Zmiany w stomilowskiej szatni
2022-12-21 12:00:00(ost. akt: 2022-12-21 11:01:25)
PIŁKA NOŻNA\\\ Zawodnicy Stomilu rozjechali się do domów, bo do 9 stycznia mają przerwę świąteczno-noworoczną. W międzyczasie olsztyński drugoligowiec ogłosił listę transferową, no i czwórka zawodników już może sobie szukać nowych klubów.
O kim mowa? Otóż wiosną w Stomilu możemy już nie zobaczyć: Mateusza Jarzynki, Mateusza Jońcy, Marka Niewiadomskiego oraz Mateusza Sobotki.
Zawodnicy ci nie byli pierwszymi wyborami trenera Szymona Grabowskiego w minionej rundzie. Mateusz Jarzynka wystąpił co prawda od pierwszej minuty w dwóch pierwszych spotkaniach, potem zagrał jeszcze dwukrotnie, ale od końca sierpnia nie zagrał już ani razu. Po drodze przytrafiła mu się jeszcze kontuzja, w efekcie drugie podejście tego zawodnika do gry w Stomilu można uznać za nieudane.
Drugą szansę gry w Stomilu miał także Mateusz Jońca, który zdołał nawet zadebiutować w I lidze. Piłkarz ten miał być mocną konkurencją na lewym wahadle, ale, niestety, znowu musiał uznać wyższość innych zawodników. Zagrał w tym sezonie w pięciu spotkaniach II ligi, ale za każdym razem wchodził na boisko jedynie jako zawodnik rezerwowy.
Marek Niewiadomski trafił do Olsztyna z Lechii Gdańsk, a dokładniej z zespołu rezerw. 20-latek miał wnieść dużo ożywienia w poczynania ofensywne zespołu, ale ani razu nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce. Na koncie ma sześć występów w II lidze, co łącznie dało 110 minut na boisku.
Z kolei Mateusz Sobotka wcześniej w Stomilu grał w drużynie juniorów, a ostatnio reprezentował barwy Sokoła Ostróda w II lidze. Przed tym sezonem ponownie otrzymał szansę gry na trzecim poziomie piłkarskim w Polsce, ale raptem 30 minut w czterech spotkaniach to zdecydowanie za mało, dlatego Stomil uznał, że lepiej będzie dla obu stron, jeśli piłkarz ten wiosną zagra gdzie indziej.
Zawodnicy ci nie byli pierwszymi wyborami trenera Szymona Grabowskiego w minionej rundzie. Mateusz Jarzynka wystąpił co prawda od pierwszej minuty w dwóch pierwszych spotkaniach, potem zagrał jeszcze dwukrotnie, ale od końca sierpnia nie zagrał już ani razu. Po drodze przytrafiła mu się jeszcze kontuzja, w efekcie drugie podejście tego zawodnika do gry w Stomilu można uznać za nieudane.
Drugą szansę gry w Stomilu miał także Mateusz Jońca, który zdołał nawet zadebiutować w I lidze. Piłkarz ten miał być mocną konkurencją na lewym wahadle, ale, niestety, znowu musiał uznać wyższość innych zawodników. Zagrał w tym sezonie w pięciu spotkaniach II ligi, ale za każdym razem wchodził na boisko jedynie jako zawodnik rezerwowy.
Marek Niewiadomski trafił do Olsztyna z Lechii Gdańsk, a dokładniej z zespołu rezerw. 20-latek miał wnieść dużo ożywienia w poczynania ofensywne zespołu, ale ani razu nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce. Na koncie ma sześć występów w II lidze, co łącznie dało 110 minut na boisku.
Z kolei Mateusz Sobotka wcześniej w Stomilu grał w drużynie juniorów, a ostatnio reprezentował barwy Sokoła Ostróda w II lidze. Przed tym sezonem ponownie otrzymał szansę gry na trzecim poziomie piłkarskim w Polsce, ale raptem 30 minut w czterech spotkaniach to zdecydowanie za mało, dlatego Stomil uznał, że lepiej będzie dla obu stron, jeśli piłkarz ten wiosną zagra gdzie indziej.
Nie wiadomo jeszcze na ten moment, czy piłkarze rozwiążą kontrakty, czy też zostaną wypożyczeni. Może się też zdarzyć, że na rundę wiosenną zostaną w Olsztynie, jeśli nie znajdą sobie nowych klubów. W tej chwili wiadomo jedynie, że zainteresowanie Sobotką wyraziła III-ligowa Mławianka Mława.
W ostatnich dwóch sparingach (0:2 z Legią Warszawa, 3:3 z Jaguarem Gdańsk) trener Szymon Grabowski testował młodzieżowców z regionu. Niewykluczone, że wiosną olsztyński klub będzie odważniej stawiał na zawodników, którzy będą punktowali w klasyfikacji Pro Junior System. Swoją szansę otrzymali m.in. Adrian Morawski (wypożyczony do Mrągowii Mrągowo) i Mateusz Błaut (wypożyczony do Huraganu Morąg).
– Mateusz Błaut w meczu z Legią nie zagrał na swojej nominalnej pozycji - mówi Szymon Grabowski. - W ostatnim sparingu była okazja, żeby sprawdzić go na środku obrony, dlatego pojawił się na sparingu z Jaguarem. Zdecydowaliśmy się także na przetestowanie na prawym wahadle Michała Żukowskiego (piłkarz Stomil wypożyczony do GKS-u Wikielec - red.). Jak najbardziej w zespole są potrzebne zmiany personalne, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nowy nie wszedł do szatni. Nawet sparing z Jaguarem pokazał, że musi wejść nowa krew, która da pozytywny bodziec do pracy reszcie drużyny.
Olsztyński drugoligowiec do treningów powróci 9 stycznia. Podczas przygotowań Stomil rozegra szereg spotkań kontrolnych, m.in. z Arką Gdynia, Chojniczanką Chojnice i Lechią Gdańsk.
EM
– Mateusz Błaut w meczu z Legią nie zagrał na swojej nominalnej pozycji - mówi Szymon Grabowski. - W ostatnim sparingu była okazja, żeby sprawdzić go na środku obrony, dlatego pojawił się na sparingu z Jaguarem. Zdecydowaliśmy się także na przetestowanie na prawym wahadle Michała Żukowskiego (piłkarz Stomil wypożyczony do GKS-u Wikielec - red.). Jak najbardziej w zespole są potrzebne zmiany personalne, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nowy nie wszedł do szatni. Nawet sparing z Jaguarem pokazał, że musi wejść nowa krew, która da pozytywny bodziec do pracy reszcie drużyny.
Olsztyński drugoligowiec do treningów powróci 9 stycznia. Podczas przygotowań Stomil rozegra szereg spotkań kontrolnych, m.in. z Arką Gdynia, Chojniczanką Chojnice i Lechią Gdańsk.
EM
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez