięściarzy ze Szczytna. Zawodnicy miejscowej "Gwardii" wywalczyli w miniony weekend 3 medale podczas Mistrzostw Polski Młodzików w boksie.
Po świetnych występach w eliminacjach wojewódzkich, Kuba Cieślak, Marcin Długokęcki i Mateusz Wnuk wyruszyli do Tarnowa Podgórnego, by od 14 do 16 października rywalizować w jednym z największych wyzwań w ich dotychczasowej karierze - mistrzostwach ogólnopolskich. Młodzi szczycieńscy pięściarze zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, choć - trzeba przyznać - mają prawo czuć spory niedosyt.
Po szeregu wyrównanych pojedynków, drogę na trzecie miejsce na podium utorowali sobie pięściami Kuba Cieślak (w kategorii do 46 kg) oraz Marcin Długokęcki (w limicie wagowym do 72 kg).
- Do wyższych miejsc brakowało niewiele, ale i tak jestem bardzo zadowolony z ich brązowych medali. Co najważniejsze: zdobyli cenne doświadczenie, które zaowocuje z pewnością w kolejnych pojedynkach toczonych między ringowymi linami - mówi Zenon Jagiełło, szkoleniowiec Gwardii.
Barierę "brązu" udało się przeskoczyć natomiast najlżejszemu z naszych pięściarzy - Mateuszowi Wnukowi (43 kg). Utalentowany reprezentant Szczytna dotarł do finału, w którym stanął naprzeciwko jednego z najsolidniejszych zawodników w całym turnieju - Piotra Niewiadomskiego (ze słynnego klubu TS Wisła Kraków). Nasz pięściarz, wbrew oczekiwaniom, zawiesił rywalowi poprzeczkę niezwykle wysoko i w pełni kontrolował przebieg pojedynku. Co ciekawe, Mateusz tego dnia nie walczył jedynie z przeciwnikiem, ale i z... kontuzją kciuka, która znacznie ograniczała możliwość wyprowadzania ciosów. I właśnie ona sprawiła, że szczytnianin nie sięgnął po tytuł mistrzowski.
- Wiem, że dominował w tym pojedynku i złoto było na wyciągnięcie ręki. W przerwie Mateusz mówił mi, że da radę kontynuować walkę mimo kontuzji. Cenię i szanuję jego postawę, ale jako trener i opiekun muszę dbać przede wszystkim o zdrowie moich podopiecznych. Kontynuowanie pojedynku mogłoby pogłębić kontuzję. Nie mogłem do tego dopuścić, więc zdecydowałem o wycofaniu zawodnika. Zdrowie jest jedno, a możliwości zdobycia cennych tytułów nasi zawodnicy będą mieli jeszcze wiele w swojej karierze - mówi trener Jagiełło.
Ogólny bilans wyjazdu szczycieńskich pięściarzy należy oceniać więc wyłącznie na plus. W zmaganiach z wyselekcjonowanymi na szczeblu wojewódzkim reprezentantami największych klubów w Polsce, Gwardia sięgnęła po wysokie, trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej.
Pięściarze ze Szczytna nie będą mieli jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek. Niebawem ruszają bowiem na turniej do Suwałk, a w listopadzie zawalczą w Grudziądzu o najwyższe trofea w prestiżowym Pucharze Polski.
Po szeregu wyrównanych pojedynków, drogę na trzecie miejsce na podium utorowali sobie pięściami Kuba Cieślak (w kategorii do 46 kg) oraz Marcin Długokęcki (w limicie wagowym do 72 kg).
- Do wyższych miejsc brakowało niewiele, ale i tak jestem bardzo zadowolony z ich brązowych medali. Co najważniejsze: zdobyli cenne doświadczenie, które zaowocuje z pewnością w kolejnych pojedynkach toczonych między ringowymi linami - mówi Zenon Jagiełło, szkoleniowiec Gwardii.
Barierę "brązu" udało się przeskoczyć natomiast najlżejszemu z naszych pięściarzy - Mateuszowi Wnukowi (43 kg). Utalentowany reprezentant Szczytna dotarł do finału, w którym stanął naprzeciwko jednego z najsolidniejszych zawodników w całym turnieju - Piotra Niewiadomskiego (ze słynnego klubu TS Wisła Kraków). Nasz pięściarz, wbrew oczekiwaniom, zawiesił rywalowi poprzeczkę niezwykle wysoko i w pełni kontrolował przebieg pojedynku. Co ciekawe, Mateusz tego dnia nie walczył jedynie z przeciwnikiem, ale i z... kontuzją kciuka, która znacznie ograniczała możliwość wyprowadzania ciosów. I właśnie ona sprawiła, że szczytnianin nie sięgnął po tytuł mistrzowski.
- Wiem, że dominował w tym pojedynku i złoto było na wyciągnięcie ręki. W przerwie Mateusz mówił mi, że da radę kontynuować walkę mimo kontuzji. Cenię i szanuję jego postawę, ale jako trener i opiekun muszę dbać przede wszystkim o zdrowie moich podopiecznych. Kontynuowanie pojedynku mogłoby pogłębić kontuzję. Nie mogłem do tego dopuścić, więc zdecydowałem o wycofaniu zawodnika. Zdrowie jest jedno, a możliwości zdobycia cennych tytułów nasi zawodnicy będą mieli jeszcze wiele w swojej karierze - mówi trener Jagiełło.
Ogólny bilans wyjazdu szczycieńskich pięściarzy należy oceniać więc wyłącznie na plus. W zmaganiach z wyselekcjonowanymi na szczeblu wojewódzkim reprezentantami największych klubów w Polsce, Gwardia sięgnęła po wysokie, trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej.
Pięściarze ze Szczytna nie będą mieli jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek. Niebawem ruszają bowiem na turniej do Suwałk, a w listopadzie zawalczą w Grudziądzu o najwyższe trofea w prestiżowym Pucharze Polski.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez