Nurkowanie ma być przyjemne
2023-10-31 12:00:00(ost. akt: 2023-10-31 12:25:39)
Akademicki Klub Płetwonurków Skorpena niedawno skończył 55 lat. O zimowym nurkowaniu z orkami, wrakach w Laguna Truk, ciekawskich delfinach i bardzo potrzebnym pod wodą luziku rozmawiamy z Jeremiuszem Dutkiewiczem, członkiem Skorpeny.
Jeremiusz Dutkiewicz na początku lat 80. XX wieku z Legnicy trafił do Olsztyna, gdzie zaczął studiować na Wydziale Ochrona Wód i Rybactwa Śródlądowego. - I przepadłem - ze śmiechem dzisiaj przyznaje. W Olsztynie pan Jeremiusz poznał żonę, w Olsztynie też poznał Skorpenę, która przyciągała miłośników nurkowania. - Przed studiami dużo pływałem, byłem ratownikiem wodnym, więc na Warmię przyjechałem z solidnym pływackim przygotowaniem. Jednak nurkowanie ze specjalistycznym sprzętem zaczęło się dopiero w Skorpenie. I to po studiach, bo wcześniej trenowałem koszykówkę, a tak się zawsze składało, że podczas wakacji obozy koszykarzy i nurków odbywały się w podobnym terminie, więc na coś trzeba było się zdecydować. Skorpena była mi jednak doskonale znana, ponieważ w pokoju w akademiku mieszkałem z chłopakami, którzy byli członkami tego klubu. Jeszcze w Legnicy uprawiałem nurkowanie swobodne, czyli maska, płetwy i fajka, ale nurkowanie ze sprzętem zacząłem dopiero po studiach.
*****
- Naszym pierwszym zagranicznym wyjazdem była Norwegia. Później takich wypraw było jeszcze kilkanaście, bo Olaw Stronscholm, nasz znajomy Norweg, jako jedyny na świecie organizował wyprawy na zimowe nurkowanie z... orkami. Niesamowita przygoda - podczas tzw. Orka Diving przez dwa miesiące na Lofotach (archipelag na Morzu Norweskim - red.) co tydzień zmieniały się grupy nurków. W innych miejscach świata orki można oglądać jedynie z łódki, tymczasem na Lofotach zbierają się ludzie z całego świata, by wejść do wody i z nimi popływać. Potem był oczywiście Egipt, który odwiedziliśmy kilkadziesiąt razy, oraz Indonezja, Mikronezja, Galapagos, Ameryka Środkowa i Ameryka Południowa. Właściwie zaliczyłem - poza Antarktydą - wszystkie najważniejsze miejsca nurkowe, które chciałem odwiedzić.
*****
- Naszym pierwszym zagranicznym wyjazdem była Norwegia. Później takich wypraw było jeszcze kilkanaście, bo Olaw Stronscholm, nasz znajomy Norweg, jako jedyny na świecie organizował wyprawy na zimowe nurkowanie z... orkami. Niesamowita przygoda - podczas tzw. Orka Diving przez dwa miesiące na Lofotach (archipelag na Morzu Norweskim - red.) co tydzień zmieniały się grupy nurków. W innych miejscach świata orki można oglądać jedynie z łódki, tymczasem na Lofotach zbierają się ludzie z całego świata, by wejść do wody i z nimi popływać. Potem był oczywiście Egipt, który odwiedziliśmy kilkadziesiąt razy, oraz Indonezja, Mikronezja, Galapagos, Ameryka Środkowa i Ameryka Południowa. Właściwie zaliczyłem - poza Antarktydą - wszystkie najważniejsze miejsca nurkowe, które chciałem odwiedzić.
Cały tekst przeczytasz we wtorkowej Gazecie Olsztyńskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez