Beniaminek nie zamierza spaść
2023-12-14 10:00:00(ost. akt: 2023-12-14 10:28:22)
PIŁKA NOŻNA\\\ Cały czas budujemy świadomość w zawodnikach, że możemy grać dobrze w III lidze. Naszym celem nadrzędnym jest utrzymanie, mam też nadzieję, że powalczymy w Wojewódzkim Pucharze Polski - mówi Damian Jarzembowski, trener GKS Wikielec.
- Podczas niedawnej gali zorganizowanej przez Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej nie zostałeś Trenerem Roku. Rozczarowany?
- Wręcz przeciwnie! Jestem w szoku, że zająłem drugie miejsce, bo w moim odczuciu dwóch konkurentów miało lepsze wyniki. Zwycięzca był znany już od dawna, bo Dawid Grubalski najbardziej zasłużył w tym roku na to wyróżnienie. Constract Lubawa zdominował przecież futsalowe rozgrywki i godnie reprezentował miasto, powiat, województwo, a na końcu Polskę. Jest to trochę inna dyscyplina sportu, ale na wyróżnienie zasługują organizacja klubu, konsekwencja w działaniu, pokora w pracy oraz świadomość, że szkolenie jest bardzo ważne. Osiem lat miałem przyjemność pracować w tym klubie, więc nie mam wątpliwości, że na Warmii i Mazurach wszyscy powinny brać przykład z działaczy Constractu.
- Nie żałujesz decyzji o odejściu z Constractu? Miałbyś przecież okazję do rywalizacji w rozgrywkach Ligi Mistrzów!
- Już kilka osób się mnie o to pytało, ale generalnie nie żałuję. Pracując przy futsalu, robiłem wszystko, żeby rozwijać zespół i klub, ale jednocześnie pamiętałem o piłce trawiastej, bo wiedziałem, że w pewnym momencie pójdę tą drogą, bo w tym czuję się najlepiej.
- Na koniec rundy jesiennej III ligi GKS Wikielec ma 19 punktów. Dużo to, czy mało?
- To jest minimum, które wspólnie z prezesem (Krzysztof Bączek - red.) ustaliliśmy sobie przed startem, chociaż nie ukrywam, że apetyty były większe.
- Wręcz przeciwnie! Jestem w szoku, że zająłem drugie miejsce, bo w moim odczuciu dwóch konkurentów miało lepsze wyniki. Zwycięzca był znany już od dawna, bo Dawid Grubalski najbardziej zasłużył w tym roku na to wyróżnienie. Constract Lubawa zdominował przecież futsalowe rozgrywki i godnie reprezentował miasto, powiat, województwo, a na końcu Polskę. Jest to trochę inna dyscyplina sportu, ale na wyróżnienie zasługują organizacja klubu, konsekwencja w działaniu, pokora w pracy oraz świadomość, że szkolenie jest bardzo ważne. Osiem lat miałem przyjemność pracować w tym klubie, więc nie mam wątpliwości, że na Warmii i Mazurach wszyscy powinny brać przykład z działaczy Constractu.
- Nie żałujesz decyzji o odejściu z Constractu? Miałbyś przecież okazję do rywalizacji w rozgrywkach Ligi Mistrzów!
- Już kilka osób się mnie o to pytało, ale generalnie nie żałuję. Pracując przy futsalu, robiłem wszystko, żeby rozwijać zespół i klub, ale jednocześnie pamiętałem o piłce trawiastej, bo wiedziałem, że w pewnym momencie pójdę tą drogą, bo w tym czuję się najlepiej.
- Na koniec rundy jesiennej III ligi GKS Wikielec ma 19 punktów. Dużo to, czy mało?
- To jest minimum, które wspólnie z prezesem (Krzysztof Bączek - red.) ustaliliśmy sobie przed startem, chociaż nie ukrywam, że apetyty były większe.
Cała rozmowa w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez