Polacy pożegnali się z Katarem
2022-12-04 18:00:00(ost. akt: 2022-12-04 21:54:20)
PIŁKA NOŻNA\\\ Francja, obrońca tytułu mistrza świata, była faworytem meczu z Polską, a mimo to wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się niespodziewany remisem. Niestety, wtedy do siatki trafił Giroud, a po przerwie sprawę załatwił Mbappe.
* Francja - Polska 1:3 (0:1)
0:1 - Giroud (44), 0:2, 0:3 - Mbappe (74, 90), 1:3 - Lewandowski (90+9)
POLSKA: Szczęsny - Cash, Glik, Kiwior (86 Bednarek), Bereszyński - Frankowski (86 Grosicki), Krychowiak (71 Bielik), Szymański (64 Milik), Zieliński, Kamiński (71 Zalewski) - Lewandowski
0:1 - Giroud (44), 0:2, 0:3 - Mbappe (74, 90), 1:3 - Lewandowski (90+9)
POLSKA: Szczęsny - Cash, Glik, Kiwior (86 Bednarek), Bereszyński - Frankowski (86 Grosicki), Krychowiak (71 Bielik), Szymański (64 Milik), Zieliński, Kamiński (71 Zalewski) - Lewandowski
Biało-czerwoni nie mieli nic do stracenia, a wszystko do zyskania. - Marzyliśmy o wyjściu z grupy. Wszystko, co teraz zrobimy, będzie już na plus - powiedział przed pojedynkiem z Francją Czesław Michniewcz. Dotychczas największym sukcesem reprezentacji Polski w XXI wieku był ćwierćfinał Euro 2016, natomiast w mistrzostwach świata (2002, 2006, 2018) Polacy zawsze odpadali już po fazie grupowej. Być może gdy w niedzielne popołudnie stanęli twarzą w twarz z Francuzami, niektórzy polscy piłkarze pożałowali bezbramkowego remisu z Meksykiem, bo zwycięstwo w tym meczu mogło dać im pierwsze miejsce w grupie, a wtedy w 1/8 finału trafiliby na Australię, a nie na obrońcę mistrzowskiego tytułu. Ale że skończyło się tak, jak się skończyło, więc o ćwierćfinał trzeba się było bić z Mbappe, Dembele i Griezmanem. No i właśnie ta trójka od początku napędzała ataki francuskiej reprezentacji.
Polacy skoncentrowali się przede wszystkim na obronie, a ich rachityczne próby kontrataku kończyły się szybko kolejnym niecelnym podaniem. W 12. min po raz pierwszy jak długi musiał wyciągnąć się Szczęsny, broniąc mocny strzał Tchouameniego. Generalnie Polacy nie mieli miejsca do rozegrania akcji, bowiem byli atakowaniu już przed własnym polem karnym. W takiej sytuacji łatwo było o stratę piłki, tak jak w 16. min, gdy po błędzie Kiwiora sytuację po strzale Dembele znowu musiał ratować polski bramkarz. Szczęsny po kwadransie już był porządnie rozgrzany, natomiast po drugiej stronie boiska Lloris był wciąż bezrobotny. Dopiero w 21. min strzałem z 25 metrów postanowił zatrudnić go Lewandowski, niestety, piłka o metr minęła słupek.
Chwilę później mocnym uderzeniem zrewanżował się Kounde, ale Szczęsny spokojnie złapał piłkę do „koszyczka”. Jednak w 29. min Francuzi powinni wygrywać, bo po dośrodkowaniu Dembele piłka trafiła do Giroud, który fatalnie spudłował z 3 metrów!
Wybrańcy Michniewicza grali zdecydowanie lepiej niż poprzednio z Argentyną, można nawet uznać, że rozgrywali najlepszą pierwszą połowę w Katarze, bo po 34 minutach częściej byli przy piłce! Ba, cztery minuty później mogliśmy, a nawet powinniśmy, zdobyć gola, bo najpierw Zieliński huknął jak z armaty, niestety, wprost w bramkarza, a po dobitce Casha piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców!
Niestety, tuż przed przerwą rywale rozklepali polską obronę, w efekcie Giroud nie dał Szczęsnemu żadnych szans...
W drugiej połowie Polacy ambitnie walczyli o zmianę wyniku, na prawym skrzydle płuca wypluwał Cash, w środku pola wreszcie widoczny był Zieliński, a w obronie do ostatniej kropli krwi walczył Glik. Michniewicz wprowadził trzech nowych graczy, stawiając wszystko na jedną kartę, ale wystarczył jeden błąd i szybką kontrę Francuzów wykończył Mbappe...
Od tego momentu Polakom wyraźnie opadły skrzydła, zdali bowiem sobie sprawę, że tego meczu już nie wygrają, no i nie wygrali, tym bardziej że w 90. min Mbappe po raz drugi pokonał Szczęsnego. W doliczonym czasie z rzutu karnego Lewandowski zmniejszył jedynie rozmiary porażki, z tym że jego pierwszy strzał obronił Lloris. Ale że zbyt wcześnie wyszedł z bramki, więc sędzia zarządził powtórkę, no i w drugiej próbie „Lewy” już się nie pomylił.
Polacy skoncentrowali się przede wszystkim na obronie, a ich rachityczne próby kontrataku kończyły się szybko kolejnym niecelnym podaniem. W 12. min po raz pierwszy jak długi musiał wyciągnąć się Szczęsny, broniąc mocny strzał Tchouameniego. Generalnie Polacy nie mieli miejsca do rozegrania akcji, bowiem byli atakowaniu już przed własnym polem karnym. W takiej sytuacji łatwo było o stratę piłki, tak jak w 16. min, gdy po błędzie Kiwiora sytuację po strzale Dembele znowu musiał ratować polski bramkarz. Szczęsny po kwadransie już był porządnie rozgrzany, natomiast po drugiej stronie boiska Lloris był wciąż bezrobotny. Dopiero w 21. min strzałem z 25 metrów postanowił zatrudnić go Lewandowski, niestety, piłka o metr minęła słupek.
Chwilę później mocnym uderzeniem zrewanżował się Kounde, ale Szczęsny spokojnie złapał piłkę do „koszyczka”. Jednak w 29. min Francuzi powinni wygrywać, bo po dośrodkowaniu Dembele piłka trafiła do Giroud, który fatalnie spudłował z 3 metrów!
Wybrańcy Michniewicza grali zdecydowanie lepiej niż poprzednio z Argentyną, można nawet uznać, że rozgrywali najlepszą pierwszą połowę w Katarze, bo po 34 minutach częściej byli przy piłce! Ba, cztery minuty później mogliśmy, a nawet powinniśmy, zdobyć gola, bo najpierw Zieliński huknął jak z armaty, niestety, wprost w bramkarza, a po dobitce Casha piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców!
Niestety, tuż przed przerwą rywale rozklepali polską obronę, w efekcie Giroud nie dał Szczęsnemu żadnych szans...
W drugiej połowie Polacy ambitnie walczyli o zmianę wyniku, na prawym skrzydle płuca wypluwał Cash, w środku pola wreszcie widoczny był Zieliński, a w obronie do ostatniej kropli krwi walczył Glik. Michniewicz wprowadził trzech nowych graczy, stawiając wszystko na jedną kartę, ale wystarczył jeden błąd i szybką kontrę Francuzów wykończył Mbappe...
Od tego momentu Polakom wyraźnie opadły skrzydła, zdali bowiem sobie sprawę, że tego meczu już nie wygrają, no i nie wygrali, tym bardziej że w 90. min Mbappe po raz drugi pokonał Szczęsnego. W doliczonym czasie z rzutu karnego Lewandowski zmniejszył jedynie rozmiary porażki, z tym że jego pierwszy strzał obronił Lloris. Ale że zbyt wcześnie wyszedł z bramki, więc sędzia zarządził powtórkę, no i w drugiej próbie „Lewy” już się nie pomylił.
1/8 finału MŚ
* Holandia - USA 3:1 (2:0), Argentyna - Australia 2:1 (1:0), Anglia - Senegal 3:0
* Poniedziałek: Japonia - Chorwacja (16), Brazylia - Korea Południowa (20)
* Wtorek: Maroko - Hiszpania (16), Portugalia - Szwajcaria (20)
* Holandia - USA 3:1 (2:0), Argentyna - Australia 2:1 (1:0), Anglia - Senegal 3:0
* Poniedziałek: Japonia - Chorwacja (16), Brazylia - Korea Południowa (20)
* Wtorek: Maroko - Hiszpania (16), Portugalia - Szwajcaria (20)
Ćwierćfinały
* 9 grudnia: Japonia/Chorwacja - Brazylia/Korea Południowa (16), Holandia - Argentyna (20)
* 10 grudnia: Maroko/Hiszpania - Portugalia/Szwajcaria (16), Anglia - Francja (20)
* 9 grudnia: Japonia/Chorwacja - Brazylia/Korea Południowa (16), Holandia - Argentyna (20)
* 10 grudnia: Maroko/Hiszpania - Portugalia/Szwajcaria (16), Anglia - Francja (20)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez