Zadecydowała czwarta kwarta

2023-02-03 14:00:00(ost. akt: 2023-02-03 13:47:30)

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

KOSZYKÓWKA\\\ W Piszu po pierwszej połowie zaległego meczu II ligi Roś miał pięć punktów przewagi nad faworyzowanym rywalem. Momentami na boisku kości trzeszczały, ale po przerwie do głosu doszli warszawianie, którzy ostatecznie wygrali 69:54.
* Roś Pisz - Energa Basket Warszawa 54:69 (14:12, 17:14, 13:20, 10:23)
ROŚ: Bessman 18, Świtaj 13 (1x3), Stanisławajtys 5, Bondarenko 4, Andruk 4 oraz Zapert 8 (1x3), Kazimierczuk, Pellowski 2, Lackowski, Rogalski, Moroz

Zaległy mecz Rosia z Energą zdecydowanie będzie można zakwalifikować do najbardziej pasjonujących występów podopiecznych trenera Romana Skrzecza w tym sezonie. I choć po spotkaniu szkoleniowiec „Jeziorowców” był dumny z postawy zespołu, a kibice nagrodzili koszykarzy sowitą porcją braw, to do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa. Tym razem to rywale lepiej zaprezentowali się w ostatnich minutach i zakończyli spotkanie aż 15-punktową wygraną, choć przez trzy kwarty trwała bardzo zacięta walka o każdą piłkę.
Mecz był pokazem koszykówki, ale tej z kategorii dla koneserów. Oba zespoły od pierwszych minut przede wszystkim skupiły się na zdominowaniu rywali pod własnym koszem, ustawiając bardzo mocną defensywę.

Zawodnicy rzucili na szalę swoje zdrowie, nie brakowało fizycznej walki i podwajania, przez co rzutów z otwartych pozycji było jak na lekarstwo. Zresztą przebieg gry zdradza wynik do przerwy – 31:26, który bardziej pasowałby do rezultatu jednej kwarty.

Ambitną walkę w defensywie Roś przypłacił dużą liczbą fauli, choć gospodarzom trudno było pogodzić się z niektórymi decyzjami arbitrów. Goście byli bardzo skuteczni z linii rzutów osobistych, zdobywając w tym elemencie aż 12 punktów więcej od piszan. Dodatkowo dwóch zawodników „Jeziorowców” sędziowie odesłali na ławkę po pięciu przewinieniach. Patryk Andruk „wypadł” w trzeciej kwarcie, a Pavlo Bondarenko w połowie czwartej odsłony. Obaj są bardzo ważnymi elementami w układance trenera Romana Skrzecza, więc po ich zejściu wysocy zawodnicy z Warszawy coraz łatwiej dochodzili do okazji rzutowych spod samej obręczy. Utratę kontroli w strefie podkoszowej w czwartej kwarcie można uznać za jedną z głównych przyczyn porażki piszan, bo przewaga fizyczna gości w ostatnich minutach była naprawdę widoczna.
– Podjęliśmy walkę i można było z optymizmem patrzeć na to, co dzieje się na boisku – ocenił Roman Skrzecz. – Niestety, w czwartej kwarcie nie trafiliśmy kilku łatwych rzutów i to nas złamało, stąd porażka. Mimo to podkreślam, że jestem dumny z zespołu i tego, jak pracują moi zawodnicy.
Trener piszan nie chciał komentować pracy sędziów, ale miał dużo pretensji, że zaburzone zostały przygotowania do bardzo ważnego spotkania. Z powodu dwudniowego pikniku dla dzieci w szkolnej hali dostosowanej do potrzeb Rosia nie udało się przeprowadzić wtorkowego treningu, a samo starcie w środowy wieczór przesunięto na godz. 21.
– Nie dziwmy się potem, że nie trafiamy spod samej obręczy – mówił szkoleniowiec Rosia, który przykłada bardzo dużą uwagę, by przygotować zespół do rywalizacji z najbliższym rywalem. – O wszystkim dowiedzieliśmy się dopiero w poniedziałek, gdy nie było już możliwości przeniesienia meczu, a na pewno doszlibyśmy z gośćmi do porozumienia i znaleźli nowy, dogodny termin.
Zwycięstwo w Piszu dało Enerdze fotel lidera. Warszawianie zrównali się punktami ze Zniczem, ale dzięki minimalnie lepszej skuteczności od byłego mistrza Polski awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.
– To był dobry mecz, ale chyba muszą rozpocząć od gratulacji dla piskiej publiczności – stwierdził Axel Olesiewicz, trener Energi. – Znów była ekstra atmosfera, zawsze miło się tutaj wraca. Myślę, że także dzięki dopingowi Pisz do trzeciej kwarty radził sobie świetnie. Nie mogliśmy wstrzelić się za trzy, bo rywale cały czas byli przy nas. Udało nam się jednak zachować zimną krew, gdy przyszło pierwsze zmęczenie, i dzięki temu wygraliśmy.

„Jeziorowcy” nie mają czasu na rozpamiętywanie piątej porażki w sezonie, bo w niedzielne popołudnie ich rywalem będzie Kolejarz Basket Radom. I choć przeciwnik jest z innej półki niż Energa, to na pewno nie wybierze się na Mazury tylko w celach krajoznawczych.

* 20. kolejka, sobota: Isetia Warszawa – Probasket Mińsk Mazowiecki (14), Żubry Białystok – Trójka Żyrardów (17), Ochota Warszawa – Tur Basket Bielsk Podlaski (18.30); niedziela: Roś Pisz – Kolejarz Basket Radom (17), środa: Znicz Pruszków – Legia Profbud Warszawa, 15 marca: Legion Legionowo – Lublinianka Lublin; mecz rozegrany awansem: AZS UJK Kielce – Energa Warszawa 76:107. Pauzuje: Sokół Ostrów Mazowiecka
ŁUKASZ SZYMAŃSKI

II LIGA
1. Energa 34 1615:1252
2. Znicz 34 1602:1246
3. Żubry 32 149:13277
4. Tur 32 1528:1341
5. Roś 31 1389:1225
6. Trójka* 27 1356:1198
7. Legion 27 1454:1472
8. Isetia* 25 1383:1276
--------------------------------------
9. Kolejarz 25 1418:1516
10. Sokół 25 1297:1453
11. Probasket 23 1369:1528
12. Ochota 23 1239:1444
13. Kielce** 23 1496:1828
14. Legia 22 1312:1475
15. Lublinianka* 19 1145:1565
* mecz mniej ** mecz więcej