Terenowy triumf Hołowczyca
2023-06-19 13:00:00(ost. akt: 2023-06-19 09:56:41)
SPORTY MOTOROWE\\\ Rajd Rally Greece Offroad, który był drugą rundą Pucharu Europy FIA w rajdach terenowych, zakończył się zwycięstwem załogi Krzysztof Hołowczyc-Łukasz Kurzeja.
Łatwo jednak nie było, bowiem po czwartkowym prologu olsztyński kierowca był dopiero na 17. miejscu w klasyfikacji generalnej i piątym w klasie T1. Był to efekt tego, że panujące warunki premiowały lekkie pojazdy UTV.
W piątek całkowita długość odcinków specjalnych wynosiła 303 kilometry. Polska załoga narzuciła bardzo mocne tempo i z każdym odcinkiem przesuwała się w górę stawki, kończąc dzień na drugim miejscu w klasie T1 i piątym w generalce. Padający deszcz, błoto i ekstremalnie śliskie odcinki wyeliminowały z walki wielu zawodników. Hołowczyc z Kurzeją pojechali szybko, a zarazem mądrze i bezpiecznie, dlatego z optymizmem mogli myśleć o ostatnim dniu rywalizacji, czyli o sobocie, kiedy to załogi miały do przejechania dwa długie odcinki specjalne. Warunki się nie poprawiały, a BMW X3 z polskimi flagami przy nazwiskach zawodników przyspieszało. Jednocześnie najwięksi konkurenci nie ustrzegli się błędów, bo Benediktas Vanagas i Tiago Reis wypadli z trasy, próbując odpowiedzieć na narzucone przez „Hołka” tempo.
W efekcie po trzech dniach walki w ekstremalnych warunkach Hołowczyc z Kurzeją wygrali klasę T1 oraz - co najważniejsze - klasyfikację generalną po wykluczeniu Amergio Ventury za odstępstwo techniczne.
- Ten rajd z pewnością będziemy pamiętali bardzo, bardzo długo - przyznał Krzysztof Hołowczyc. - Grecja kojarzy się każdemu ze słońcem, wysoką temperaturą i kurzem, jednak nie tym razem. Ulewa, błoto i ekstremalnie śliskie odcinki – to był tegoroczny rajd Grecji. Po prologu mieliśmy plan, aby sukcesywnie przyspieszać i adaptować nasze tempo do warunków. Wiedzieliśmy, że suma wszystkich błędów zrobi wynik, więc mądra jazda była kluczem do sukcesu. Naciskaliśmy coraz mocniej i staraliśmy się wymusić błędy na naszych rywalach. Nam także zdarzyły się przygody w postaci zaciętych wycieraczek, musieliśmy się zatrzymywać, wycierać szyby. W sobotę mieliśmy problemy z elektryką, które Łukasz rozwiązał w trakcie jazdy. Mogę śmiało powiedzieć, że w Grecji zagrało wszystko – nasza jazda, strategia, doskonała praca serwisu. Kolejny krok w przygotowaniach do Dakaru zaliczony! Im trudniej tym lepiej - podsumował Hołowczyc
Od 6 do 9 lipca załoga Hołowczyc-Kurzeja weźmie udział w zaliczanym do Pucharu Świata Italian Baja.
W piątek całkowita długość odcinków specjalnych wynosiła 303 kilometry. Polska załoga narzuciła bardzo mocne tempo i z każdym odcinkiem przesuwała się w górę stawki, kończąc dzień na drugim miejscu w klasie T1 i piątym w generalce. Padający deszcz, błoto i ekstremalnie śliskie odcinki wyeliminowały z walki wielu zawodników. Hołowczyc z Kurzeją pojechali szybko, a zarazem mądrze i bezpiecznie, dlatego z optymizmem mogli myśleć o ostatnim dniu rywalizacji, czyli o sobocie, kiedy to załogi miały do przejechania dwa długie odcinki specjalne. Warunki się nie poprawiały, a BMW X3 z polskimi flagami przy nazwiskach zawodników przyspieszało. Jednocześnie najwięksi konkurenci nie ustrzegli się błędów, bo Benediktas Vanagas i Tiago Reis wypadli z trasy, próbując odpowiedzieć na narzucone przez „Hołka” tempo.
W efekcie po trzech dniach walki w ekstremalnych warunkach Hołowczyc z Kurzeją wygrali klasę T1 oraz - co najważniejsze - klasyfikację generalną po wykluczeniu Amergio Ventury za odstępstwo techniczne.
- Ten rajd z pewnością będziemy pamiętali bardzo, bardzo długo - przyznał Krzysztof Hołowczyc. - Grecja kojarzy się każdemu ze słońcem, wysoką temperaturą i kurzem, jednak nie tym razem. Ulewa, błoto i ekstremalnie śliskie odcinki – to był tegoroczny rajd Grecji. Po prologu mieliśmy plan, aby sukcesywnie przyspieszać i adaptować nasze tempo do warunków. Wiedzieliśmy, że suma wszystkich błędów zrobi wynik, więc mądra jazda była kluczem do sukcesu. Naciskaliśmy coraz mocniej i staraliśmy się wymusić błędy na naszych rywalach. Nam także zdarzyły się przygody w postaci zaciętych wycieraczek, musieliśmy się zatrzymywać, wycierać szyby. W sobotę mieliśmy problemy z elektryką, które Łukasz rozwiązał w trakcie jazdy. Mogę śmiało powiedzieć, że w Grecji zagrało wszystko – nasza jazda, strategia, doskonała praca serwisu. Kolejny krok w przygotowaniach do Dakaru zaliczony! Im trudniej tym lepiej - podsumował Hołowczyc
Od 6 do 9 lipca załoga Hołowczyc-Kurzeja weźmie udział w zaliczanym do Pucharu Świata Italian Baja.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez