Dali im nadzieję na nowy dom

2018-01-15 09:00:00(ost. akt: 2018-01-17 17:29:09)
Aktualnie wykonano m.in. remont dachu i kominów

Aktualnie wykonano m.in. remont dachu i kominów

Sprawa rodzeństwa z Sińca walczącego o dach nad głową, odbiła się szerokim echem w całym województwie warmińsko-mazurskim. W efekcie dzięki ludzkiej dobroci udało się zebrać kwotę, niezbędną do przeprowadzenia pierwszych prac remontowych.
Pozostawieni sami sobie, rozdzieleni przez los, mają szansę zamieszkać razem i wspólnie stworzyć bezpieczny dom. Mowa o siedmiorgu rodzeństwa z niewielkiej miejscowości Siniec w gminie Srokowo w powiecie kętrzyńskim. Los chciał, że w tej chwili pięcioro z nich przebywa obecnie w Domu Dziecka w Reszlu. Ich historia nie przypomina bajki, lecz dzięki ludziom dobrej woli może zakończyć się happy endem.
Monika lat 21, Paulina – 20, Arkadiusz – 18, Maja – 16, Aleksandra – 15, Michał – 6 , Kacper – 4 lata . Dwoje innych jest w rodzinie adopcyjnej. O problemie pisaliśmy już na łamach „Gazety w Kętrzynie” i „Gazety Olsztyńskiej”.
Wychowywali się w domu dziecka ze względu na niezaradność rodziców i ich zaniedbania wobec swoich pociech. Najstarsze z sióstr, Monika i Paulina usamodzielniły się. Utrzymują kontakt z młodszym rodzeństwem przebywającym dalej w reszelskiej placówce, kontynuują naukę i pracują, aby zarobić na swoje utrzymanie. — Sytuacja w rodzinie była bardzo trudna. Ojciec w pewnym momencie trafił do więzienia i matka nie poradziła sobie z utrzymaniem dzieci. Wtedy zostały zabrane do domu dziecka. Później pojawiły się kolejne dzieci, które też tam trafiły — informuje Justyna Kowalska, kuzynka.
Matka nie utrzymuje kontaktów z dziećmi. Wyprowadziła się z domu w Sińcu ok. 1,5 roku temu. Ojciec przewlekle chorował i zmarł we wrześniu 2017 roku. Z powodu trudnej sytuacji zdrowotnej oraz finansowej nie wykonywał żadnych napraw oraz remontów w domu. — O naszym losie zadecydowały też warunki mieszkaniowe. Żyło się ciężko. Nie zawsze było tak jak chcieliśmy. Nie dość, że nie było pieniędzy to brakowało nam zwykłego wsparcia emocjonalnego — dodaje 18-letni Arkadiusz.
Dom, który pozostał dzieciom w spadku jest w złym stanie technicznym, który uniemożliwia zamieszkanie dzieciom w odpowiednich warunkach.
Rodzeństwo chciałoby mieć miejsce, gdzie mogliby razem zamieszkać, do którego mogliby przyjeżdżać. Nie mają jednak nikogo, kto mógłby im materialnie pomóc. Matka zrzekła się jakichkolwiek roszczeń do budynku. W tej sytuacji najstarsza z sióstr postanowiła „zadziałać”. Napisała list do jednej ze stacji telewizyjnych, która w ramach jednego ze swoich programów remontuje domy ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji. Przedstawiciele stacji po obejrzeniu budynku i zapoznaniu się z historią rodziny wstępnie wyrazili zainteresowanie dokonaniem remontu i zakupem wyposażenia. Warunkiem była jednak wcześniejsza naprawa dachu i odwodnienia, na którą rodzina musiała sama znaleźć 18 tys. zł.
Z pomocą przyszło Starostwo Powiatowe w Kętrzynie i Srokowskie Stowarzyszenie „Sukces Każdego Dziecka”. — Niestety jako urząd nie możemy zbierać pieniędzy. Dlatego wspólnie z Gminą Srokowo zaprosiliśmy do współpracy stowarzyszenie. My pomagamy pod kątem promocyjnym m.in.: przygotowując plakaty, ulotki, informacje do mediów, udostępniając informacje na stronach internetowych i portalach społecznościowych itp. Chcemy też jako urząd dać przykład, że wobec ludzkiego problemu nie wolno przejść obojętnie i zawsze w miarę możliwości na niego reagować — mówi Ryszard Niedziółka, starosta powiatu kętrzyńskiego.
W akcję włączyły się również lokalne media. Jeszcze 28 grudnia na koncie znajdowało się ok. 5 tys. zł. Do 3 stycznia, po publikacji artykułu na łamach „Gazety w Kętrzynie” kwota wzrosła prawie dwukrotnie. Od 27 grudnia w budynku prace rozpoczęła firma budowlana. Jej właściciel obiecał poczekać na wpłaty. Jak sam przyznaje, z biznesowego punktu widzenia to ryzykowne posunięcie. Jednak nie to jest w tym wszystkim najważniejsze. — Jeśli nie uzbierają całej kwoty lub będą potrzebowali więcej czasu, to ja to raczej wytrzymam. Po prostu chciałbym pomóc — mówi Jarosław Gasek. Dlaczego zdecydował się na takie posunięcie? — Jestem mieszkańcem jednej z okolicznych wsi. W Sińcu się wychowywałem i znałem tą rodzinę. Syn tego małżeństwa uczył się z moją córką w klasie — odpowiada.
Jak się okazało jednak nagłośnienie sytuacji w lokalnych mediach przyniosło zamierzone efekty. Udało się zebrać potrzebną kwotę, w dodatku z nadwyżką. Jak zapewnia Janusz Januszewski, wiceprezes srokowskiej organizacji, wszystkie pieniądze trafią do potrzebujących. — Wszystko zostanie przekazane na sprawy remontowe i potrzeby rodziny. Tych potrzeb jest jeszcze wiele. Dużo nam w tym pomogły media i ludzie o dobrych sercach, którzy szczególnie uaktywnili się promując temat na portalach społecznościowych. Cieszę się, że w takich chwilach możemy pokazać swoją jedność i solidarność — dodaje Januszewski. Dzięki temu udało się już zakończyć prace polegające na naprawie kominów, remoncie dachu, wymianie dachówek na nowe i instalacji rynien.
- Wiem, że bez dodatkowej pomocy nie uzbieram tych pieniędzy, a o remoncie będę mogła zapomnieć. Wyremontowany dom będzie stanowił dobro wspólne naszego rodzeństwa, w którym będziemy mogli mieć schronienie; dom do którego będziemy mogli zawsze wracać - tak w swoim liście napisała najstarsza z rodzeństwa, Monika, która pragnie zostać rodziną zastępczą dla młodszych dzieci.

Wojciech Caruk

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij



Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. an-ket #2418318 | 15 sty 2018 14:33

    Akcja bardzo fajnie się rozwija. Sam dałmem pare groszy i myślę, że po kolejnej wypłacie cos dorzucę. Wielki szacun dla Jarka Gaska - znam go osobiście - to bardzo fajny człowiek o wielkim sercu. Chciałbym, żeby resza remontu była tak dobrze zrobiona jak dach. Zachęcam wszystkich do wsparcia tej rodziny jak możecie. Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. aaa #2418095 | 31.0.*.* 15 sty 2018 10:18

    zrzekła się praw do budynku ale zażądała od dzieci 6 tys. zł to jest matka lepjej nie mówić kto to jest bo napewno nie matka

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5