Katowicki Spodek nie eksplodował

2023-01-11 22:51:10(ost. akt: 2023-01-11 23:02:34)
W wyskoku Szymon Sićko

W wyskoku Szymon Sićko

Autor zdjęcia: PAP/Zbigniew Meissner

PIŁKA RĘCZNA\\\ Naprawdę niewiele brakowało, by na inaugurację mistrzostw świata Polacy urwali punkt lub punkty faworyzowanym Francuzom. Niestety, błędy w końcówce zadecydowały o wygranej mistrzów olimpijskich.
* Polska - Francja 24:26 (13:14)
Polska: Adam Morawski, Jakub Skrzyniarz - Michał Daszek, Piotr Jędraszczyk 3, Michał Olejniczak 2, Patryk Walczak 1, Bartłomiej Bis, Szymon Sićko 7, Ariel Pietrasik 2, Jan Czuwara, Arkadiusz Moryto 6, Przemysław Krajewski, Maciej Gębala 3, Szymon Działakiewicz, Tomasz Gębala, Piotr Chrapkowski

Wypełniony do ostatniego miejsca Spodek był świadkiem heroicznego boju polskiej reprezentacji, która bez kompleksów stanęła przed najbardziej utytułowanym zespołem XXI wieku.
Zaczęło się wprost rewelacyjnie, bowiem po kilku minutach Polacy prowadzili 4:2, jednak szybko grający rywale błyskawicznie zwarli szyki, w efekcie zdobyli cztery bramki z rzędu. Po 16 minutach Moryto doprowadził jednak do remisu 8:8, a mogło być znacznie lepiej, bo po dwóch rzutach Daszka piłka trafiła w nogę francuskiego bramkarza, po czym odbijała się od poprzeczki. Polacy dostali zadyszki, więc Trójkolorowi zdobyli cztery bramki z rzędu (8:12). Gdy wydawało się, że będzie to początek końca biało-czerwonej reprezentacji, dwa razy do siatki trafił Moryto. Niestety, po 24 minutach Polska przegrywała 10:13, co było efektem m.in. znacznie niższej skuteczności (47 do 75 procent Francuzów).
Jednak ostatnie minuty tuż przed przerwą należały do podopiecznych trenera Patryka Rombla, bowiem dzięki celnym rzutom Olejniczaka, Macieja Gębali i Sićki Polacy zmniejszyli straty do minimum (13:14).

Niestety, druga połowa rozpoczęła się od pudła Sićki i zmarnowanego rzutu karnego Moryty. Wynik trzymał jednak Morawski, który popisał się dwoma udanymi interwencjami, w efekcie w 42. minucie do remisu 17:17 doprowadził Walczak. Trzy minuty później było 19:19, ale na dwie minuty na ławkę kar powędrował Bis, co natychmiast bezwzględnie wykorzystali rywale, odskakując na dwa trafienia. Wtedy jednak niespodziewanie objawił się na boisku Jędraszczyk, który zastąpił kontuzjowanego Olejniczaka - zdobył dwa gole i na tablicy wyników był remis 21:21. Wtedy też pojawiła się olbrzymia szansa, bowiem na ławkę kar powędrował jeden z Francuzów. Niestety, Polacy w dwóch kolejnych akcjach podali piłkę rywalom, w efekcie grę w przewadze przegrali 0:1. Potem jeszcze raz rywale musieli zagrać w osłabieniu, ale wówczas faul w ataku popełnił Sićko...
W 53. min Trójkolorowi odskoczyli na trzy bramki (21:24) i tej przewagi już sobie wydrzeć nie dali. Szkoda, bo przy odrobinie skuteczniejszej grze Polacy ten mecz mogli nawet wygrać...