Radość w Olimpii, smutek w Stomilu
2023-08-14 08:00:00(ost. akt: 2023-08-14 08:12:40)
PIŁKA NOŻNA\\\ Podczas wyjazdowego meczu ze Skrą Częstochowa Olimpia Elbląg zapewniła sobie zwycięstwo w doliczonym czasie, natomiast Stomil Olsztyn zmierzył się w Puławach z prowadzącą po trzech kolejkach Wisłą i, niestety, przegrał.
* Wisła Puławy - Stomil Olsztyn 2:1 (1:0)
1:0 - Pavlas (25), 2:0 - Przywara (90+1), 2:1 - Sadowski (90+9)
STOMIL: Garstkiewicz (74 Jakubowski) - Szabaciuk (57 Wójcik), Kośmicki, Sadowski, Kubáň, Karlikowski (46 Tuleja) - Żwir, Szramowski, Bezpalec, Krawczun (65 Pietraszkiewicz) - Florek (46 Bała).
1:0 - Pavlas (25), 2:0 - Przywara (90+1), 2:1 - Sadowski (90+9)
STOMIL: Garstkiewicz (74 Jakubowski) - Szabaciuk (57 Wójcik), Kośmicki, Sadowski, Kubáň, Karlikowski (46 Tuleja) - Żwir, Szramowski, Bezpalec, Krawczun (65 Pietraszkiewicz) - Florek (46 Bała).
Trener Patryk Czubak dokonał tylko jednej zmiany w porównaniu z ostatnim meczem ligowym z Pogonią Siedlce, który zakończył się bezbramkowym remisem. W Olsztynie musiał zostać Piotr Kurbiel, który nie grał też w pojedynku pucharowym z Radunią Stężyca. Olsztyński napastnik narzeka na ból pleców i gdyby mecz byłby w Olsztynie, to pewnie by zagrał, ale długa podróż w autokarze mogłaby pogłębić dolegliwości. Na środku obrony zabrakło Bartosza Waleńcika, który do zdrowia będzie dochodził przez osiem tygodni - przypominamy, że przed meczem ligowym z GKS Jastrzębie nabawił się urazu stawu skokowego.
Początek niedzielnego spotkania należał do Stomilu - olsztyński zespół miał przewagę, jednak ani jedna akcja nie zakończyła się groźnym uderzeniem. Po kwadransie gospodarze coraz lepiej sobie radzili, nic jednak nie wskazywało na to, że obejmą prowadzenie. Niestety, stało się to w 25. minucie, gdy po dośrodkowaniu w pole karne z prawej strony najwyżej do piłki wyskoczył Danian Pavlas.
Początek niedzielnego spotkania należał do Stomilu - olsztyński zespół miał przewagę, jednak ani jedna akcja nie zakończyła się groźnym uderzeniem. Po kwadransie gospodarze coraz lepiej sobie radzili, nic jednak nie wskazywało na to, że obejmą prowadzenie. Niestety, stało się to w 25. minucie, gdy po dośrodkowaniu w pole karne z prawej strony najwyżej do piłki wyskoczył Danian Pavlas.
Do końca pierwszej połowy Stomil próbował doprowadzić do remisu, miał nawet pomysł na obronę Wisły, ale zdecydowanie brakowało mu mocy w ofensywie. Tydzień temu pisaliśmy o bezzębnym Stomilu i nic się pod tym względem nie zmieniło.
Podczas przerwy trener Czubak dokonał dwóch zmian - na boisko nie wyszli Florek oraz Karlikowski, a w ich miejsce zobaczyliśmy Bałę i Tuleję.
W 56. i w 57. min Stomil stworzył aż trzy sytuacje, po których chociaż jedna powinna zakończyć się golem. Najpierw Bała niecelnie w polu karnym podał do Bezplaca, chwilę później Bała dobrze przyjął piłkę, odwrócił się i oddał strzał, jednak zakończyło się tylko rzutem rożnym. Minutę później w pole karne dośrodkował Tuleja, piłkę głową na środek zgrał Sadowski, ale Szabaciuk uderzył wysoko nad poprzeczkę. W 67. min z rzutu wolnego świetne dośrodkował Szramkowski, w efekcie Bała miał idealną pozycję do wyrównania, wystarczyło skierować piłkę w kierunku bramki. Niestety, olsztyński napastnik trafił nieczysto i nadal było 1:0 dla gospodarzy. W 75. min doszło do wymuszonej zmiany w bramce Stomilu, bo uderzony w twarz został Miłosz Garstkiewicz. Tym samym w II lidze zadebiutował 16-letni Łukasz Jakubowski, przed sezonem ściągnięty z Jaguara Gdańsk.
Olsztynianie próbowali doprowadzić do remisu, a gospodarze skupili się na kontrach, no i po jednej z takich akcji strzelili drugą bramkę. W doliczonym czasie padł jeszcze jeden gol, bo Sadowski trafił w okienko. Trzy punkty zostały jednak w Puławach...
* 20 sierpnia Stomil podejmie rezerwy ŁKS Łódź (g. 16).
W 56. i w 57. min Stomil stworzył aż trzy sytuacje, po których chociaż jedna powinna zakończyć się golem. Najpierw Bała niecelnie w polu karnym podał do Bezplaca, chwilę później Bała dobrze przyjął piłkę, odwrócił się i oddał strzał, jednak zakończyło się tylko rzutem rożnym. Minutę później w pole karne dośrodkował Tuleja, piłkę głową na środek zgrał Sadowski, ale Szabaciuk uderzył wysoko nad poprzeczkę. W 67. min z rzutu wolnego świetne dośrodkował Szramkowski, w efekcie Bała miał idealną pozycję do wyrównania, wystarczyło skierować piłkę w kierunku bramki. Niestety, olsztyński napastnik trafił nieczysto i nadal było 1:0 dla gospodarzy. W 75. min doszło do wymuszonej zmiany w bramce Stomilu, bo uderzony w twarz został Miłosz Garstkiewicz. Tym samym w II lidze zadebiutował 16-letni Łukasz Jakubowski, przed sezonem ściągnięty z Jaguara Gdańsk.
Olsztynianie próbowali doprowadzić do remisu, a gospodarze skupili się na kontrach, no i po jednej z takich akcji strzelili drugą bramkę. W doliczonym czasie padł jeszcze jeden gol, bo Sadowski trafił w okienko. Trzy punkty zostały jednak w Puławach...
* 20 sierpnia Stomil podejmie rezerwy ŁKS Łódź (g. 16).
* Skra Częstochowa - Olimpia Elbląg 1:2 (1:0)
1:0 - Sarnowski (8 samob.), 1:1, 1:2 - Kuczałek (62, 90+5); czerwona kartka: (55 Mesjasz, Skra)
OLIMPIA: Witan - Sarnowski, Kuczałek, Szczudliński, Jakubczyk, Spychała (65 Jóźwicki), Stefaniak, Filipczyk (80 Jacenko), Żak (80 Bartoś), Famulak, Sienkiewicz (58 Sangowski)
1:0 - Sarnowski (8 samob.), 1:1, 1:2 - Kuczałek (62, 90+5); czerwona kartka: (55 Mesjasz, Skra)
OLIMPIA: Witan - Sarnowski, Kuczałek, Szczudliński, Jakubczyk, Spychała (65 Jóźwicki), Stefaniak, Filipczyk (80 Jacenko), Żak (80 Bartoś), Famulak, Sienkiewicz (58 Sangowski)
Po pucharowej środowej wpadce z Pogonią Siedlce (1:2 - red) piłkarze Olimpii pojechali do Częstochowy powalczyć o ligowe punkty, by zrehabilitować się w oczach elbląskich kibiców. Skra niedawno spadła z I ligi - co prawda sezon zaczęła w Krakowie od 0:3 z Hutnikiem, ale potem u siebie po 1:0 ograła Sandecję i Polonię.
W piątkowy wieczór kibice w Częstochowie liczyli na trzecie zwycięstwo z rzędu, no i w 8. min ich marzenie zaczęło się krystalizować, bowiem Skra objęła prowadzenie. Inna sprawa, że tak naprawdę udział gospodarzy w tej akcji był znikomy, bo w głównych rolach wystąpili elblążanie: Łukasz Sarnowski postanowił podać do Andrzeja Witana, którego w tym momencie w bramce akurat nie było, w efekcie miało być podanie, a wyszedł samobój.
Goście rzucili się do odrabiania strat, no i tuż przed przerwą - po dośrodkowaniu Macieja Spychały- piłkę głową przedłużył Sarnowski, ale w polu karnym nikt nie zamknął akcji.
W drugiej połowie podopieczni trenera Przemysława Gomułki zaczęli grać agresywniej, a w 55. min ich sytuacja znacznie się poprawiła, bowiem za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Mesjasz ze Skry. Od tego momentu elblążanie uzyskali znaczną przewagę - w 62. min po główce Famulaka bramkarz zdołał jeszcze odbić piłkę przed siebie, ale przy dobitce Kuczałka był już bezradny.
Remis nie zadowolił elblążan, którzy postanowili pójść za ciosem. Na bramkę Skry strzelali Sangowski, Marcel Stefaniak i Famulak, ale na tablicy wyników wciąż był remis. Aż nadeszła 95. minuta - Kuczałek znalazł się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu i po raz drugi pokonał częstochowskiego bramkarza.
* W sobotę o g. 18 w Elblągu Olimpia zagra z Radunią Stężyca.
* Inne wyniki 4. kolejki: Chojniczanka Chojnice - Kotwica Kołobrzeg 1:1 (Nowacki 7 - Cywiński 66 k), Zagłębie II Lubin - Sandecja Nowy Sącz 2:1 (Gaprindaszwili 20, Jach 24 - Nawotka 69), Pogoń Siedlce - KKS 1925 Kalisz 0:2 (Sobol 58, Gordillo 90 k), ŁKS II Łódź - Stal Stalowa Wola 3:0 (Ochronczuk 69, Koprowski 85 k, Kościuk 90), Olimpia Grudziądz - Lech II Poznań 1:2 (Sikorski 45 - Nadolski 40, Pawłowski 77 k), Radunia Stężyca - Polonia Bytom 1:1 (Kuzimski 75 k - Gajda 56), GKS Jastrzębie - Hutnik Kraków 1:0 (Kiebzak 63).
W piątkowy wieczór kibice w Częstochowie liczyli na trzecie zwycięstwo z rzędu, no i w 8. min ich marzenie zaczęło się krystalizować, bowiem Skra objęła prowadzenie. Inna sprawa, że tak naprawdę udział gospodarzy w tej akcji był znikomy, bo w głównych rolach wystąpili elblążanie: Łukasz Sarnowski postanowił podać do Andrzeja Witana, którego w tym momencie w bramce akurat nie było, w efekcie miało być podanie, a wyszedł samobój.
Goście rzucili się do odrabiania strat, no i tuż przed przerwą - po dośrodkowaniu Macieja Spychały- piłkę głową przedłużył Sarnowski, ale w polu karnym nikt nie zamknął akcji.
W drugiej połowie podopieczni trenera Przemysława Gomułki zaczęli grać agresywniej, a w 55. min ich sytuacja znacznie się poprawiła, bowiem za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Mesjasz ze Skry. Od tego momentu elblążanie uzyskali znaczną przewagę - w 62. min po główce Famulaka bramkarz zdołał jeszcze odbić piłkę przed siebie, ale przy dobitce Kuczałka był już bezradny.
Remis nie zadowolił elblążan, którzy postanowili pójść za ciosem. Na bramkę Skry strzelali Sangowski, Marcel Stefaniak i Famulak, ale na tablicy wyników wciąż był remis. Aż nadeszła 95. minuta - Kuczałek znalazł się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu i po raz drugi pokonał częstochowskiego bramkarza.
* W sobotę o g. 18 w Elblągu Olimpia zagra z Radunią Stężyca.
* Inne wyniki 4. kolejki: Chojniczanka Chojnice - Kotwica Kołobrzeg 1:1 (Nowacki 7 - Cywiński 66 k), Zagłębie II Lubin - Sandecja Nowy Sącz 2:1 (Gaprindaszwili 20, Jach 24 - Nawotka 69), Pogoń Siedlce - KKS 1925 Kalisz 0:2 (Sobol 58, Gordillo 90 k), ŁKS II Łódź - Stal Stalowa Wola 3:0 (Ochronczuk 69, Koprowski 85 k, Kościuk 90), Olimpia Grudziądz - Lech II Poznań 1:2 (Sikorski 45 - Nadolski 40, Pawłowski 77 k), Radunia Stężyca - Polonia Bytom 1:1 (Kuzimski 75 k - Gajda 56), GKS Jastrzębie - Hutnik Kraków 1:0 (Kiebzak 63).
PO 4 KOLEJKACH
1. Wisła 10 7:3
2. Zagłębie II 8 5:3
-----------------------------
3. Kotwica 7 8:3
4. Kalisz 7 5:2
5. ŁKS II 7 8:6
6. Olimpia E. 7 5:5
-----------------------------
7. Olimpia G. 6 5:4
8. Radunia 6 4:3
9. Skra 6 3:5
10. Hutnik 5 5:3
11. Pogoń 5 3:3
12. Stomil 4 4:5
13. Chojniczanka 4 4:5
14. Polonia 4 2:3
------------------------------
15. Jastrzębie 4 3:5
16. Lech II 4 5:9
17. Stal 2 1:6
18. Sandecja 1 3:7
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez