Pucharowy sukces Borkowskiego

2023-08-02 12:00:00(ost. akt: 2023-08-02 10:08:03)

Autor zdjęcia: archiwum domowe

TENIS\\\ Mikołaj Borkowski zajął trzecie miejsce w Pucharze Polski. - Jest to ogólnopolski cykl seniorów rangi drugiej, czyli teoretycznie ważniejsze są jedynie mistrzostwa kraju - wyjaśnia zawodnik i jednocześnie trener KT Jakubowo Olsztyn.
Puchar Polski to seria kilku turniejów. Co prawda najmocniejsi tenisiści w nich zazwyczaj nie grają, ale na poziom sportowy nie można narzekać - uważa Mikołaj Borkowski. - W każdym z nich rywalizuje się przecież o punkty do rankingu Polskiego Związku Tenisowego, jest więc o co walczyć.
W ostatnich dniach olsztyński tenisista wziął udział w trzech turniejach - pierwszy z nich, w Gostyninie, nawet wygrał, jednak - jak sam ocenia - nie było tam najmocniejszego składu, bo była to impreza wojewódzka, czyli najniższej rangi. Potem w Grodzisku Mazowieckim w Pucharze Polski dotarł do ćwierćfinału, natomiast w Kaliszu było jeszcze lepiej, bowiem zajął tam trzecie miejsce, przegrywając w półfinale z rozstawionym z jedynką Kacprem Szymkowiakiem z Wrocławia. Szymkowiak wygrał zresztą cały turniej, bo w finale ograł 3:6, 7:5, 6:4 Piotra Siekanowicza (Come-on Tennis Club Wrocław).
Trzeci turniej Pucharu Polski odbędzie w Rzeszowie, jednak już raczej bez udziału Mikołaja Borkowskiego, ponieważ w tym czasie będą też turnieje z cyklu ITF Futures.

- Jest tam o co grać, bo są niezłe nagrody finansowe (od 15 do 25 tysięcy euro - red.), ale przede wszystkim można w nich zdobyć punkty do rankingu ATP - wyjaśnia Mikołaj Borkowski, który nigdy jeszcze nie zapisał się w tym rankingu, chociaż kilka razy był bardzo blisko.

Co trzeba zrobić, by w jednym z pięciu turniejów (Łódź, Bielsko-Biała, Poznań, Szczawno Zdrój i Koszalin) wywalczyć te wymarzone i cenne punkty? - Trzeba przejść eliminacje i zwyciężyć w pierwszej rundzie turnieju głównego - wylicza olsztyński tenisista. - W praktyce oznacza to wygranie minimum czterech meczów z rzędu. Mam nadzieję, że się do tych turniejów załapię, bo nie ukrywam, że bardzo chciałbym w nich zagrać. W niektórych mogę być na liście oczekujących, ale stopniowo się na niej przesuwam, więc jestem dobrej myśli - przyznaje olsztyński tenisista, który we wcześniejszych mistrzostwach Polski seniorów odpadł w eliminacjach. - Niestety, trafiłem na chłopaka, który na swoim koncie miał już punkty rankingu ATP, losowanie było więc średnie, no i nie dałem mu rady.
Warto przypomnieć, że Borkowski to także utalentowany trener - to pod jego opieką Olaf Pieczkowski, najlepszy w historii tenisista z Olsztyna, na arenie międzynarodowej odnosił duże sukcesy w rywalizacji juniorów. Natomiast teraz współpracuje z Marceliną Podlińską. - Nie powiem, że pracuję z nią na pełen etat, ale razem z Krzysztofem Badurkiem dosyć mocno jej pomagamy. Marcelina jako nastolatka przeniosła się z Olsztyna do Bytomia, gdzie grała i trenowała, potem wyjechała na studia do Stanów Zjednoczonych (przed laty studiował tam także Mikołaj Borkowski - red.). Po skończeniu nauki wróciła do Olsztyna, więc z Krzysztofem teraz staramy się jej pomóc - kończy Mikołaj Borkowski, dwukrotny brązowy medalista mistrzostw Polski w deblu (2010 i 2018 w hali).
ARTUR DRYHYNYCZ

WYNIKI BORKOWSKIEGO W KALISZU
* 1. runda: 6:2, 6:2 z Filipem Bojko (Royal Zielona Góra); 2. runda: 6:2, 6:4 z Mateuszem Cisło (Pabianicki Klub Tenisowy); ćwierćfinał: 6:1, 7:5 z Allenem Andy'm (Mera Warszawa); półfinał: 2:6, 2:6 z Kacprem Szymkowiakiem (Sport Klub Wrocław)