To był pojedynek dwóch gigantów
2023-01-12 12:00:00(ost. akt: 2023-01-12 10:48:47)
PIŁKA NOŻNA\\\ Niedawny Mundial obfitował w wiele znakomitych meczów, bramek i zagrań, ale najjaśniej na katarskiej scenie błyszczeli Lionel Messi i Kylian Mbappe, którzy byli nie do zatrzymania i doprowadzili swoje reprezentacje do finału.
Odpowiedź na pytanie, który z nich był lepszy, nie jest proste. Mbappe zdobył przecież hat-tricka w finale i koronę króla strzelców, ale to Argentyna, dowodzona przez Messiego, podniosła Puchar Świata. A co mówią nam liczby?
Zaglądamy w klasyfikację kanadyjską i… nie nadal mamy odpowiedzi na pytanie, która z tych dwóch gwiazd lepiej sobie poradziła, bo Messi i Mbappe zdobyli po 10 punktów, na które składa się w przypadku Argentyńczyka siedem goli i trzy asysty, a w przypadku Francuza osiem bramek i dwa kończące podania. Możemy zaryzykować stwierdzenie, że Mbappe był skuteczniejszy. Nie tylko ze względu na fakt, że został królem strzelców, ale również po analizie nieco bardziej dogłębnych statystyk. Po pierwsze, Francuz potrzebował znacznie mniej dobrych sytuacji, żeby zdobywać bramki. Jego współczynnik xG w całym turnieju wyniósł 5,2 – co można zinterpretować tak, że statystycznie z sytuacji, w których się znalazł, padłoby niewiele ponad 5 bramek. A zdobył ich osiem dzięki ponadprzeciętnym umiejętnościom. To dana wykorzystywana coraz częściej w futbolu, wyliczana na podstawie statystycznego prawdopodobieństwa, że z konkretnej sytuacji boiskowej padnie gol. Przykładowo – współczynnik xG zawodnika wykonującego rzut karny automatycznie wzrasta o 0,8, co oznacza, że na 80 procent powinien w tej sytuacji trafić do siatki. A w przypadku, w którym gracz strzela gola z 40 metrów po strzale życia, xG niemal nie wzrasta, bo prawdopodobieństwo, że z tego miejsca na boisku zdobędzie się bramkę, to promile. Messi w tej statystyce wypada nieco gorzej od Mbappe – do swoich siedmiu goli potrzebował współczynnika xG na poziomie 6,6, który był zresztą najwyższy spośród wszystkich graczy na turnieju. Oznacza to, że lider „Albicelestes” najczęściej dochodził (lub sam sobie wypracowywał) sytuacje, z których powinny paść gole. Warto jednak pamiętać, że współczynnik konwersji, czyli stosunek xG do faktycznie zdobytych bramek, drastycznie obniża mu fakt, że w meczu z Polską Wojciech Szczęsny obronił jego strzał z rzutu karnego. Taka sytuacja, co w pełni zrozumiałe, podnosi xG, bo większość jedenastek jest zamieniana na bramki.
Zaglądamy w klasyfikację kanadyjską i… nie nadal mamy odpowiedzi na pytanie, która z tych dwóch gwiazd lepiej sobie poradziła, bo Messi i Mbappe zdobyli po 10 punktów, na które składa się w przypadku Argentyńczyka siedem goli i trzy asysty, a w przypadku Francuza osiem bramek i dwa kończące podania. Możemy zaryzykować stwierdzenie, że Mbappe był skuteczniejszy. Nie tylko ze względu na fakt, że został królem strzelców, ale również po analizie nieco bardziej dogłębnych statystyk. Po pierwsze, Francuz potrzebował znacznie mniej dobrych sytuacji, żeby zdobywać bramki. Jego współczynnik xG w całym turnieju wyniósł 5,2 – co można zinterpretować tak, że statystycznie z sytuacji, w których się znalazł, padłoby niewiele ponad 5 bramek. A zdobył ich osiem dzięki ponadprzeciętnym umiejętnościom. To dana wykorzystywana coraz częściej w futbolu, wyliczana na podstawie statystycznego prawdopodobieństwa, że z konkretnej sytuacji boiskowej padnie gol. Przykładowo – współczynnik xG zawodnika wykonującego rzut karny automatycznie wzrasta o 0,8, co oznacza, że na 80 procent powinien w tej sytuacji trafić do siatki. A w przypadku, w którym gracz strzela gola z 40 metrów po strzale życia, xG niemal nie wzrasta, bo prawdopodobieństwo, że z tego miejsca na boisku zdobędzie się bramkę, to promile. Messi w tej statystyce wypada nieco gorzej od Mbappe – do swoich siedmiu goli potrzebował współczynnika xG na poziomie 6,6, który był zresztą najwyższy spośród wszystkich graczy na turnieju. Oznacza to, że lider „Albicelestes” najczęściej dochodził (lub sam sobie wypracowywał) sytuacje, z których powinny paść gole. Warto jednak pamiętać, że współczynnik konwersji, czyli stosunek xG do faktycznie zdobytych bramek, drastycznie obniża mu fakt, że w meczu z Polską Wojciech Szczęsny obronił jego strzał z rzutu karnego. Taka sytuacja, co w pełni zrozumiałe, podnosi xG, bo większość jedenastek jest zamieniana na bramki.
Warto też zauważyć, że Mbappe potrzebował mniej czasu niż Leo na zdobycie swoich bramek. Ostatni grupowy mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, a na murawie pojawił się dopiero na ostatnie 27 minut. Francuzi rozegrali też tylko jedną dogrywkę, w finale. Messi nie dość, że rozegrał wszystkie mundialowe mecze od deski do deski, to ma na koncie również dogrywkę z Holandią.
Kluczem do sukcesu Argentyny była równa, wysoka forma Messiego na całym turnieju. Leo strzelał w każdym meczu, poza spotkaniem… z Polską. Mbappe miał aż trzy występy, w których nie zapisał się w protokole meczowym. Nie dał rady pokonać bramkarzy Tunezji (jednak na murawie spędził tylko pół godziny), Anglii i Maroka. Za to kiedy trafiał, robił to seriami. „Doppelpacki” w meczach z Danią i Polską oraz hat-trick w finale mówią same za siebie. Patrząc na dane liczbowe, był to Mundial dwóch prędkości. W liczbie oddanych strzałów, strzelonych bramek, czy xG, Messi i Mbappe byli znacznie lepsi od konkurencji.
- Ci dwaj zawodnicy, jak można było się spodziewać, zdominowali Mundial - ocenił Michał Pol z Kanału Sportowego. - A który z nich był lepszy? Skoro na to pytanie tak trudno odpowiedzieć, to przyznałbym to miano zawodnikowi, który podniósł w górę upragnione trofeum. FIFA przyznała miano MVP Messiemu i ja bym się z tym zgodził.
Jeszcze niedawno kibice obawiali się, co się wydarzy, kiedy era CR7 i Messiego dobiegnie końca. Tymczasem następca tych dwóch gigantów już się wyklarował. Przed Kylianem Mbappe jeszcze wiele lat gry na najwyższym poziomie, a przecież jest jeszcze niesamowity Erling Haaland.
MB
- Ci dwaj zawodnicy, jak można było się spodziewać, zdominowali Mundial - ocenił Michał Pol z Kanału Sportowego. - A który z nich był lepszy? Skoro na to pytanie tak trudno odpowiedzieć, to przyznałbym to miano zawodnikowi, który podniósł w górę upragnione trofeum. FIFA przyznała miano MVP Messiemu i ja bym się z tym zgodził.
Jeszcze niedawno kibice obawiali się, co się wydarzy, kiedy era CR7 i Messiego dobiegnie końca. Tymczasem następca tych dwóch gigantów już się wyklarował. Przed Kylianem Mbappe jeszcze wiele lat gry na najwyższym poziomie, a przecież jest jeszcze niesamowity Erling Haaland.
MB
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez