Wreszcie kogoś udało się pokonać
2023-11-21 23:27:28(ost. akt: 2023-11-21 23:30:55)
Polska wygrała z Łotwą 2:0 (1:0) w towarzyskim meczu piłkarskim na PGE Narodowym w Warszawie. Był to ostatni występ biało-czerwonych w 2023 roku. W marcu zagrają w barażach o awans na Euro 2024 - w półfinale ich rywalem będzie Estonia.
Polska - Łotwa 2:0 (1:0).
Bramki: Przemysław Frankowski (7), Robert Lewandowski (48-głową).
Zółte kartki: Polska - Jan Bednarek, Karol Świderski; Łotwa - Roberts Uldrikis, Antonijs Cernomordijs, Marcis Oss.
Sędzia: Ondrej Berka (Czechy). Widzów ok. 35 tys.
Polska: Łukasz Skorupski (46. Marcin Bułka) - Jan Bednarek, Mateusz Wieteska, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Damian Szymański (61. Bartosz Slisz), Jakub Piotrowski (61. Karol Struski), Sebastian Szymański (78. Kamil Grosicki), Nicola Zalewski (78. Bartłomiej Wdowik) - Robert Lewandowski (61. Karol Świderski), Adam Buksa.
Biało-czerwoni po piątkowym remisie z Czechami na PGE Narodowym w Warszawie 1:1 stracili szansę awansu z grupy E kwalifikacji mistrzostw Europy i pozostanie im walka w marcowych barażach.
Wtorkowy mecz towarzyski z Łotwą był ostatnim tegorocznym występem kadry, prowadzonej od 20 września przez Michała Probierza. Selekcjoner już podczas poniedziałkowej konferencji prasowej ogłosił wyjściowy skład.
Wiadomo było, że nie może skorzystać z kontuzjowanego Pawła Bochniewicza, chorego na anginę Piotra Zielińskiego, a także Patryka Pedy i Mateusza Łęgowskiego, którzy wzmocnili kadrę młodzieżową.
W bramce rozpoczął Łukasz Skorupski, a w przerwie - zgodnie z zapowiedzią Probierza - zastąpił go Marcin Bułka.
Dla kapitana Roberta Lewandowskiego był to już 146. występ w reprezentacji, dzięki czemu śrubuje rekord w polskim futbolu.
Wśród Łotyszy nie brakowało znajomych twarzy - byłych i obecnych piłkarzy polskich klubów. W wyjściowym składzie pojawili się m.in. Andrejs Ciganiks z Widzewa Łódź i Alvis Jaunzems ze Stali Mielec.
Łotwa w grupie D eliminacji zajęła ostatnie miejsce z dorobkiem 3 pkt (jedno zwycięstwo i aż siedem porażek). Nic więc dziwnego, że Probierz liczył we wtorkowy wieczór na skuteczność swoich piłkarzy i efektowną wygraną.
"Wiemy, że od 2021 roku nasza reprezentacja zdobywa mało bramek. Nie było przekonującego zwycięstwa, typu 4:0, 5:0. Potraktujemy wtorkowe spotkanie poważnie" - zapewniał, apelując przy okazji do swoich piłkarzy, aby częściej oddawali strzały na bramkę.
Po raz pierwszy od dawna wiele miejsc na PGE Narodowym było pustych, na co wpływ miało zapewne wiele czynników - słabe w tym roku występy reprezentacji, ranga spotkania, klasa rywala oraz niska temperatura. We wtorkowy wieczór było w Warszawie przenikliwie zimno.
Zgodnie z zapowiedziami Probierza gospodarze od początku ruszyli do ataków. Już w drugiej minucie bramkarz Łotyszy Rihard Matrevics popisał się efektowną paradą po strzale Sebastiana Szymańskiego.
Pięć minut później Matrevics nie miał już nic do powiedzenia uderzeniu Przemysława Frankowskiego i biało-czerwoni objęli prowadzenie.
Ta bramka chyba za bardzo uspokoiła polskich piłkarzy, bo w miarę upływu czas mecz stawał sie wyrównany, a Łotysze coraz częściej zapędzali się w okolice pola karnego Skorupskiego.
Kolejną groźną akcję biało-czerwoni przeprowadzili dopiero w 41. minucie, ale Matrevics nie dał się pokonać Nicoli Zalewskiemu. Krótko później pomocnik Romy znów był bliski powodzenia, tym razem z dalszej odległości, lecz ponownie lepszy okazał się bramkarz Łotyszy.
Druga połowa rozpoczęła się tak jak pierwsza, czyli od gola dla Polski. Po dośrodkowaniu z lewej strony aktywnego Zalewskiego najwyżej wyskoczył Lewandowski i efektownym uderzeniem głową podwyższył na 2:0. To 82. bramka 35-letniego napastnika w reprezentacji Polski - pod tym względem również jest rekordzistą.
Losy meczu były więc już praktycznie rozstrzygnięte, ale wprowadzony w przerwie debiutant Bułka musiał mieć się na baczności. Zwłaszcza w 58. minucie, gdy ładnie obronił strzał z rzutu wolnego Janisa Ikaunieksa.
Trzy minuty później Probierz zdecydował się na potrójną zmianę. Boisko opuścił m.in. Lewandowski, a wśród piłkarzy wprowadzonych do gry był m.in. debiutant Karol Struski
Później aktywny Ikaunieks jeszcze dwa razy sprawdził formę Bułki, kilka razy zaatakowali też gospodarze, ale już bez groźnych sytuacji.
Od 78. minuty kibice oglądali trzeci debiut w kadrze - tym razem szansę otrzymał Bartłomiej Wdowik.
Teraz reprezentacja Polski będzie mieć cztery miesiące przerwy. W marcu zagra w barażach o awans do mistrzostw Europy - w półfinale zmierzy się u siebie ze znacznie niżej notowaną Estonią, czyli rywalem nieco podobnym do Łotwy. (PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez