Rodzeństwo dostanie nowy dom
2018-05-15 15:00:00(ost. akt: 2018-05-17 21:40:25)
Sprawa rodzeństwa z Sińca walczącego o dach nad głową, odbiła się szerokim echem w województwie warmińsko-mazurskim. Okazuje się, że już niedługo spełni się ich marzenie. Ekipa budowlana prowadzi właśnie prace remontowe w ich domu.
W poniedziałek 14 maja w Sińcu pojawiła się ekipa jednej z polskich stacji telewizyjnych wraz z ekipą budowlaną, która w ciągu pięciu dni zamieni zrujnowany budynek w eleganckie miejsce do zamieszkania. Sprawią tym radość dla licznego rodzeństwa, dla którego ten fakt oznacza rozwiązanie wielu problemów. Pozostawieni sami sobie, rozdzieleni przez los, mają szansę zamieszkać razem i wspólnie stworzyć bezpieczny dom. Ich historia nie przypomina bajki, lecz dzięki ludziom dobrej woli może zakończyć się happy endem.
Monika lat 21, Paulina – 20, Arkadiusz – 18, Maja – 16, Aleksandra – 15, Michał – 6 , Kacper – 4 lata . Dwoje innych jest w rodzinie adopcyjnej. O problemie pisaliśmy już na łamach „Gazety w Kętrzynie” i „Gazety Olsztyńskiej”.
Wychowywali się w domu dziecka ze względu na niezaradność rodziców i ich zaniedbania wobec swoich pociech. Najstarsze z sióstr, Monika i Paulina usamodzielniły się. Utrzymują kontakt z młodszym rodzeństwem przebywającym dalej w reszelskiej placówce, kontynuują naukę i pracują, aby zarobić na swoje utrzymanie. — Sytuacja w rodzinie była bardzo trudna. Ojciec w pewnym momencie trafił do więzienia i matka nie poradziła sobie z utrzymaniem dzieci. Wtedy zostały zabrane do domu dziecka. Później pojawiły się kolejne dzieci, które też tam trafiły — informowała na początku stycznia Justyna Kowalska, kuzynka.
Matka nie utrzymuje kontaktów z dziećmi. Wyprowadziła się z domu w Sińcu ok. 1,5 roku temu. Ojciec przewlekle chorował i zmarł we wrześniu 2017 roku. Z powodu trudnej sytuacji zdrowotnej oraz finansowej nie wykonywał żadnych napraw oraz remontów w domu. — O naszym losie zadecydowały też warunki mieszkaniowe. Żyło się ciężko. Nie zawsze było tak jak chcieliśmy. Nie dość, że nie było pieniędzy to brakowało nam zwykłego wsparcia emocjonalnego — dodaje 18-letni Arkadiusz.
Dom, który pozostał dzieciom w spadku jest w złym stanie technicznym, który uniemożliwia zamieszkanie w odpowiednich warunkach.
Rodzeństwo chciałoby mieć miejsce, gdzie mogliby razem zamieszkać, do którego mogliby przyjeżdżać. Nie mają jednak nikogo, kto mógłby im materialnie pomóc. Matka zrzekła się jakichkolwiek roszczeń do budynku. W tej sytuacji najstarsza z sióstr postanowiła „zadziałać”. Napisała list do jednej ze stacji telewizyjnych, która w ramach jednego ze swoich programów remontuje domy ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji. Przedstawiciele stacji po obejrzeniu budynku i zapoznaniu się z historią rodziny wyrazili zainteresowanie dokonaniem remontu i zakupem wyposażenia. Warunkiem była jednak wcześniejsza naprawa dachu i odwodnienia, na którą rodzina musiała sama znaleźć 18 tys. zł.
Wychowywali się w domu dziecka ze względu na niezaradność rodziców i ich zaniedbania wobec swoich pociech. Najstarsze z sióstr, Monika i Paulina usamodzielniły się. Utrzymują kontakt z młodszym rodzeństwem przebywającym dalej w reszelskiej placówce, kontynuują naukę i pracują, aby zarobić na swoje utrzymanie. — Sytuacja w rodzinie była bardzo trudna. Ojciec w pewnym momencie trafił do więzienia i matka nie poradziła sobie z utrzymaniem dzieci. Wtedy zostały zabrane do domu dziecka. Później pojawiły się kolejne dzieci, które też tam trafiły — informowała na początku stycznia Justyna Kowalska, kuzynka.
Matka nie utrzymuje kontaktów z dziećmi. Wyprowadziła się z domu w Sińcu ok. 1,5 roku temu. Ojciec przewlekle chorował i zmarł we wrześniu 2017 roku. Z powodu trudnej sytuacji zdrowotnej oraz finansowej nie wykonywał żadnych napraw oraz remontów w domu. — O naszym losie zadecydowały też warunki mieszkaniowe. Żyło się ciężko. Nie zawsze było tak jak chcieliśmy. Nie dość, że nie było pieniędzy to brakowało nam zwykłego wsparcia emocjonalnego — dodaje 18-letni Arkadiusz.
Dom, który pozostał dzieciom w spadku jest w złym stanie technicznym, który uniemożliwia zamieszkanie w odpowiednich warunkach.
Rodzeństwo chciałoby mieć miejsce, gdzie mogliby razem zamieszkać, do którego mogliby przyjeżdżać. Nie mają jednak nikogo, kto mógłby im materialnie pomóc. Matka zrzekła się jakichkolwiek roszczeń do budynku. W tej sytuacji najstarsza z sióstr postanowiła „zadziałać”. Napisała list do jednej ze stacji telewizyjnych, która w ramach jednego ze swoich programów remontuje domy ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji. Przedstawiciele stacji po obejrzeniu budynku i zapoznaniu się z historią rodziny wyrazili zainteresowanie dokonaniem remontu i zakupem wyposażenia. Warunkiem była jednak wcześniejsza naprawa dachu i odwodnienia, na którą rodzina musiała sama znaleźć 18 tys. zł.
Z pomocą przyszło Starostwo Powiatowe w Kętrzynie, Urząd Gminy Srokowo, stowarzyszenie "Blusztyn" z Sińca i Srokowskie Stowarzyszenie „Sukces Każdego Dziecka”. W akcję włączyły się również lokalne media, co przyniosło zamierzone efekty. Udało się zebrać potrzebną kwotę, w dodatku z nadwyżką. Jak zapewnił Janusz Januszewski, wiceprezes srokowskiej organizacji, wszystkie pieniądze trafiły do potrzebujących. — Wszystko zostało przekazane na sprawy remontowe i potrzeby rodziny. Tych potrzeb jest jeszcze wiele. Dużo nam w tym pomogły media i ludzie o dobrych sercach, którzy szczególnie uaktywnili się promując temat na portalach społecznościowych. Cieszę się, że w takich chwilach możemy pokazać swoją jedność i solidarność — dodaje Januszewski. Dzięki temu przeprowadzono prace polegające m.in: na naprawie kominów, remoncie dachu, wymianie dachówek na nowe i instalacji rynien. Materiały niezbędne do naprawy dachu przekazała prywatna firma z Olsztyna. Prac remontowych podjął się Jarosław Gasek, jeden z lokalnych przedsiębiorców. — Jestem mieszkańcem jednej z okolicznych wsi. W Sińcu się wychowywałem i znałem tą rodzinę. Syn tego małżeństwa uczył się z moją córką w klasie — mówi budowlaniec.
— Wyremontowany dom będzie stanowił dobro wspólne naszego rodzeństwa, w którym będziemy mogli mieć schronienie. Dom do którego będziemy mogli zawsze wracać — tak w swoim liście napisała najstarsza z rodzeństwa, Monika, która pragnie zostać rodziną zastępczą dla młodszych dzieci.
Rodzina odnowionym domem będzie się cieszyć już za kilka dni. Program zostanie wyemitowany w telewizji jesienią.
Rodzina odnowionym domem będzie się cieszyć już za kilka dni. Program zostanie wyemitowany w telewizji jesienią.
Wojciech Caruk
Czytaj e-wydanie ">kliknij.
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
lakiluk #2502491 | 217.97.*.* 16 maj 2018 07:58
Oby dobrej jakości był ten remont w tak krótkim czasie, bo jak widać ze zdjęcia budynek jest w ciężkim stanie. Młodym powodzenia w życiu i gratulacje!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
czytelnica #2502232 | 83.9.*.* 15 maj 2018 18:47
z jaka pomoca przyszlo starostwo? No przepraszam bardzo z jaką? były syrosta stwirlrrdzil ze nie bardzo może! nie powtarzajcie przekoprzeklamanych informacji. Tamten starosta nie bardzo wiedział jak cokolwiek zrobić a obecny w tej kwestii naszczescie nic nie musi zrobic bo już się samo zrobiło.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
To nie matka #2502199 | 89.228.*.* 15 maj 2018 17:59
tylko zwykła rodzicielka. Z matką ma nie wiele wspólnego, bo kto zostawia swoje dzieci? Ciekawe, czy nie przytula hajsu z programu 500+. W sumie nie zdziwiłabym się.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz