Trzecioligowa sobota w Wikielcu
2023-08-03 12:00:00(ost. akt: 2023-08-02 10:04:08)
PIŁKA NOŻNA\\\ Po rocznej przerwie w III lidze ponownie zagra GKS Wikielec - w sobotę jego pierwszym rywalem będzie Mławianka Mława. O przygotowaniach do sezonu, zmianach kadrowych oraz planach rozmawiamy z trenerem Damianem Jarzembowskim.
- Jak wam minął okres przygotowawczy do III ligi?
- To, co sobie nakreśliłem, zostało wykonane. Gry kontrolne także odbyły się bez żadnych komplikacji. Najważniejsze, że obyło się bez poważniejszych kontuzji. A jeżeli chodzi o budowę kadry, to mieliśmy pewne zawirowania i problemy. Jesteśmy jednak w uprzywilejowanej sytuacji, bo ostatecznie większość piłkarzy z podstawowego składu została. Byli z nami od początku, więc mogliśmy mówić jedynie o uzupełnieniach, a nie na siłę szukania wzmocnień. Oczywiście wierzę w to, że piłkarze, którzy do nas doszli, wniosą do zespołu dodatkowe argumenty.
- Zremisowany sparing z Elaną Toruń to była próba generalna? Czy takim składem wyjdziecie w sobotę na ligową inaugurację z Mławianką?
- Można uznać, że z Elaną rzeczywiście zagraliśmy w składzie bardzo zbliżonym do tego, jaki wystawię w sobotę w lidze. Oczywiście nie wykluczam pewnych zmian, bo przecież jeszcze przyglądamy się zawodnikom, którzy potencjalnie mogą do nas dojść. Mamy jedno wolne miejsce, które chcemy uzupełnić wartościowym graczem. Gdyby jednak taki do nas przyszedł, to pewnie nie będzie mu łatwo wskoczyć do wyjściowej jedenastki.
- O jakiej pozycji mowa?
- Szukamy zawodnika, który będzie mógł grać na pozycji numer 10 (ofensywny pomocnik - red.) lub na wahadle. W naszym ustawieniu trzy-cztery-dwa-jeden, którego będziemy się pewnie trzymać, szukamy zawodnika do rywalizacji i wzmocnienia działań ofensywnych.
- Jesteście już w optymalnej formie, czy też będziecie do niej dochodzić dopiero podczas pierwszych ligowych spotkań?
- Cały okres przygotowawczy i plan działań zawsze jest dostosowany do najbliższego meczu. W sparingach mogliśmy sobie pozwolić na to, by specjalnie zagrać na zmęczeniu. W najbliższym meczu mam jednak nadzieję, że wyjdziemy na boisko jeśli nie na optymalnej świeżości, to na pewno głodni gry i rywalizacji, żeby po ostatnim gwizdku sędziego nie mieć żadnych wymówek. Każda możliwość szukania punktów jest bezcenna, nie możemy sobie pozwolić, żeby do formy dochodzić na przykład do czwartej kolejki.
- Udało się pozyskać wszystkich zawodników, których widział pan w zespole?
- Jesteśmy beniaminkiem III ligi, mamy taką, a nie inną, sytuację organizacyjno-infrastrukturalną. To wszystko sprawia, że nie jesteśmy pierwszym, drugim lub nawet trzecim wyborem dla piłkarzy. Przy naszych finansach nie możemy być wybredni na rynku transferowym. Zależało mi, żeby dobrać zawodników z charakterem i umiejętnościami gry na odpowiednich pozycjach. A to, czy mi się udało, liga zweryfikuje.
- Najbardziej szkoda zapewne Łukasza Kopki, który był już waszym zawodnikiem, ale po wycofaniu się z III ligi Sokoła Ostróda ostatecznie wrócił do Concordii Elbląg.
- Z punktu widzenia trenerskiego sytuacja ta wyszła słabo. W mojej ocenie Łukasz pasował idealnie do naszego sposobu gry. Tego transferu żałuję, ale wydarzyło się to, co się wydarzyło, a ja mimo wszystko mogę zrozumieć piłkarza. Jednak jego deklaracje były takie, że jest z nami bez względu na wszystko. Takie zawirowania wpływają na budowanie kadry i proces treningowy. Cóż, letni okres transferowy to intensywny i brutalny czas.
- Wrócił za to Sebastian Szypulski, który zyskał doświadczenia na boiskach II ligi w barwach Stomilu.
- Mam ogromną nadzieję, że to będzie nasze bardzo duże wzmocnienie. Z zespołu odszedł jeszcze Kentaro Arai do KKS Kalisz. Liczę na to, że Sebastian da nam w środku pola dużo jakości. Gdy przychodziłem do GKS w zeszłym roku, to Seba w Wikielcu pełnił bardzo ważną rolę w szatni i na boisku. To jest taki zawodnik, który za pół roku lub po roku powinien wrócić na poziom centralny.
- Arai to wasze największe osłabienie?
- Zdecydowanie tak, bo niesamowicie mocno pracował na boisku dla całego zespołu. Arai dużo biegał, dawał nam sporo w defensywie i ma nienaganną technikę w ofensywie. Był naszym kluczowym zawodnikiem w kontekście naszego awansu do III ligi. Mam nadzieję, że teraz będzie dawał sobie radę na boiskach II ligi. Jest to zawodnik uniwersalny, który rozumie grę w piłkę nożną i będzie wartością dodaną dla Kalisza
- Objął pan zespół w momencie, gdy walczył o utrzymanie w III lidze, teraz wprowadził pan go z powrotem do III ligi. Który Wikielec był silniejszy?
- Jeżeli chodzi o styl i funkcjonowanie zespołu na boisku, to myślę, że obecnie jesteśmy mocniejsi.
- Czego możemy się spodziewać w pierwszym meczu w sobotę z Mławianką Mława?
- Wszyscy podchodzą do niego z optymizmem i nadziejami, co powoduje pewną formę presji. Nie chciałbym jednak podchodzić do tego z nastawieniem, że koniecznie musimy wygrać, bo inaczej stanie nam się jakaś krzywda. Mławianka to ósmy zespół poprzedniego sezonu, zaszły tam zmiany personalne, ale nie chciałbym pod presją wygranej utracić radość z gry. Chcę, żeby moi zawodnicy wyszli na ten mecz naładowani optymizmem, żeby trzymali się swoich zasad funkcjonowania i wspierali się jako drużyną. Wierzę, że gdy tak się stanie, to my tego meczu nie przegramy, lecz oczywiście naszym celem jest zwycięstwo.
EMIL MARECKI
- To, co sobie nakreśliłem, zostało wykonane. Gry kontrolne także odbyły się bez żadnych komplikacji. Najważniejsze, że obyło się bez poważniejszych kontuzji. A jeżeli chodzi o budowę kadry, to mieliśmy pewne zawirowania i problemy. Jesteśmy jednak w uprzywilejowanej sytuacji, bo ostatecznie większość piłkarzy z podstawowego składu została. Byli z nami od początku, więc mogliśmy mówić jedynie o uzupełnieniach, a nie na siłę szukania wzmocnień. Oczywiście wierzę w to, że piłkarze, którzy do nas doszli, wniosą do zespołu dodatkowe argumenty.
- Zremisowany sparing z Elaną Toruń to była próba generalna? Czy takim składem wyjdziecie w sobotę na ligową inaugurację z Mławianką?
- Można uznać, że z Elaną rzeczywiście zagraliśmy w składzie bardzo zbliżonym do tego, jaki wystawię w sobotę w lidze. Oczywiście nie wykluczam pewnych zmian, bo przecież jeszcze przyglądamy się zawodnikom, którzy potencjalnie mogą do nas dojść. Mamy jedno wolne miejsce, które chcemy uzupełnić wartościowym graczem. Gdyby jednak taki do nas przyszedł, to pewnie nie będzie mu łatwo wskoczyć do wyjściowej jedenastki.
- O jakiej pozycji mowa?
- Szukamy zawodnika, który będzie mógł grać na pozycji numer 10 (ofensywny pomocnik - red.) lub na wahadle. W naszym ustawieniu trzy-cztery-dwa-jeden, którego będziemy się pewnie trzymać, szukamy zawodnika do rywalizacji i wzmocnienia działań ofensywnych.
- Jesteście już w optymalnej formie, czy też będziecie do niej dochodzić dopiero podczas pierwszych ligowych spotkań?
- Cały okres przygotowawczy i plan działań zawsze jest dostosowany do najbliższego meczu. W sparingach mogliśmy sobie pozwolić na to, by specjalnie zagrać na zmęczeniu. W najbliższym meczu mam jednak nadzieję, że wyjdziemy na boisko jeśli nie na optymalnej świeżości, to na pewno głodni gry i rywalizacji, żeby po ostatnim gwizdku sędziego nie mieć żadnych wymówek. Każda możliwość szukania punktów jest bezcenna, nie możemy sobie pozwolić, żeby do formy dochodzić na przykład do czwartej kolejki.
- Udało się pozyskać wszystkich zawodników, których widział pan w zespole?
- Jesteśmy beniaminkiem III ligi, mamy taką, a nie inną, sytuację organizacyjno-infrastrukturalną. To wszystko sprawia, że nie jesteśmy pierwszym, drugim lub nawet trzecim wyborem dla piłkarzy. Przy naszych finansach nie możemy być wybredni na rynku transferowym. Zależało mi, żeby dobrać zawodników z charakterem i umiejętnościami gry na odpowiednich pozycjach. A to, czy mi się udało, liga zweryfikuje.
- Najbardziej szkoda zapewne Łukasza Kopki, który był już waszym zawodnikiem, ale po wycofaniu się z III ligi Sokoła Ostróda ostatecznie wrócił do Concordii Elbląg.
- Z punktu widzenia trenerskiego sytuacja ta wyszła słabo. W mojej ocenie Łukasz pasował idealnie do naszego sposobu gry. Tego transferu żałuję, ale wydarzyło się to, co się wydarzyło, a ja mimo wszystko mogę zrozumieć piłkarza. Jednak jego deklaracje były takie, że jest z nami bez względu na wszystko. Takie zawirowania wpływają na budowanie kadry i proces treningowy. Cóż, letni okres transferowy to intensywny i brutalny czas.
- Wrócił za to Sebastian Szypulski, który zyskał doświadczenia na boiskach II ligi w barwach Stomilu.
- Mam ogromną nadzieję, że to będzie nasze bardzo duże wzmocnienie. Z zespołu odszedł jeszcze Kentaro Arai do KKS Kalisz. Liczę na to, że Sebastian da nam w środku pola dużo jakości. Gdy przychodziłem do GKS w zeszłym roku, to Seba w Wikielcu pełnił bardzo ważną rolę w szatni i na boisku. To jest taki zawodnik, który za pół roku lub po roku powinien wrócić na poziom centralny.
- Arai to wasze największe osłabienie?
- Zdecydowanie tak, bo niesamowicie mocno pracował na boisku dla całego zespołu. Arai dużo biegał, dawał nam sporo w defensywie i ma nienaganną technikę w ofensywie. Był naszym kluczowym zawodnikiem w kontekście naszego awansu do III ligi. Mam nadzieję, że teraz będzie dawał sobie radę na boiskach II ligi. Jest to zawodnik uniwersalny, który rozumie grę w piłkę nożną i będzie wartością dodaną dla Kalisza
- Objął pan zespół w momencie, gdy walczył o utrzymanie w III lidze, teraz wprowadził pan go z powrotem do III ligi. Który Wikielec był silniejszy?
- Jeżeli chodzi o styl i funkcjonowanie zespołu na boisku, to myślę, że obecnie jesteśmy mocniejsi.
- Czego możemy się spodziewać w pierwszym meczu w sobotę z Mławianką Mława?
- Wszyscy podchodzą do niego z optymizmem i nadziejami, co powoduje pewną formę presji. Nie chciałbym jednak podchodzić do tego z nastawieniem, że koniecznie musimy wygrać, bo inaczej stanie nam się jakaś krzywda. Mławianka to ósmy zespół poprzedniego sezonu, zaszły tam zmiany personalne, ale nie chciałbym pod presją wygranej utracić radość z gry. Chcę, żeby moi zawodnicy wyszli na ten mecz naładowani optymizmem, żeby trzymali się swoich zasad funkcjonowania i wspierali się jako drużyną. Wierzę, że gdy tak się stanie, to my tego meczu nie przegramy, lecz oczywiście naszym celem jest zwycięstwo.
EMIL MARECKI
1. kolejka III ligi
* Sobota: GKS Wikielec - Mławianka Mława (15), Legionovia Legionowo - Concordia Elbląg (18), Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Lechia Tomaszów Mazowiecki (15), ŁKS 1926 Łomża - Unia Skierniewice (16), Warta Sieradz - Świt Nowy Dwór Mazowiecki (17), Jagiellonia II Białystok - Broń Radom (12), GKS Bełchatów - Pelikan Łowicz (17), Olimpia Zambrów - Legia II Warszawa (12)
* Niedziela: Victoria Sulejówek - Pilica Białobrzegi (16)
* Sobota: GKS Wikielec - Mławianka Mława (15), Legionovia Legionowo - Concordia Elbląg (18), Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Lechia Tomaszów Mazowiecki (15), ŁKS 1926 Łomża - Unia Skierniewice (16), Warta Sieradz - Świt Nowy Dwór Mazowiecki (17), Jagiellonia II Białystok - Broń Radom (12), GKS Bełchatów - Pelikan Łowicz (17), Olimpia Zambrów - Legia II Warszawa (12)
* Niedziela: Victoria Sulejówek - Pilica Białobrzegi (16)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez