Ekstraliga zbyt mocna dla beniaminka

2023-12-06 13:00:00(ost. akt: 2023-12-06 10:57:22)
Olsztyńskie Stomilanki zadebiutowały w rozgrywkach Ekstraligi

Olsztyńskie Stomilanki zadebiutowały w rozgrywkach Ekstraligi

Autor zdjęcia: wmzpn.pl

PIŁKA NOŻNA\\\ Stomilanki mają za sobą debiutancką rundę w Ekstralidze. Niestety, olsztynianki zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli i bez znaczącej poprawy wyników w rundzie wiosennej będą musiały pogodzić się z spadkiem do I ligi.
Trener Dariusz Maleszewskie jest jednak dobrej myśli, bo wie, że jego zespół robi postępy, gra dobrze, a w większości spotkań o porażce zaważyły indywidualne błędy.
Olsztynianki rozpoczęły ligowe zmagania obiecująco, bo zremisowały bezbramkowo na wyjeździe z Śląskiem Wrocław. Potem przyszło jednak pięć porażek z rzędu, m.in. 0:3 u siebie z GKS Katowice i 0:5 z Górnikiem Łęczna.
Historyczne zwycięstwo w Ekstralidze Stomilanki odniosły na początku października w starciu z Medykiem Konin. Podopieczne Dariusza Maleszewskiego wygrały skromnie 1:0 po trafieniu Weroniki Kamali. Niestety, były to ostatnie punkty zdobyte przez olsztynianki w rundzie jesiennej. Ostatecznie beniaminek wywalczył cztery oczka i zimę spędzi na dnie tabeli.

- Nie tak to sobie wyobrażaliśmy - przyznaje Dariusz Maleszewski. - Punktów mamy mało, ale gra była dobra. Popełnialiśmy jednak indywidualne błędy. Wszyscy nas chwalą, ale punktów nie mamy, chociaż w ostatnim meczu - pomimo braków kadrowych - byliśmy blisko (0:1 z AP Orlen Gdańsk - red.).

Najważniejsza przyczyna ligowych niepowodzeń? - Fazy gry, w których w łatwy sposób i po indywidualnych błędach traciliśmy bramki - ocenia Maleszewski. - Potem ciężko było nam się podnieść, ciężko atakować, bo rywal zmieniał ustawienie. To była nasza największa bolączka. W ofensywie też mogliśmy dać więcej. Mimo to zimą w zespole nie będzie kadrowej rewolucji. Mamy w kadrze dobre dziewczyny, które potrafią grać w piłkę i stopniowo niwelują swe błędy. Musimy wzmocnić siłę naszego ataku, by w drugiej rundzie skutecznie powalczyć o punkty. Ale równie ważne jest, by zespół cały czas się rozwijał. A tego jestem pewien, bo w wielu spotkaniach byliśmy lepszym zespołem o rywalek. Cóż, wpadliśmy w lekki dołek, z którego teraz razem musimy się podnieść. Wiosna powinna być dobra w naszym wykonaniu.
Stomilanki na początku grudnia zakończyły treningi i do zajęć wrócą w styczniu. - Musimy dobrze się nastawić na wiosnę. Rozmawiamy z zawodniczkami, które chcą nas wzmocnić. Mam nadzieję, że w okresie przygotowawczym dobrze komponują się do zespołu - mówi olsztyński szkoleniowiec. - Wtedy będziemy grać tak, jak chcemy, czyli mocno bić z przodu i dobrze bronić z tyłu.
Kto zatem może trafić w najbliższym czasie do Stomilanek? W letnim okienku transferowym królowały nazwiska dziewczyn z zagranicy, jednak ten kierunek okazał się niewypałem. Już w ostatnim ligowym spotkaniu zabrakło m.in. Maleah Milner i Patricii Lamanny. Wszystkie zawodniczki zagraniczne mają pożegnać się z olsztyńskim klubem.

Czy teraz klub postawi na Polki? - Narodowość nie jet ważna, nam chodzi o to, by zawodniczka dobrze trenowała i wpasowała się w zespół. To jest najważniejsze kryterium. Ze względów regulaminowych lepiej byłoby, gdyby przyszła do nas utalentowana Polka, ale jak się trafi jakaś dobra napastniczka z innym paszportem, wtedy chętnie na nią postawimy.
Trener Maleszewski nie bez kozery wspomniał o napastniczce, bo Stomilanki mają najsłabszy atak w Ekstralidze. Ich licznik zatrzymał się na liczbie 8, z czego trzy gole strzeliła Brazylijka Fran, z którą szkoleniowiec także może się pożegnać. Latem dla wielu obserwatorów kobiecej piłki nożnej zaskoczeniem było odejście z Olsztyna Eshter Sunday.
- W Rekordzie Bielsko-Biała też nie są z niej zadowoleni - wyjaśnia Maleszewski. - Docierały do mnie głosy, że moja decyzja jest niezrozumiała. Po prostu Esther zakończyła u nas swoje profesjonalnej podejście do piłki nożnej. Rok temu jesienią nam pomogła w I lidze, ale wiosną już było widać brak zaangażowania.