Grupa G: Kamerun - Serbia 3:3

2022-11-28 14:02:51(ost. akt: 2022-11-28 14:08:33)
Eric Maxim Choupo-Moting zdobywa trzecią bramkę dla Kamerunu

Eric Maxim Choupo-Moting zdobywa trzecią bramkę dla Kamerunu

Autor zdjęcia: PAP/EPA

PIŁKA NOŻNA\\\ Serbowie prowadzili dwoma bramkami, a mimo to mecz z Kamerunem zakończył się remisem, z którego najbardziej zadowoleni są... Szwajcarzy i Brazylijczycy.
* Kamerun - Serbia 3:3 (1:2)

1:0 - Jean-Charles Castelletto (29), 1:1 - Strahinja Pavlovic (45+1), 1:2 - Sergej Milinkovic-Savic (45+3), 1:3 - Aleksandar Mitrovic (53), 2:3 - Vincent Aboubakar (64), 3:3 - Eric Maxim Choupo-Moting (66).

Przed meczem w Al-Wakrze doszło do sporego zamieszania w reprezentacji Kamerunu. Jej najlepszy bramkarz Andre Onana został usunięty z kadry z powodów dyscyplinarnych, choć nie podano wówczas szczegółów. Według zagranicznych mediów, golkiper nie zgadzał się z trenerem Rigobertem Songiem w kwestiach sportowych, dotyczących sposobu gry.

26-letni Onana to jeden z najbardziej znanych obecnie kameruńskich piłkarzy. W kadrze narodowej rozegrał 34 mecze. W rywalizacji z Serbami zastąpił go Devis Epassy.

Poniedziałkowy mecz grupy G był ważny dla obu drużyn, ponieważ przegrały swoje pierwsze spotkania - Serbia z Brazylią 0:2, a Kamerun ze Szwajcarią 0:1. Na kolejną porażkę nie mogły sobie pozwolić, remis raczej też nie był dla nich korzystnym wynikiem.

Trener Serbów, znakomity w przeszłości piłkarz Dragan "Piksi" Stojkovic, znów zdecydował się wystawić w pierwszym składzie jednego napastnika. Szansę otrzymał Aleksandar Mitrovic, a Dusan Vlahovic usiadł na ławce (obaj zmagali się w listopadzie z kontuzjami).

Drużyna z Europy na początku meczu sprawiała lepsze wrażenie. W 11. minucie Mitrovic z dość ostrego kąta trafił w słupek. Pięć minut później napastnik Fulham Londyn był w jeszcze lepszej sytuacji, ale z bliska przestrzelił.

W futbolu często zdarza się, że gdy nie wykorzystuje się doskonałych okazji, to za chwilę bramkę zdobywają rywale. Przekonali się o tym Serbowie, którzy w 29. minucie - po rzucie rożnym - źle ustawili się w defensywie i z bliska trafił Charles Castelletto.

Serbowie zareagowali na tę sytuację najlepiej jak mogli. Jeszcze przed przerwą strzelili dwa gole, oba w doliczonym czasie pierwszej połowy.

W 45+1. minucie skutecznym strzałem głową popisał się wysoki obrońca Strahinja Pavlovic, a chwilę później do siatki rywali trafił Sergej Milinkovic-Savic.

Drugą połowę Serbowie też zaczęli z wysokiego pułapu, a swoją przewagę potwierdzili już w 53. minucie, gdy na 3:1 podwyższył Mitrovic.

Wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte, lecz piłkarze "Nieposkromionych Lwów" nie poddali się. Istotne okazały się również zmiany w obu zespołach. W ekipie Serbii - prawdopodobnie z powodu kontuzji - boisko opuścił Pavlovic, a w drużynie Kamerunu na murawie pojawił się doświadczony napastnik Vincent Aboubakar.

Wydarzenia na boisku potoczyły się błyskawicznie. Między 64. i 66. minutą Kamerun zdobył dwie bramki, obie w podobny sposób. Na 2:3 trafił Aboubakar (początkowo sędzia nie uznał trafienia, rozstrzygnął VAR), a chwilę później Eric Maxim Choupo-Moting z Bayernu Monachium.

W obu przypadkach sytuacje Kameruńczyków były stuprocentowe, a linię spalonego wśród Serbów "złamał" Nikola Milenkovic.

Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie, choć oba zespoły walczyły o zwycięstwo i stworzyły jeszcze sporo sytuacji. Zwłaszcza Serbowie, którzy jednak mieli duże kłopoty ze skutecznością. Zwłaszcza Mitrovic - wprawdzie napastnik Fulham zakończył mecz z golem, ale tego dnia miał wiele szans na znacznie lepszy dorobek.

O godz. 17 w tej grupie Brazylia zagra ze Szwajcarią. (PAP)

GRUPA G
1. Brazylia 3 2:0
2. Szwajcaria 3 1:0
3. Kamerun 1 3:4
4. Serbia 1 3:5