Mistrzostwo zdobywa się defensywą
2023-03-14 16:00:00(ost. akt: 2023-03-14 13:35:22)
KOSZYKÓWKA\\\ W 26. kolejce II ligi Roś pauzował, w efekcie w tabeli spadł z trzeciego na piąte miejsce. A jak będzie wyglądała końcówka sezonu zasadniczego? - Zostawimy serca na parkiecie - obiecuje Patryk Zapert, wychowanek klubu z Pisza.
– Przed wami prawdziwy finał sezonu zasadniczego, bo od wyników czterech ostatnich meczów zależy, z jakiej pozycji przystąpicie do play-offów.
– To prawda. Jeśli zajmiemy trzecie miejsce, wtedy w pierwszej rundzie fazy play-off w dwumeczu zagramy z zespołem, który ukończy sezon zasadniczy na szóstej pozycji. Poza tym trzecie miejsce oznacza, że na tym etapie uniknęlibyśmy rywali z Podlasia. Muszę przyznać, że bardzo trudno gra mi się przeciwko Żubrom Białystok. Nasz ostatni występ z nimi w Piszu nie wyglądał najlepiej (Roś przegrał 67:87 - red.). Jeśli jednak trafimy na Żubry, wówczas będziemy walczyć, jak z każdym innym zespołem.
– Z Żubrami zagracie jeszcze rewanż w rundzie zasadniczej. Przed wami także wyjazd do Legionowa i Warszawy na mecz z Isetią. Na ich tle AZS UJK Kielce, którego podejmiecie po pauzie we własnej hali, wygląda na rywala, którego obowiązkowo trzeba pokonać.
– Nikogo nie lekceważymy i z Kielcami też na pewno damy z siebie wszystko. Pamiętam, że w pierwszej rundzie troszeczkę nam się postawili (kielczanie przegrali 79:88 - red.). Mecz wyglądał dobrze w naszym wykonaniu, ale rywale postawili strefę i mieliśmy mały problem. A wracając do końcówki sezonu, to później mamy jeszcze trzy mecze na wyjeździe, więc nie zostanie nam nic innego niż zostawić serca na parkiecie. Na pewno trener nam pomoże dobrym przygotowaniem.
– Rok temu walczyliście o utrzymanie w II lidze, przed sezonem były sygnału z klubu, że fajnie byłoby załapać się do ósemki, a my teraz mówimy o walce o trzecie miejsce. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw?
– Dużo się wydarzyło w naszym klubie, tylko i wyłącznie na plus, i naprawdę warto w tym uczestniczyć. Sam widziałeś, jak to wyglądało w tamtym sezonie. Teraz sportowo prezentujemy zupełnie inny poziom. Na boisku bardzo dobrze się uzupełniamy, ale mamy świetny kontakt także poza nim, co bardzo nam pomaga. Pracujemy z prawdziwym fachowcem, czyli trenerem Romanem Skrzeczem, który zrobił z nas zawodników na miarę II ligi. Jest duża rywalizacja na treningach, mamy ciekawy i wyrównany zespół z zawodnikami na podobnym poziomie. I po prostu cieszy nas to, co razem robimy.
– Trener Skrzecz zaczął od poukładania was w defensywie, no i mamy teraz tego efekty.
– Mówi się, że w koszykówce defensywą zdobywa się mistrzostwa, więc my wdrażamy tę starą zasadę. Jesteśmy zespołem, który bardzo mocno broni i to teraz nasz bardzo duży atut. Kibice mogą tego nie wiedzieć, ale ci, które znają się trochę lepiej na koszu, na pewno wiedzą, jak to jest ciężkie i ile kosztuje zdrowia. My polubiliśmy bronić. Trener przekazał nam jasno swoje założenia i cały czas dużo nad tym pracujemy.
– To były wskazówki do całego zespołu jako jednego organizmu czy raczej do indywidualne do poszczególnych zawodników?
– Rozmawialiśmy na poziomie zespołu. Bardzo szybko złapaliśmy nić porozumienia. Zrozumieliśmy filozofię trenera dotyczącą transmisji w defensywie, bronienia na całym boisku. Wiemy, czego od nas oczekuje i realizujemy to w meczach.
– A gdzie widzisz ten potencjał do lepszej gry, o którym niemal po każdym meczu mówi trener Skrzecz?
– Myślę, że to nasza gra w ofensywie, gdzie ciągle wkradają się błędy, mamy gorsze okresy. Nie wiem z czego to wynika, ale wierzę, że dobrym skupieniem i myśleniem na boisku możemy to wyeliminować. Uważam, że z trenerem Skrzeczem możemy zajść wysoko. Musimy tylko dobrze pracować, bo ciężka praca popłaca. Przez sześć lat grałem na Śląsku. Miałem tam naprawdę dobrym trenerów i cieszę się, że teraz znów mogę robić to, co robię od małego, pod okiem takiego szkoleniowca.
– Mówisz, że macie wyrównany zespół, ale ja widzę też, że wielu zawodników dostało w Piszu szansę zaistnienia w koszykówce, chociaż mają za sobą różne perypetie w innych klubach. Szkoda byłoby teraz wypuścić to z rąk.
– To też na pewno nas łączy. Myślę, że po takim sezonie kilku z nas dostanie propozycje z innych klubów, może nawet z I ligi. Zrobiliśmy w ostatnich miesiącach duży postęp i każdy z nas rozwinął się jako zawodnik. To naprawdę zasługa trenera, który pozwolił nam wejść na wyższy poziom. Jest perfekcjonistą, dużo od nas wymaga, a my z szacunkiem go słuchamy i chcemy realizować to, co chce, oglądając naszą grę z boku.
– Jak scharakteryzowałbyś swoją grę jako rozgrywającego?
– Lubię grać pick and roll (rodzaj dwójkowej ofensywnej akcji polegającej na ustawieniu zasłony umożliwiającej wykonanie rzutu - red.). Szukanie kolegów na otwartych pozycjach, obsługiwanie ich dobrymi podaniami to podstawowa rola rozgrywającego. Ważna jest wizja boiska, czyli uważnie obserwowanie pozycji kolegów, jak się poruszają, jak próbują uwolnić się spod opieki obrońcy, oczekując podania ode mnie. Myślę, że mam dobry kozioł i potrafię dzielić się piłką. Dla osób, które oglądają nas raz na jakiś czas, nasze zagrywki mogą być trudne do zrozumienia, ale my naprawdę mamy je dobrze przećwiczone.
– Tradycje koszykarskie w Piszu są długie, a wielu kibiców to byli zawodnicy, którzy potrafią docenić waszą grę. Czuć to wsparcie kibiców?
– Często mówimy o tym po meczach i muszę potwierdzić, że mamy najlepszych kibiców w naszej grupie II ligi. Byliśmy już w halach wszystkich rywali i nigdzie nie było tak dużej i tak dobrze dopingującej publiczności. Kibice są naszym szóstym zawodnikiem. Robią wrażenie na gościach. Fajnie, że swoją grą dajemy im tyle powodów do radości. Bez względu na ostateczny wynik ten sezon będziemy mogli uznać za udany.
– A jak wymarzyłbyś sobie idealne zakończenie sezonu?
– Najlepiej byłoby awansować, ale to jeszcze nie nasz czas. Musimy jeszcze trochę popracować. Ja chcę cieszyć się każdym meczem w play-offach. Dobra postawa w pierwszym dwumeczu może dać nam możliwość zagrania ze Zniczem Pruszków lub Energą Warszawa. Znicz to zdecydowanie najciekawszy zespół w naszej grupy, z bardzo doświadczonymi zawodnikami. Każdy mecz przeciwko nim jest bardzo cennym doświadczeniem.
* Wyniki 26. kolejki: Legion Legionowo – Tur Basket Bielsk Podlaski 78:89, Żubry Białystok – Ochota Warszawa 89:49, Probasket Mińsk Mazowiecki – Energa Warszawa 78:121, Trójka Żyrardów – Sokół Ostrów Mazowiecka 95:69, Znicz Basket Pruszków – Isetia Warszawa 93:68, Legia Profbud Warszawa – AZS UJK Kielce 66:58, Lublinianka Lublin – Kolejarz Basket Radom 75:78. Pauzował: Roś Pisz
ŁUKASZ SZYMAŃSKI
– To prawda. Jeśli zajmiemy trzecie miejsce, wtedy w pierwszej rundzie fazy play-off w dwumeczu zagramy z zespołem, który ukończy sezon zasadniczy na szóstej pozycji. Poza tym trzecie miejsce oznacza, że na tym etapie uniknęlibyśmy rywali z Podlasia. Muszę przyznać, że bardzo trudno gra mi się przeciwko Żubrom Białystok. Nasz ostatni występ z nimi w Piszu nie wyglądał najlepiej (Roś przegrał 67:87 - red.). Jeśli jednak trafimy na Żubry, wówczas będziemy walczyć, jak z każdym innym zespołem.
– Z Żubrami zagracie jeszcze rewanż w rundzie zasadniczej. Przed wami także wyjazd do Legionowa i Warszawy na mecz z Isetią. Na ich tle AZS UJK Kielce, którego podejmiecie po pauzie we własnej hali, wygląda na rywala, którego obowiązkowo trzeba pokonać.
– Nikogo nie lekceważymy i z Kielcami też na pewno damy z siebie wszystko. Pamiętam, że w pierwszej rundzie troszeczkę nam się postawili (kielczanie przegrali 79:88 - red.). Mecz wyglądał dobrze w naszym wykonaniu, ale rywale postawili strefę i mieliśmy mały problem. A wracając do końcówki sezonu, to później mamy jeszcze trzy mecze na wyjeździe, więc nie zostanie nam nic innego niż zostawić serca na parkiecie. Na pewno trener nam pomoże dobrym przygotowaniem.
– Rok temu walczyliście o utrzymanie w II lidze, przed sezonem były sygnału z klubu, że fajnie byłoby załapać się do ósemki, a my teraz mówimy o walce o trzecie miejsce. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw?
– Dużo się wydarzyło w naszym klubie, tylko i wyłącznie na plus, i naprawdę warto w tym uczestniczyć. Sam widziałeś, jak to wyglądało w tamtym sezonie. Teraz sportowo prezentujemy zupełnie inny poziom. Na boisku bardzo dobrze się uzupełniamy, ale mamy świetny kontakt także poza nim, co bardzo nam pomaga. Pracujemy z prawdziwym fachowcem, czyli trenerem Romanem Skrzeczem, który zrobił z nas zawodników na miarę II ligi. Jest duża rywalizacja na treningach, mamy ciekawy i wyrównany zespół z zawodnikami na podobnym poziomie. I po prostu cieszy nas to, co razem robimy.
– Trener Skrzecz zaczął od poukładania was w defensywie, no i mamy teraz tego efekty.
– Mówi się, że w koszykówce defensywą zdobywa się mistrzostwa, więc my wdrażamy tę starą zasadę. Jesteśmy zespołem, który bardzo mocno broni i to teraz nasz bardzo duży atut. Kibice mogą tego nie wiedzieć, ale ci, które znają się trochę lepiej na koszu, na pewno wiedzą, jak to jest ciężkie i ile kosztuje zdrowia. My polubiliśmy bronić. Trener przekazał nam jasno swoje założenia i cały czas dużo nad tym pracujemy.
– To były wskazówki do całego zespołu jako jednego organizmu czy raczej do indywidualne do poszczególnych zawodników?
– Rozmawialiśmy na poziomie zespołu. Bardzo szybko złapaliśmy nić porozumienia. Zrozumieliśmy filozofię trenera dotyczącą transmisji w defensywie, bronienia na całym boisku. Wiemy, czego od nas oczekuje i realizujemy to w meczach.
– A gdzie widzisz ten potencjał do lepszej gry, o którym niemal po każdym meczu mówi trener Skrzecz?
– Myślę, że to nasza gra w ofensywie, gdzie ciągle wkradają się błędy, mamy gorsze okresy. Nie wiem z czego to wynika, ale wierzę, że dobrym skupieniem i myśleniem na boisku możemy to wyeliminować. Uważam, że z trenerem Skrzeczem możemy zajść wysoko. Musimy tylko dobrze pracować, bo ciężka praca popłaca. Przez sześć lat grałem na Śląsku. Miałem tam naprawdę dobrym trenerów i cieszę się, że teraz znów mogę robić to, co robię od małego, pod okiem takiego szkoleniowca.
– Mówisz, że macie wyrównany zespół, ale ja widzę też, że wielu zawodników dostało w Piszu szansę zaistnienia w koszykówce, chociaż mają za sobą różne perypetie w innych klubach. Szkoda byłoby teraz wypuścić to z rąk.
– To też na pewno nas łączy. Myślę, że po takim sezonie kilku z nas dostanie propozycje z innych klubów, może nawet z I ligi. Zrobiliśmy w ostatnich miesiącach duży postęp i każdy z nas rozwinął się jako zawodnik. To naprawdę zasługa trenera, który pozwolił nam wejść na wyższy poziom. Jest perfekcjonistą, dużo od nas wymaga, a my z szacunkiem go słuchamy i chcemy realizować to, co chce, oglądając naszą grę z boku.
– Jak scharakteryzowałbyś swoją grę jako rozgrywającego?
– Lubię grać pick and roll (rodzaj dwójkowej ofensywnej akcji polegającej na ustawieniu zasłony umożliwiającej wykonanie rzutu - red.). Szukanie kolegów na otwartych pozycjach, obsługiwanie ich dobrymi podaniami to podstawowa rola rozgrywającego. Ważna jest wizja boiska, czyli uważnie obserwowanie pozycji kolegów, jak się poruszają, jak próbują uwolnić się spod opieki obrońcy, oczekując podania ode mnie. Myślę, że mam dobry kozioł i potrafię dzielić się piłką. Dla osób, które oglądają nas raz na jakiś czas, nasze zagrywki mogą być trudne do zrozumienia, ale my naprawdę mamy je dobrze przećwiczone.
– Tradycje koszykarskie w Piszu są długie, a wielu kibiców to byli zawodnicy, którzy potrafią docenić waszą grę. Czuć to wsparcie kibiców?
– Często mówimy o tym po meczach i muszę potwierdzić, że mamy najlepszych kibiców w naszej grupie II ligi. Byliśmy już w halach wszystkich rywali i nigdzie nie było tak dużej i tak dobrze dopingującej publiczności. Kibice są naszym szóstym zawodnikiem. Robią wrażenie na gościach. Fajnie, że swoją grą dajemy im tyle powodów do radości. Bez względu na ostateczny wynik ten sezon będziemy mogli uznać za udany.
– A jak wymarzyłbyś sobie idealne zakończenie sezonu?
– Najlepiej byłoby awansować, ale to jeszcze nie nasz czas. Musimy jeszcze trochę popracować. Ja chcę cieszyć się każdym meczem w play-offach. Dobra postawa w pierwszym dwumeczu może dać nam możliwość zagrania ze Zniczem Pruszków lub Energą Warszawa. Znicz to zdecydowanie najciekawszy zespół w naszej grupy, z bardzo doświadczonymi zawodnikami. Każdy mecz przeciwko nim jest bardzo cennym doświadczeniem.
* Wyniki 26. kolejki: Legion Legionowo – Tur Basket Bielsk Podlaski 78:89, Żubry Białystok – Ochota Warszawa 89:49, Probasket Mińsk Mazowiecki – Energa Warszawa 78:121, Trójka Żyrardów – Sokół Ostrów Mazowiecka 95:69, Znicz Basket Pruszków – Isetia Warszawa 93:68, Legia Profbud Warszawa – AZS UJK Kielce 66:58, Lublinianka Lublin – Kolejarz Basket Radom 75:78. Pauzował: Roś Pisz
ŁUKASZ SZYMAŃSKI
II LIGA
1. Znicz 46 2171:1633
2. Energa 45 2177:1679
3. Żubry* 44 2023:1720
4. Tur 42 2045:1771
5. Roś 42 1890:1621
6. Trójka 40 1919:1724
7. Isetia 36 1905:1774
8. Legion 35 1882:1946
------------------------------
9. Kolejarz 33 1851:1980
10. Sokół 33 1705:1936
11. Probasket* 32 1894:2164
12. Ochota 30 1669:1948
13. Legia 30 1688:1997
14. Kielce* 30 1930:2352
15. Lublinianka** 25 1582:2083
*mecz więcej ** mecz mniej
1. Znicz 46 2171:1633
2. Energa 45 2177:1679
3. Żubry* 44 2023:1720
4. Tur 42 2045:1771
5. Roś 42 1890:1621
6. Trójka 40 1919:1724
7. Isetia 36 1905:1774
8. Legion 35 1882:1946
------------------------------
9. Kolejarz 33 1851:1980
10. Sokół 33 1705:1936
11. Probasket* 32 1894:2164
12. Ochota 30 1669:1948
13. Legia 30 1688:1997
14. Kielce* 30 1930:2352
15. Lublinianka** 25 1582:2083
*mecz więcej ** mecz mniej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez