Pustynny bieg po złoto
2022-12-07 14:00:00(ost. akt: 2022-12-07 12:35:34)
SPORTY EKSTREMALNE\\\ Urodzona w Olsztynie Agnieszka Maciejewska w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zdobyła złoto w mistrzostwach świata Spartan!
Świeżo upieczona mistrzyni świata jest absolwentką olsztyńskiej SP 14 i I LO im. Adama Mickiewicza. Po zdaniu matury podjęła studia (turystyka i rekreacja) w poznańskiej AWF. Po ich ukończeniu rozpoczęła pracę w stolicy Wielkopolski. Wcześniej nie uprawiała wyczynowo sportu, ograniczając się głównie do zdrowego trybu życia i zajęć w siłowni. Dopiero po studiach zainteresowała runmageddonem - jest to długodystansowy wyścig biegowy z ekstremalnie trudnymi przeszkodami do pokonania.
No i w październiku w Jakuszycach Agnieszka Maciejewska została podwójną mistrzynią Polski w runmageddonie! Impreza ta kończyła krajowy sezon, ale pani Agnieszka postanowiła go przedłużyć udziałem w zawodach Spartan, które są mistrzostwami świata! Zawodnicy musieli pokonać 21-kilometrową trasę z ponad 30 przeszkodami. Ostatnie dni przed startem Polka spędziła na kilkudniowym zgrupowaniu w Tatrach, gdzie w ciągu czterech dni przeprowadziła osiem intensywnych treningów, przebiegając w zimowych warunkach ok. 60 km, wbiegając m.in. na Turbacz i Kasprowy Wierch.
Mistrzostwa świata odbyły się na pustyni w pobliżu Abu Dhabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Reprezentanci Polski spisali się znakomicie, bowiem wrócili z czterema medalami, w tym z trzema złotymi!
Mistrzowskie tytuły wywalczyli: Marta Kuczkowska (25 lat), Zygmunt Chojna (60) i Agnieszka Maciejewska (45), która ukończyła bieg w doskonałym czasie: 3 godziny, 42 minuty i 34 sekundy. O 20 lat od niej młodsza Kuczkowska miała od niej czas gorszy o 19 minut i 40 sekund. Polka z Olsztyna została uhonorowana złotym medalem, stając na najwyższym stopniu podium z biało-czerwoną flagą. Drugie miejsce zajęła Włoszka, a trzecie Rumunka.
- Spodziewałam się trudnych warunków, w jakich jeszcze nigdy nie miałam okazji się sprawdzić. I tak rzeczywiście było - powiedziała pani Agnieszka tuż po dobiegnięciu do mety. - Zapowiadałam, że moim celem było przeżyć i dobiec do mety. Główny cel więc osiągnęłam. Jestem bardzo zmęczona, bo jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w tak ciężkim biegu. Tu był pustynny piach, po którym biegło się znacznie ciężej niż nawet po zapadającym się błocie, a do tego ten upał. Cieszę się, że podołałam. Jak rozłożyłam siły? Do połowy dystansu biegłam swoim tempem, potem trochę szybciej i dowiedziałam się, że od początku drugiej części dystansu już prowadziłam. Potem ta przewaga jeszcze rosła. To mnie mocno zdopingowało, więc powiedziałam sobie, że muszę ten bieg ukończyć. No i ukończyłam....
Lech Janka
No i w październiku w Jakuszycach Agnieszka Maciejewska została podwójną mistrzynią Polski w runmageddonie! Impreza ta kończyła krajowy sezon, ale pani Agnieszka postanowiła go przedłużyć udziałem w zawodach Spartan, które są mistrzostwami świata! Zawodnicy musieli pokonać 21-kilometrową trasę z ponad 30 przeszkodami. Ostatnie dni przed startem Polka spędziła na kilkudniowym zgrupowaniu w Tatrach, gdzie w ciągu czterech dni przeprowadziła osiem intensywnych treningów, przebiegając w zimowych warunkach ok. 60 km, wbiegając m.in. na Turbacz i Kasprowy Wierch.
Mistrzostwa świata odbyły się na pustyni w pobliżu Abu Dhabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Reprezentanci Polski spisali się znakomicie, bowiem wrócili z czterema medalami, w tym z trzema złotymi!
Mistrzowskie tytuły wywalczyli: Marta Kuczkowska (25 lat), Zygmunt Chojna (60) i Agnieszka Maciejewska (45), która ukończyła bieg w doskonałym czasie: 3 godziny, 42 minuty i 34 sekundy. O 20 lat od niej młodsza Kuczkowska miała od niej czas gorszy o 19 minut i 40 sekund. Polka z Olsztyna została uhonorowana złotym medalem, stając na najwyższym stopniu podium z biało-czerwoną flagą. Drugie miejsce zajęła Włoszka, a trzecie Rumunka.
- Spodziewałam się trudnych warunków, w jakich jeszcze nigdy nie miałam okazji się sprawdzić. I tak rzeczywiście było - powiedziała pani Agnieszka tuż po dobiegnięciu do mety. - Zapowiadałam, że moim celem było przeżyć i dobiec do mety. Główny cel więc osiągnęłam. Jestem bardzo zmęczona, bo jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w tak ciężkim biegu. Tu był pustynny piach, po którym biegło się znacznie ciężej niż nawet po zapadającym się błocie, a do tego ten upał. Cieszę się, że podołałam. Jak rozłożyłam siły? Do połowy dystansu biegłam swoim tempem, potem trochę szybciej i dowiedziałam się, że od początku drugiej części dystansu już prowadziłam. Potem ta przewaga jeszcze rosła. To mnie mocno zdopingowało, więc powiedziałam sobie, że muszę ten bieg ukończyć. No i ukończyłam....
Lech Janka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez