Stomil nie odpuści wiosny

2023-01-10 16:00:00(ost. akt: 2023-01-10 16:07:43)

Autor zdjęcia: Bartosz Kucharski/stomilolsztyn.com

PIŁKA NOŻNA\\\ Drugoligowy Stomil wczoraj powrócił do treningów. Tym samym podopieczni Szymona Grabowskiego rozpoczęli przygotowania do walki o awans do I ligi - po jesieni są w strefie barażowej, ale do drugiego miejsca tracą tyko dwa punkty.
W pierwszej części sezonu olsztynianie dziewięć meczów wygrali, sześć razy zremisowali i ponieśli cztery porażki, w efekcie z 33 punktami zajmują bardzo dobre czwarte miejsce w tabeli II ligi. A to oznacza, że gdyby tę pozycję utrzymali także na koniec sezonu, wówczas zagrają w barażach o awans. Przypominamy, że dwa najlepsze zespoły awansują automatycznie, natomiast cztery następne ekipy zmierzą się w barażach na zasadzie trzeci z szóstym i czwarty z piątym. Zwycięzcy pierwszego etapu barażów zmierzą się w finale, a zespół, który w decydującym meczu wygra, awansuje na zaplecze Ekstraklasy.

Trzeba przyznać, że wysoka lokata Stomilu jest sporą niespodzianką, bowiem bardziej realny wydawał się scenariusz zgodnie z którym po ubiegłorocznym spadku z I ligi teraz olsztyński zespół spadnie do ligi trzeciej.

Byłby to efekt braku sponsora tytularnego oraz zerowego wsparcia ze strony miasta. Mimo skromnego budżetu udało się jednak zbudować zespół, który nie ugrzązł na dole tabeli, tylko zameldował się w jej ścisłej czołówce. Czy zatem wiosną olsztynianie rzeczywiście powalczą o awans? - Na razie byśmy chcieli nie zejść z poziomu, na który jesienią weszliśmy - wyjaśnia Szymon Grabowski, trener Stomilu. - Jeśli nam uda się to osiągnąć, wtedy oczywiście efekt będzie taki, że powalczymy o awans. Przyznam, że w szatni od samego początku tak do tego podchodziliśmy, chociaż głośno o tym nie mówiliśmy. Ostatecznie okazało się jednak, że jesteśmy na miejscu, które upoważnia nas do myślenia o czymś więcej niż tylko o utrzymaniu. A że wszyscy jesteśmy ludźmi ambitnymi, więc nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Teraz możemy sobie narzekać na jedno czy drugie, ale jesienią pokazaliśmy, że trzeba się z nami liczyć, dlatego mam nadzieję, że Stomil do końca będzie się liczył w walce o najwyższe cele - nie ukrywa olsztyński szkoleniowiec, który jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że w rundzie wiosennej o punkty może być trudniej niż jesienią. - Jedni będą walczyli o czołową dwójkę, inni o miejsce w szóstce, a jeszcze inni będą się bronić przed spadkiem. Wystarczy rzut oka na tabelę, by zobaczyć, iż praktycznie każdy zespół będzie miał o co walczyć - nie ma wątpliwości trener Grabowski. - Mimo wszystko mam nadzieję, że od samego początku piłkarskiej wiosny będziemy potrafili się odnaleźć, że tak powiem, w nowej rzeczywistości. Wiele zależy od okresu przygotowawczego, który na pewno będzie ciężki, ale ciężki być musi, jeśli chcemy być gotowi do walki o punkty już w meczu z Polonią Warszawa (prawdopodobnie 25 lutego w Olsztynie Stomil, czwarta ekipa II ligi, podejmie Polonię, która jest na trzecim miejscu - red.).
Na pierwszych zajęciach pojawili się wczoraj praktycznie wszyscy zawodnicy, którzy jesienią trenowali z olsztyńską drużyną. Zabrakło jedynie kontuzjowanego Macieja Maćkowiaka, który rehabilitację przechodzi w rodzinnym Poznaniu. Nie było także bramkarza Jakuba Grzesiaka, któremu - jak już informowaliśmy - Górnik Zabrze skrócił wypożyczenie do Stomilu.
Na zajęciach pojawił się natomiast Jakub Tecław, który był na testach w ekstraklasowej Wiśle Płock, a z końcem tego sezonu kończy się mu umowa ze Stomilem. W piłkarskich kuluarach mówi się o zainteresowaniu Tecławem dwóch klubów z I ligi, ale żadna oficjalna propozycja jeszcze się nie pojawiła. 

W treningu wziął udział także jeden testowany zawodnik - jest to Hubert Sadowski, obrońca, który ostatnio występował w pierwszoligowej Skrze Częstochowa. Sadowski był już kiedyś piłkarzem Stomilu: w rundzie jesiennej sezonu 2020/21 zagrał w 10 spotkaniach I ligi, po czym odszedł do Skry.  

Pierwszego dnia piłkarze mieli odprawę ze szkoleniowcem, podczas której dowiedzieli się, jak będą wyglądały przygotowania do rundy wiosennej, a następnie wszyscy pojechali potrenować na olsztyńskich Dajtkach. Dzisiaj zawodnicy przejdą badania wydolnościowe, które przeprowadzi 4Sport Lab. Dzięki temu sztab szkoleniowy Stomilu będzie wiedział dokładnie, w jakiej formie są piłkarze i jak dostosować obciążenia treningowe w czterech najbliższych mikrocyklach.
Pierwszy sparing Stomil ma rozegrać dopiero 21 stycznia z Mławianką w Mławie. Potem podopieczni Szymona Grabowskiego zagrają jeszcze z Arką Gdynia (27 stycznia), Jagiellonią II Białystok (1 lutego), Lechią Gdańsk (4 lutego), Zniczem Pruszków (8 lutego) i Zawiszą Bydgoszcz (11 lutego).
EM, dryh